BMW R1200C Independent (1999-2004)



   ‹ Powrót do stony z opiniami...
Gość


10
BMW R1200C
04.02.2024 8:34:26

Wyjątkowo solidnie wykonany motocykl z Bawarskiej fabryki motocykli.
Silnik boxer i suche „samochodowe” sprzęgło, trzeba się przyzwyczaić, ale
Szybko idzie się zakochać w elastyczności i dobrych osiągach pozwalających bezstresowo i bezawaryjnie pokonywać kolejne kilometry.
Niski środek ciężkości, niskie siodło czyni go wygodnym nawet dla mniej rosłych kierowców. Bardzo dobrze trzyma się drogi i łatwo się prowadzi a wersja z ABS na mokrym asfalcie potrafi nawet uratować życie.
Zadbane i dobrze serwisowane egzemplarze potrafią pokonywać bezawaryjnie przebiegi przekraczające 100 tys km.
Dobrze wiedzieć, że fabryka zaleca wymianę elastycznych przewodów hamulcowych po większych przebiegach oraz że motocykl należy na dłuższe postoje, na zimowe, przechowywać na stojaku centralnym w który nie jest wyposażony - trzeba go więc dokupić, w przeciwnym razie ten ciężki motocykl ( 260kg) stojąc dłużej na bocznej stopce odkształca zwłaszcza tylną oponę. W starszych egzemplarzach zwrócić uwagę na stan izolacji i osłon na wiązkach elektr. pod zbiornikiem. Tam też mieści się akumulator, moduł ABS i komputer - czyli mózg motocykla. Dlatego warto założyć szybkozłączki na przewody paliwowe znacznie ułatwiające demontaż baku. Serce czyli silnik motocykla to bezawaryjna i niewysilona jednostka 1200 CCM dająca jedynie 61hp z tej pojemności ( r1200GS - ponad 100hp!) ale za to 96Nm momentu obrotowego, co czyni motocykl świetnym sprinterem z pod świateł ale jedynie do max 168km/h
Czyli… sprzęt idealny do spokojnego „cruisingu” a jak ktoś zbyt blisko podjeżdża pod Twój tylny chlapacz, pokazać co ten sprzęt może zostawiając go coraz dalej z tyłu bez wysiłku.

Głosy: 2   Przydatna opiniaPrzydatna Nieprzydatna opiniaNieprzydatna

Komentarze użytkowników


Gość
Czytałem artykuł w necie o tym, że w tych motocyklach do podstawowych czynności serwisowych trzeba rozbierać pół motocykla. To nieprawda. A inne artykuły bezmyślnie powielają ten mit. Owszem, trzeba zdjąć zbiornik paliwa, osłony boczne i siedzenie. Ale tak jest w większości motocykli BMW i przy odrobinie wprawy, te czynności zajmują chwilę. Śmiem raczej twierdzić, że to boxer właśnie jest znacznie łatwiejszy w serwisowaniu od innych silników bo dostęp do zaworów, Świniec nie wymaga demontażu „ pół motocykla” jak np. W „V” ce czy „singlu”

Gość
W tych sprzętach - jak i w innych modelach tej marki z tamtych lat, akumulator pracuje w wyjątkowo trudnych warunkach pod zbiornikiem paliwa. Duże pobory prądu przy rozruchu - pompa wtryskowa, ABS i rozrusznik oraz ciepło z chłodzonego powietrzem i olejem silnika / chłodnice oleju w R1200C są ulokowane wyżej nad silnikiem w obudowie aluminiowej ramy. To sprawia że akumulatory w tych motocyklach „starczają” na rok, może dwa a przy regularnym doładowywaniu max na 3 lata. Zalecam też korzystanie z aku. AGM zamiast droższych żelowych. Co prawda mają mniejszy prąd rozruchowy i mniejszą tolerancję na pracę w wyższych temperaturach, ale lepiej znoszą prądy ładowania jakie zapewniają prądnice mimo wszystko tych już wiekowych motocykli. Gel batery można ładować max 14,4 V a AGM zniesie wyższe wartości napięcia ładowania jakimi ładuje w tym sprzęcie alternator przy wyższych obrotach.

Gość
Użytkownicy Be Em We Motorrad wiedzą, że do tych motocykli nadal można kupić większość orginalnie fabrycznych części na stronach dealerów BMW. Części oryginalne nie są tanie ale ten fenomen Be Em We umożliwia fanatykom oryginalnych motocykli utrzymanie nawet starszych egzemplarzy w pełnej oryginalności.

Gość
Ktoś kiedyś napisał że sprzedają się najlepiej jedynie wersjje w kolorze „Ivory” Notabene to ta wersja właśnie promowała motocykl w filmie z Jamesrm Bondem, „Tomorow never dies”

Gość
Większość tych motocykli pochodzi z importu i ma liczniki przebiegu wyskalowane w milach, nie ma więc co popadać w euforię widząc w ogłoszeniach info o niskim przebiegu np 23 tys km - wystarczy go przemnożyć x1,6 i już jest faktyczny przebieg, niektórzy handlujący nawet o tym nie wiedzą a zdarzyło się że i stacja diagnostyczna miała z tym kłopot




Dodaj swój komentarz

Twój nick    
Przepisz kod