OPONY I EKSPLOATACJA
AKCESORIA MOTOCYKLOWE
Zachęcamy do dzielenia się swoimi trasami z pomocą edytora. Możesz zaplanować trasę, dodawać zdjęcia, dzielić się z nią ze znajomymi i otrzymywać komentarze.
Zacznę od tego, że nie nastawiałem sie na Arai'a, ale okazało się, że nic innego nie leży mi tak dobrze na głowie. Oczywiście jest to kwestia bardzo indywidualna i dla kogoś innego ten kask może byc nieakceptowany. Bez mierzenia się nie obejdzie.
Pole widzenia jest super. Mechanizm wizjera świetny. Wentylacja zaskakująco skuteczna, zważywszy, że w samym wypełnieniu nie ma kanałów wentylacyjnych.
Jakimś cudem ultra krótki podbródek w zupełności wystarcza i nie wieje od spodu. Ba, momentami chciałbym nawet żeby w okolicach brody przepływ powietrza był jeszcze większy. Wyważenie kasku jest idealne. Praktycznie nie czuć go na głowie. Poziomu ochrony mam nadzieję nigdy nie przetestować.
Teraz kilka minusów. Zapięcie faktycznie mogłoby być przesunięte o kilka mm do przodu (Shoei NXR miał dla mnie idealne). Na szczęście paski są miękkie, a klamry układają się z boku, więc nie podouje to istotnego dyskomfortu. Mój poprzedni Shark miał je na samym środku. Idealne rozwiązanie dla miłośników klimatu sado-maso. Nie mniej koniecznie trzeba ten kask mocno zapiąć podczas przymierzania, bo jeżeli ktoś jest bardziej wrażliwy albo ma wyżej jabłko Adama, to może mieć z tym problem.
Dość upierdliwe są też regulacje nawiewu. Przełącznik górnej mógłby być większy. Choćby wiele kości tego z tyłu kasku. "Żaluzje" na wizjerze w zasadzie należałoby ustawić przez założeniem rękawic. No i ten system z blokadą wizjera działa świetnie o ile zamykamy szybę albo otwieramy ją gola dłonią. Wtedy jest perfekcyjny. Szukanie małej wysepki na krawędzi wizjera w trakcie jazdy w skórzanych rękawicach do najłatwiejszych nie należy. Ostatecznie zamiast kciukiem robię to palcem wskazującym. Może się z czasem przyzwyczaję. Póki co zrobiłem 1000km w tym kasku.
A na koniec polecam zakup w HelmetCity. Kupiłem swój egzemplarz za nieco ponad 50% normalnej ceny.
The best of the best
Potwierdzam opinie kolegów. Interkom mesh to piękna sprawa - już udało mi się uniknąć mandatu dzięki niemu, bo mnie ostrzegali koledzy o kontrolach :) Jedyna wada jaką widzę - brak wodoodporności. Poza tym super dźwięk, jakośc rozmów telefonicznych jest niesamowita - jadę 150km/h i rozmawiam przez telefon, a ludzie myślą że Ja gadam z domu - szok! Poza tym to chyba najtańszy markowy interkom z MESH, który daje możliwość stworzenia siatki aż do 24 osób. Zapomniałbym że aktualizacje są OTA czyli bez kabla przez aplikację SENY - po ostaniej interkom obsługuje nowy MESH 3.0. Jetem mega zadowolony z zakupu.
Klocki kupiłem do Yamahy MT-07 2020 rok. Pierwsze wrażenie było naprawdę bardzo pozytywne - klocki bez problemu hamują w mieście, biorą od razu - nie trzeba naciskać mocno hamulca. Niestety rozczarowanie przychodzi jak klocki się rozgrzeją i trzeba hamować z większych prędkości 150+. Tutaj poprzednie Brembo i EBC po prostu były o 3 klasy lepsze. Dla mnie dziwnie się zachowują, bo nic nie zdradza żeby były słabe przy dużych prędkościach - hamują chyba nawet lepiej od EBC przy niskich prędkościach w mieście, ale momentami czuje że mój hamulec jest za słaby i powinienem je wymienieć na coś lepszego. Szczególnie jak ktoś wyjeżdża mi na mój pas na autostradzie albo ekspresówce. Moja ocena to 6/10. Następnym razem kupuje inne klocki - Brembo białe albo EBC HH złote.
Wiązłem z tym interkomem wielkie nadzieje.
Mieliśmy zestaw całkiem fajnych i solidnych Ejeas V4 Plus (nie mylić z Pro). Działały bardzo dobrze, ale obsługiwały max 4. osoby. Grupa nam urosła i potrzebujemy komunikacji do 8 osób i Maxto m6s miał być idealnym rozwiązaniem. Niestety.. właśnie przetestowaliśmy weekend w 7 osób i mam przeważająco negatywną opinię. Na + wyłącznie jakość dźwięku strumieniowanego z telefonu (muzyka ze spotify gra bardzo fajnie) ale to wyłącznie dodatek do podstawowej funkcji, która działa bardzo słabo. Interkomy niby szybko się parują ale to połączenie grupowe jest tak niestabilne.. Nie jest to żaden mesh (nie działa tak jak na filmach producenta). Wystarczy odjechać 100m od grupy i koniec komunikacji - interkom wypada. Jak się spowrotem zbiżysz - czasem złapie połączenie, a w większości przypadków - nie. Pozostajesz poza grupą. Testowane zarówno w trybie grupy zamkniętej jak i otwartej. Stabilnie to działa jedynie w trybie 2 interkomów (ale tak to wszystkie działają stabilnie, nawet tanie odmiany V6 pro). Interkom potrafi się losowo wyłączyć. Zrywa połączenie co chwilę. W grupie 7 osób rzadko kiedy mogliśmy rozmawiać w komplecie (i z grupy wylatywały losowo nawet osoby siedzące na tym samym moto więc nie jest to kwestia zasięgu). Czasami w trybie grupy otwartej interkomy łączyły się jakby w dwie podgrupy 3 i 4 osoby rozmawiały ze sobą. Czasem odłączenie jednej osoby z grupy powodowało, że reszta łączyła się z powrotem do jednej wspólnej grupy... Magia, tylko że nieprzewidywalna i losowa. Niestety jakoś dźwięku też pozostawia wiele do życzenia - Poprzednie V4 Plus o wiele wyraźniej się słyszeliśmy (również w porównywalnej grupie 4 osób) i miały zdecydowanie większy zasięg. Te MaxTo to niestety niedopracowany produkt. Żałuję zakupu (a kupiliśmy ze znajomymi 8 sztuk, bo inaczej się tego nie dało sprawdzić). Mogę polecić do jazdy w 2 osoby albo jak komuś zależy na jakości słuchanej muzyki bo to akurat najmocniejszy atut.
Motocykl świetnie jeździ super dźwięk silnika mimo seryjnego wydech
Ale jego upierdliwa usterkowość spowodowała że zdecydowałem się na sprzedaż wymienię te usterki zaznaczając że przez 2,5 roku zrobiłem nim 27 tys km:
- moduł GPS wyczerpujący baterie po 2-3 dniach ( w serwisie mimo gwarancji bez naprawy odłączono moduł na moją zgodę)
- motocykl przy wysokich prędkościach potrafił wywalić bezpiecznik od zapłonu i przy ponad 200km/h jadąc po lewym pasie potrafił zgasnąć
(W serwisie twierdzili że to cewka brała za dużo prądu, po naprawie
przez jakiś czas spokój po czym powrót do usterki)
- zepsuty wskaźnik paliw pokazujący ciągle rezerwę
( mimo gwarancji na motocykl ciągłe oczekiwanie na część ponad dwa miesiące nie naprawione do momentu sprzedaży)
- cieknący quickshifter
Ogólnie to serwis pozostawia wiele do życzenia
przy module GPS gadki w stylu „ten typ tak ma”
Przy wskaźniku paliwa ciagle „nie wiem kolega sie tym zajmuje
Super motocykl bardzo polecam komfortowy dość stary ale technologią
Kturej niema żaden inny motocykl w spułczesnym świecie
Ten motocykl nietylko jest komfortowy do jazdy na codzień ale też do
Szybkiej jazdy jest tylko kilka takich motocykli na świecie ale znam osobę ktura ma takie 4 w polsce szczego są dwa jeżdżące i jedyne w polsce i w swoim rodzaju pozdrawiam przemo1993
Pewnie niewielu uwierzy, ale kupiłem to moto zaraz po tym jak zrobiłem prawko (2005) i jeżdże tym do dziś. Motocykl skończył 26(!) lat, ja jeżdżę nim już 20 lat. Oczywiście plan na zmianę jest, gorzej z kasą i możliwościami. Tak czy inaczej- ten motocykl zostaje ze mną na zawsze.
Przede wszystkim- bezawaryjność. Przez tyle lat wymieniłem jedynie regulator napięcia (akcesoryjny hula już kilkanaście lat), uszczelniacze w przednim zawieszeniu (okazało się, że handlarz prostował rury przed sprzedażą ale zrobił to nawet znośnie), kilka par kierunków- moje paciaki albo przypadkowe zahaczenia w garażu... i tyle. Poza tym zjadła już kilka napędow, trzy zestawy opon i tyle. Zmieniaj olej, smaruj łańsuch i jeżdzij.
Najlepszy element- silnik! Serce jak dzwon. Mało mocy? Może troszkę. Za to charakterystyka silnika jest fajna, trzymaj obroty powyżej 4000 i nie ma kłopotu. na 6 biegu powyżej 7000 też da się wyprzedzić. W mieście- kozak. Na trasie też się nie leni o ile nie próbujesz jazdy w stylu MotoGP.
Zawieszenie- jako, że nie jestem wybitnym motocyklistą to nie bardzo się wypowiem, jest regulacja na tylnych amorkach- dotąd nie dotykałem jej. W zakrętach ciut myszkuje, przód potrafi dobić na wybojach ale bez dramatów.
Hamulce- na moją jazdę wystarczą, choć tył to typowy statysta. Najgorszy jest brak abs, trzeba uważać.
Wygląd jaki jest każdy widzi. Największy atut ja w Zmiennikach Barei- przy jakimś zdarzeniu nikt nie będzie w stanie opiać wyglądu tego motocykla :) Owiewka coś tam działa, nogi mokną, bo nieosłonięte. Kanapa znośna, choć po 250 km tyłek drętwieje. Oryginalne obicie zmieniłem jak popękało i tapicer zrobił super robotę dając mniej śliski materiał.
Wadą fabryczną jest też żółknące i pękające światło przednie- wiele egzemplarzy widziałem z taką wadą. Nie wiadomo z czego wynika ale się pojawia. Od lat mam lampę na zamianę ale póki diagnosta się nie czepia to jeżdżę dalej. Ogólnie oświetlenie sprzed epoki więc nockami jest niebezpiecznie. Oryginalne kierunki- choć wielkie jak telewizory- też święca tak sobie.
Schowek pod kanapą mieści osłony przeciwdeszczowe na buty, spodnie na deszcz i pokrowiec, a mozna jeszcze upchnać coś w niszy z tyłu, przy tylnej lampie. A jest jeszcze schowek w owiewce.
Części zamienne do wyboru, do koloru, tanie i dostępne więc bez kłopotu można naprawiać. Ogólnie motocykl prosty w obsłudze, tani w eksploatacji. powiedziałbym- nudny- ale to by było kłamstwo, bo tyle frajdy ile mi daje przez te lata to można obdzielic kilka osób.
Szkoda, ze tak bardzo się postarzelismy z tym motocyklem, nie zamieniłbym go na żaden inny, żeby nie te lata co zleciały nie wiadomo kiedy.
Bardzo fajnie zdały egzamin na Hornecie PC36 przy zatorskim jeżdżeniu na torze, z pewnością polecam
Jak na budżetowy kask ok ułożył się śruby się odkręcamy od szyby ale przekręciłem na klej do gwintów i już się nie odkręca na motocykl 125 się nada na większy motocykl z jazdą autostradową 150 już komfortu brak trzeba wkładać stopery w uszy bardzo głośno w kasku
Wybrałem do rozmowy z żoną na motocyklu. Jak na swoją cenę jest idealny - jakość rozmów bardzo dobra, słychać wszystko wyrażnie - najlepiej do 100km/h więcej już trochę szum przeszkadza. Obsługuje z tego co pamiętam aż do 6 użytkowników. Niestety parowanie większej liczby interkomów jest bardzo upierdliwe i wymaga dużo klikania. Na plus że udało mi się nawet parowanie z Cardo i SENĄ. Jak chcemy połączyć się w grupie gdzie każdy ma inny interkom można użyć połączenia na messengerze albo whatsapp grupowego. Wiadomo że mesh i inne bajery z droższych interkomów są fajne, ale w cenie 1/4 tamych nie jest tak źle.
Przejeździłem na K1200RS z 2004 roku dwa sezony (15000km), kupiony z przebiegiem około 90000km. Ogólnie, jeżeli maszyna jest sprawna, to daje masę frajdy z jazdy (jak to ktoś ujął - prowadzi się jak limuzyna). Jednak w takich leciwych motocyklach, prędzej czy później pójdzie duża kasa do wyłożenia na stół (mówię szczególnie o BMW). Przez te 15000km, które zrobiłem tym motocyklem, musiałem wyłożyć połowę wartości za naprawy.
Nie jest łatwy w serwisie, dostępność części w miarę OK, choć niestety - tylko oryginał BMW.
ABS, jak działa to jest super, jednak w każdej chwili może wystąpić awaria i nie mamy hamulcy - co moim zdaniem jest niedopuszczalne. Ktoś powie, że wystarczy regularnie wymieniać płyn. Niestety, awarie występują również, jeśli ktoś regularnie wymienia płyn.
Szczerze? Cieszę się, że się K1200RS pozbyłem. Drugi raz bym nie kupił. Kupiłem FJR 1300 i mam spokojną głowę.
Ocena użytkowników
Brak oceny
Liczba komentarzy
0
Ocena użytkowników
Brak oceny
Liczba komentarzy
0
Ocena użytkowników
Brak oceny
Liczba komentarzy
0
Ocena użytkowników
Brak oceny
Liczba komentarzy
0
Ocena użytkowników
Brak oceny
Liczba komentarzy
0
Ocena użytkowników
Brak oceny
Liczba komentarzy
0
Ocena użytkowników
Brak oceny
Liczba komentarzy
0