Gość: Marek
To moja druga vfr 1200, poprzednia była z automatem pierwszej generacji. Zamienilem go po 2 latach na model biegowy, moim zdaniem o niebo lepszy. Pierwsza generacja automatu nie zachwyca, szarpie i miele biegami przy manewrach. Na trasie przerzuca pewnie ale to mozna zrobić samemu w biegowce:). Bardzo mocny sprzęt, przyspieszenie super, prowadzenie bez zarzutu, zawieszenie bardzo pewne i stabilne, dobre i fajnie dozowalne hamulce. Słaby dźwięk przy niższych obrotach, przy wysokich coś tam sie otwiera w wydechu i jest lepiej ale tez nie pozwala.
Nie lepiej było zostawić moto z automatem i zmieniać biegi "manualnie" +/- przy kierownicy?
Gość: polak mały
przelatane pięć sezonów; i tak: moto ciężkie, średnio nadaje się do miasta(dramat), duża moc męczy na mokrych i zabrudzonych drogach, brak regulacji szyby, ustawianie wysokości świateł to p
jesz rure, to chleje 12l/100km i to chyba tyle
z minusów.
Ja jezdzilem st1300 po Londynie glownie A406 i nie narzekalem a vfr1200 chyba troche mniejszy jest
Jakiś słaby driver się kłania
mam ciężki nadgarstek ale nigdy nie przekroczyłem 9l , srednia ok 6 l tak że nie wiem skąd te 12 l?. moto ciężkie rzeczywiście na same miasto nie będzie to dobry wybór ale tragedii nie ma , można spokojnie po przeciskać się w korku, moc jest duża ale oddaje liniowo tak że wydaje się nudny i przewidywalny - na pewno nie męczy !
Gość: Davod
Motocykl posiadam od dwóch sezonów model po lifcie z 2013, motocykl w pełni spełnia swoje zadanie, trasa 7 tyś km potwierdziła moje zalozenia automat jest doskonałym rozwiązaniem w trasę jedyny minus to brak płynności przy sterowaniu gazem jadąc bardzo małą prędkością masa motocykla oraz praca Kardana wymagają precyzyjnego dawkowania energii ponieważ paradoksalnie łatwo można motocykl położyć. Poza tym maszyna godna polecenia-,warto zainwestować w przypadku wielogodzinnych przelotów w szerszą kanapę by dodać komfortu siedziska. Reasumując świetny sprzęt ,bajecznie zachowuje się w łukach, układ hamulcowy godny zaufania i naprawdę dużo frajdy. Polecam.
Gość: wojtas
w roczniku 2010 pękają wały jesli ktoś sprzedaje po akcji serwisowej trzeba żądać papieru z naprawy jeśli nie posiada a mówi ze było zrobione to jest ściema, tak robią handlarze aby tylko się pozbyć
nic nie pęka !!!! chyba ktoś pomylił motory to w BMW GS coś tam pęka ....
1. Nic nie pęka, problem dotyczył łożysk a nie ogólnie wału 2. Dotyczy nie tylko r. 2010 ale i póżniejszych, lista nr VIN ogólnie dostępna na stronie UOKiK 3.Papier nie potrzebny, dzwonisz do pierwszego lepszego ASO, podajesz VIN i masz info czy akcja była przeprowadzona
Gość: irek
wszystko ok ale te spalanie, kurcze pije jak smok, dla mnie to największa wada, fakt ze cięzka ale mimo to
Moje terasz to od spacerów po górach , gdzie używasz max trzeci bieg. Często jazda się niemiecka autostrada i prędkość grubo ponad 200km/h (nie da się jechać 150km/h ,grozi zaśnięciem za kierownica. Tankowania zapisywane przez 5000km,średnie zużycie to 7l, wiec jest ekonomicznie . Licznik km zgodny z gps. Wiec jak ktoś pisze 10l to cos nie tak z nim .
VFR owner , pali tyle co inne "litry", na pewno nie pali 12 l jak ktoś pisał , moja mieści się od 5,2l do 7 l
nie wiem czy średnia 5,5 l to dużo , zostawiam do waszej oceny :)
Gość: Seba53877
Moto praktycznie doskonale , świetnie się prowadzi , przy dużych prędkościach idzie jak po sznurku , moc oddaje liniowo , praktycznie bezawaryjny , serwis co 12 tys km , mam go 3 sezony tylko oleje i klocki . Przyjemna maszyna . Naprawdę polecam
rzeczywiście maszyna nie jest zbyt popularna w polsce , powód - była bardzo droga w zakupie jako nowa i najważniejsze wygląd - przód . Albo ktoś odrazu się zakocha albo znienawidzi . Ja osobisćie sie zakochałem . pozdarwiam
Przecież jak mało kupują to tylko zaleta dla kupującego do zbicia ceny? Jak cena z kosmosu to raczej dobrze świadczy o jakości?
ceny z kosmosu, wszystko stoi i mało kto ten motor kupuje,wiszą na aukcjach po pół roku i dłuzej
Gość: seba53877
rewelacyjny, świetnie sie prowadzi, bardzo dobre hamulce , bardzo dobre osiągi "piec" ciągnie od samego dołu , praktycznie bezobsługowy wał kardana , Wybitny szybki turystyk po asfalcie . spalanie od 5,2l do 7l.
Gość: michal
mam juz 5 lat ,świetna maszyna , moc oddaje liniowo, pali ok 6 l przy jeździe mieszanej , wymieniam tylko rzeczy eksploatacyjne , jest to maszyna dosyć cieżka , świetna do turystyki , serwis co 12 tys , wał kardana -są to niezaprzeczalne zalety tego motocykla
Gość: Bartas
Wcześniej miałem bmw k 1300s , też była porządna maszyna ale.... serwis był tak drogi , że bez żalu pozbyłem się tego sprzętu(wymiana sprzęgła, wariująca elektronika - palące się kontrolki, wymiana płynu hamulcowego - dynamicznie ).
Teraz od od 2 lat posiada moja ukochaną vfr 1200 f, moto tanie w serwisowaniu , nic się nie dzieje, wymiana płynów, serwis olejowy co 12 tyś . mam nalatane 120 tyś i jest jak nowa , świetna jakość wykonania jest to prawdziwa Japonia.
Żeby nie było tak słodko - moto dosyć ciężkie, podobno owiewki drogie ( ale nie musiałem tego robić ), świetny do turystki tak jak przedmówcy pisali i w mieście też nie ma tragedii.
z całego serca polecam
Mam se brak polskich znakow niestety. Wlasnie zamienilem z K1200GT na Honde VFR1200F DCT, jezdza rownie wartko, to oba szybkie motury sa. podam teraz troche defektow, zgadnijcie gdzie pasuja bardziej, do ktorego motoru bu je przepisac, Swieci zolta kontrolka braku paliwa, termometr pokazuje temperature z dupy, pala sie kontolki i nie stykaja kostki. Sprzeglo slizga sie co 20 tys km. Tak .... to Bawarczyk. Honda jezdze na dalsze wypady ale do miasta sie nadaje bardziej jak bmw, wydaje mie sie bardziej zwarty ale gabaryty ma podobne. U japonca siodelko trzeba obszyc, ala skora jest slabej jakosci. Japoniec pali chyba nieco wiecej... ale ten dziwek ;)
Ja też jeżdżę od trzech lat na bmw k 1200 gt 2006, wszystko działa ale faktycznie części, serwisy droga sprawa mój plan sprzedać i kupić właśnie taką Hondę
Gość: przemek
Polecam !!!! Mam ja tylko sezon ale juz wiem ze to moto zostanie dłużej za mną,
Jest to motor uniwersalne z naciskiem na sportowego- turystyka, świetne osiągi , wał kardana - nic sie nie brudzi , nie trzeba naciągać łańcucha , smarować,
silnik - mocarz- wysoka kultura pracy , nie ma łapie "zadyszki" w dwie osoby i z bagażami ,
świetna ochrona przed wiatrem , stabilny , świetnie sie prowadzi
hamulce - rewelacja
wygląd - kto jak lubi dla mnie petarda
moja honda jest z 2010 r , z przebiegiem teoretycznym 90 tys - kupiona od handlarza
zrobilem nia w sezonie 20 tyś - objechałem cała europę , plus do tego dojazdy do pracy w sezonie .
poza wymianą oleju i gum nie zrobiłem nic , teraz oddałem do sprawdzenia luzów zaworowych i oraz wymianę świec , oleju w lagach itp.....Zwykła serwisówka
Po 1 - VFR to moto dla doświadczonych, 2 - faktycznie ciężkie i trudne przy małych prędkościach, 3 - super stabilna przy dużych prędkościach, 4 - mam dct i póki co ( mam ja 5 rok) nie chce innego moto, daje mnóstwo fanu a można tez jechać z „ dziadkiem” na spacer, 5 - spalanie, podajecie rozne wartości, w praktyce wyglada tak 4,9-15,6. Jak jedziesz tak płacisz😏 6 - jeździłem na wygodniejszych moto ale żadne nie dało tego co VFR - jak niektórzy piszą - do wszystkiego i do niczego. Dla mnie do wszystkiego, chcesz super osiągów - masz, chcesz turysty - masz. Od 2 lat szukam alternatywy (młodsze moto) i cały czas nie znajduje…
to jest prawda co pisze Wojtek ja nią jeżdżę do pracy najdłuższą trasa żeby nacieszyć się tym motocyklem. Zwyczajnie nie chce się zsiadać
Nie nadaje sie do latania w okól komina ,chyba ze komin ma minimum 300 km. Po prostu nie chce sie przystać jeździć.
Gość: Bodzar
No cóż, VFR1200F jest niesamowita i aż żal bierze że projekt jest zaniechany.
Motocykl jest ciężki wiec przepychanie pod górkę, wyciąganie do tyłu pod górkę jest uciążliwe jednak masa jest całkowicie nieodczuwalna gdy motocykl toczy się. Wydaje że z tej masy wynika też niesamowita stabilność i jednocześnie wspaniale zachowuje się w zakrętach ale szybkie przerzucanie lewo prawo nie będzie takie jak na sportowej 600ce. Tego nie oczekuj od tego motocykla
Trakcja:
Super, żadnej nerwowości, można by powiedzieć "nuda". Ale jaka "nuda", nerwowości podczas odkręcana w zakrętach, na dohamowaniach. Super.. Opona 190 wymaga przyzwyczajenia. Motocykl bardzo się wykłada na zakrętach ale nie buja, nie skręca się w ramie. Pełna stabilność i kontrola. Mam uszkodzoną regulację tylnego zawieszenia przez co tył jest miękki ale i tak dobrze się prowadzi dlatego gwiazdka mniej na zawias.
Hamulce:
Bardzo dobre i wyczuwalne, bez żadnych zastrzeżeń. Nawet "tylny" hamulec działa dobrze (cbs) Sprawdza się w mieście, na jakichś spokojnych dohamowaniach. Czasem nie chce mi się łapać za klamkę gdy spokojnie hamuję wśród katamaranów.
Moc:
Bardzo duża moc to niewiele powiedziane. Elastyczność silnika wspaniała, wręcz łagodna, usypiająca czujność. Idzie super pod warunkiem że masz 4krpm. Przełożenia dosyć długie i przy spokojnym jeżdżeniu po mieście 3 bieg to jest limit potrzeb. do 60ki 2ka wystarcza. Przyspieszenia i styl oddawania mocy jest taki że można się nie zorientować że leci się 180km/h - kilka sekund bez pałowania na samym zdecydowanym przyspieszeniu. Przyspieszenia takie że niewiele maszyn jest w stanie dotrzymać kroku.
Spalanie:
Zwykle jak jakiś motocykl ma spalanie od 6 do 7/100km to mi pali 8. Tu pomiędzy 6 i 7 gdzie 6 - trasy po drogach krajowych z przelotową 140-160 km/h bez gwałtownego otwierania przepustnicy, równa szybka jazda bez niepotrzebnych hamowań. Przy szybkich przelotach do 200 do 7l. Przy pełnej przepustnicy na s-ce albo autostradzie zje co znajdzie w baku ale unikam autostrad i jazdy z pełną prędkością.
Siodło:
Oryginalne twarde Po całym dniu w siodle dupsko boli ale siedzenie dobrze trzyma. Pokryte materiałem na którym nie ma opcji o przesuwaniu się w zakrętach czy podczas hamowania. Nie zmieniam mimo że gniecie w dupę.
Spalanie:
Stosunkowo niewielki bak 18l, powoduje praktyczną potrzebę tankowania co 200km mimo że spalił tylko 12-13l. Dlaczego? Bo pomiar poziomu paliwa tak bezsensowny że full jest przez 100km a następnie w ciągu kolejnych 100km zjeżdża liniowo do rezerwy i sam nie wiesz czy jest jeszcze paliwo czy zaraz utkniesz w polu. Podjeżdżasz na stację a tam jeszcze 6l w baku. Gdy nie miałem stacji na trasie robiłem na baku po 240-250km i jeszcze miałem paliwa na ok. 20-30km ale czy można być pewnym i ryzykować?
Turystyka:
Kudry oryginalne nie powalają pojemnością ale nie czuć ich w czasie jazdy, chowają się w obrysie motocykla więc można z nimi kombinować pomiędzy samochodami. Pasażer nie specjalnie jest odczuwalny ale naturalnie w zakrętach mocniej dobija z pasażerem. Pozycja wygodna, ręce nie męczą się, kolana nie bolą ale człowiek z chęcią rozprostowuje gnaty co tankowanie (200km). Brak smarowania łańcucha. Lejesz, jedziesz ,lejesz jedziesz, lejesz jedziesz i tak puki dupa ci nie spuchnie. Za racji siodła odjąłem 2 gwiazdki. Plastikowe obudowy baku powodują że nie da się używać torby magnetycznej na bak.
Użytkowanie:
Głowna niedogodność to pojemność baku ale jakby był większy to raczej i tak robiłbym przystanki co ok 200km. Moto wspaniałe ale ceny części nie są niskie wiec raczej dla kogoś kto nie żałuje na materiały eksploatacyjne. Przykładowo 4 świece - 450pln, klocki na przód 350pln. Uciążliwe zdejmowanie owiewek co komplikuje proste operacje serwisowe. Ciężki ale nie rozumiem opinii że nie do miasta. Używam i staram się parkować tak żebym nie musiał go wytargać z jakiejś dziury żeby wyjechać.
Podsumowanie:
Zostanie u mnie na długo. Nie wiem na co miałbym wymienić. Podobnie miałem z VFR800 i różne motocykle próbowałem ciągle wypominając VFR800. VFR1200F jest dla mnie godnym następcą - drugi którego pokochałem a pierwszym była moja VFR750 RC36. Motocykl dla doświadczonego motocyklisty do podróży. Do latania w niedzielę do 300km znajdź coś innego.
Dołączone zdjęcia
Gość: Baneck
VFR 1200f mialem 3 sezony. Przejechałem jakieś 20k km, w tym kilka wycieczek po Polsce i wypad do Rumunii. Motocykl świetny na autostrady i drogi z dobrymi asfaltami i długimi łukami. Super stabilny i latwo ogarnialny przy większych prędkościach. Na agrafkach w Karpatach wymagał trochę pracy, żeby ładnie się wpiasać w nawroty ( bo w zakrętach problemu nie było:)). Na miasto szkoda tego motocykla, bo nie ma gdzie "odetchnąć". Można ale są do miasta lepsze sprzęty.
Silnik oddaje moc liniowo, nie ma jakiegoś skoku przy przekroczeniu ilustam obrotów. Ciągnie od samego dołu do góry jak zly ale bez dramatycznych momentów. Przez tę liniowość oddawania mocy można się zagapić i nie zorientować, że spokojnie nawijając km właśnie łamie się wszelkie ograniczenia prędkości. Dopiero porównując do innych pojazdów orientujesz się, że moto sobie spokojnie i delikatnie przyspiesza, a słabsze pojazdy kręcą pod czerwone pole żeby nadążyć.
Moja VFR nie miała kontroli trakcji. Jak ją ladnie poprosiłem to zostawiała ładne krechy podczas przyspieszania, a podczas deszczu też było ok, choć trzeba pamiętać, że się jedzie sprzętem z wysokim momentem obrotowym. A właśnie- w deszczy jak się dobrze poskladas za owiewki- zwłaszcza z opcjonalnym deflektorem (u Hondy to w postaci "drugiej szyby"), to tylko ręce i odrobinę nogi mokną.
Hamulce są super. Łatwo dozowalne i łatwo zatrzymują te 270 czy 280 kg. Raz udało mi się przegrzać tył w Karpatach, gdy mi się zachciało lokalersa na sporcie gonić.
Narzekają na mały bak ale w rzeczywistości to nie przeszkadza, bo bak ma ponad 18l.Tankujesz co +/- 250 km i nie ma stresu.
Siedzenie mogłoby być wygodniejsze. Dobrze sprawdzało się na krętych drogach, gdy tyłkiem trzeba zmieniać pozycje, przy przelotach bez zmiany pozycji było po jakim czasie tak sobie ale bez tragedii.Mam trochę ponad 1.8m i o nogi mi po 3-4 h drętwiały- kąt ugięcia mógłby być mniejszy.
Zawieszenie super! Zaskoczyło mnie jak dobrze wybiera małe nierówności. Kiepskie drogi to jednak fomena innych sprzętów.
Dźwięk... to nie VFR 800. W 1200 lepsze wrażenia są gdy przyspieszasz, to przy ponad 6,5k obrotów dźwięk jest ok. Na postoju cichy i kulturalny.
Wał kardana to jednak jest wygodne i czyste rozwiązanie :)
Całość bardzo na plus. Ciężar zauważasz tylko na parkingu.
Gość: Baneck
VFR 1200f mialem 3 sezony. Przejechałem jakieś 20k km, w tym kilka wycieczek po Polsce i wypad do Rumunii. Motocykl świetny na autostrady i drogi z dobrymi asfaltami i długimi łukami. Super stabilny i latwo ogarnialny przy większych prędkościach. Na agrafkach w Karpatach wymagał trochę pracy, żeby ładnie się wpiasać w nawroty ( bo w zakrętach problemu nie było:)). Na miasto szkoda tego motocykla, bo nie ma gdzie "odetchnąć". Można ale są do miasta lepsze sprzęty.
Silnik oddaje moc liniowo, nie ma jakiegoś skoku przy przekroczeniu ilustam obrotów. Ciągnie od samego dołu do góry jak zly ale bez dramatycznych momentów. Przez tę liniowość oddawania mocy można się zagapić i nie zorientować, że spokojnie nawijając km właśnie łamie się wszelkie ograniczenia prędkości. Dopiero porównując do innych pojazdów orientujesz się, że moto sobie spokojnie i delikatnie przyspiesza, a słabsze pojazdy kręcą pod czerwone pole żeby nadążyć.
Moja VFR nie miała kontroli trakcji. Jak ją ladnie poprosiłem to zostawiała ładne krechy podczas przyspieszania, a podczas deszczu też było ok, choć trzeba pamiętać, że się jedzie sprzętem z wysokim momentem obrotowym. A właśnie- w deszczy jak się dobrze poskladas za owiewki- zwłaszcza z opcjonalnym deflektorem (u Hondy to w postaci "drugiej szyby"), to tylko ręce i odrobinę nogi mokną.
Hamulce są super. Łatwo dozowalne i łatwo zatrzymują te 270 czy 280 kg. Raz udało mi się przegrzać tył w Karpatach, gdy mi się zachciało lokalersa na sporcie gonić.
Narzekają na mały bak ale w rzeczywistości to nie przeszkadza, bo bak ma ponad 18l.Tankujesz co +/- 250 km i nie ma stresu.
Siedzenie mogłoby być wygodniejsze. Dobrze sprawdzało się na krętych drogach, gdy tyłkiem trzeba zmieniać pozycje, przy przelotach bez zmiany pozycji było po jakim czasie tak sobie ale bez tragedii.Mam trochę ponad 1.8m i o nogi mi po 3-4 h drętwiały- kąt ugięcia mógłby być mniejszy.
Zawieszenie super! Zaskoczyło mnie jak dobrze wybiera małe nierówności. Kiepskie drogi to jednak fomena innych sprzętów.
Dźwięk... to nie VFR 800. W 1200 lepsze wrażenia są gdy przyspieszasz, to przy ponad 6,5k obrotów dźwięk jest ok. Na postoju cichy i kulturalny.
Wał kardana to jednak jest wygodne i czyste rozwiązanie :)
Całość bardzo na plus. Ciężar zauważasz tylko na parkingu.
Gość: wiki
wybrałam gtr 1400 mimo ze zawsze miałam hondy, w vfr nie podoba mi się wiele rzeczy jest to motor trochę przereklamowany i tak naprawdę zaden turystyk, tu kawa ma o wiele więcej do zaoferowania chociazby duzo mniejsze spalanie i komforcik w jezdzie, vfr to trochę jak dla mnie wozik drabiniasty
6 to raczej za mało, bo to porządny sprzęt- "hondowska jakość" Wady; mały zbiornik, spore spalenie (90 to pewnie nikt nie będzie tym jechał...) głośny nieprzyjemny dźwięk wału napędowego (moim zdaniem oczywiście), zawieszenie dobre raczej na s-ki i autostrady a na boczne drogi lepiej się nie zapuszczać, taka sobie skrzynia biegów- szczególnie co do znanej tu jakości hondy, niezbyt duża DMC. Raczej drogi serwis i części (chociaż w porównaniu np do biema i dukata to tu jest super promocyjnie...) Inne drobiazgi to- szyba od razu do wymiany, siedzenie też. Generalnie sprzęt do szybkiej turystyki po autostradach i tym podobnych i to lepiej w pojedynkę, bo jak kierownik waży np 90 kg, baba z 70 - razem z ubraniem oczywiście... to wychodzi nam 160 kg i na bagaz zostaje trochę ponad 30 kg i finito benito...
Wracaj do kuchni koleżanko
Gość: tomas183
Świetne moto. Szybkie ,mocne, dość wygodne a spala tyle ile naleję..... Właśnie zaczynamy z ,,Hanią" 4 sezon i z pewnością nie ostatni. A jak polecicie na zlot to bardzo prawdopodobnie nie zobaczycie drugiej takiej a waszą będą podziwiać. Polecam.