Gość
Jest to podróbka oryginalnego uchwytu firmy RAM z Chin. Generalnie mam negatywny stosunek do tego typu wynalazków, ale nie tym razem... Uchwyt jest o dziwno znakomicie wykonany z metalowych części, zamyka się bardzo pewnie, telefon trzyma się naprawde super i nie wypadnie nawet na dziurach. Dodatkowo uchwyt posiada wbudowane gniazdo USB do ładowania smartfona z przyciskiem do wyłączenia zasilania! Cena/jakość - WZOROWA, dlatego 10.
Gość: mayo
Złego słowa o nim powiedzieć nie mogę, trzyma tel 5,5 calowy, nieźle ładuje dobre wykonanie elementów chińczyk się postarał
Dołączone zdjęcia
Gość
Dołączam się do pozytywnych opini - uchwycik daje rade, nie gotuje się w nim telefon jak w tych tradycyjnych i można ładować go z USB w trakcie jazdy. Jak jeszcze macie wodoodporny telefon to już w ogóle załatwia sprawe nawigacji na moto.
Gość
Rewelacyjna rzecz - uchwyt bardzo solidnie wykonany, wbudowane USB o prądzie 2A - spokojnie wystarczy żeby niemal rozładowany do zera telefon z ekranem 5,7" działał jako nawigacja z włączonym ekranem! Uratowało mnie to w trasie jak nie naładowałem sobie telefonu. Ogólnie POLECAM. Telefon nawet na największych dziurach nie wypadł z uchwytu. Kabel odpowiednio długi żeby puścić pod bakiem i podłączyć się do akumulatora.
Gość
Jedyny sensowny uchwyt motocyklowy. W tych zamykanych na zamek telefon się gotował i wyłączał. Tutaj jest ciągle chłodzony, można zamocowac przy lusterku i półce kierownicy - jest wszystko w zestawie. Jakość rewelacyjna, zastrzeżenie to troche luźny port USB - raz wypadł mi kabel, ale zmienie kabel na nowy - może będzie ciaśniej spasowany.
Gość: reassor
- Świetnie trzyma 5,5 cala tel
- Szybko ładuje 2,1A robi swoje.
Jedyna rzecz do której się mogę przyczepić - ale to bardziej moja fanaberia niż wada. To brak mocowania do główki ramy w zestawie. A same takie zestawy mamy tylko oryginalne od hamerykańców za 100pln (kawałek gumy podkładka z ząbkami i kilka nakrętek....)
Sam uchwyt świetny polecam zamiast RAM!
Gość: Patryk
Najlepszy uchwyt motocyklowy jaki wynaleziono - w połączeniu z wodoszczelnym telefonem LG G6 to lepsza nawigacja od typowych motocyklowych wynalazków. Działa szybko, sprawnie, telefon się nie gotuje i można nawigować w deszczu. Łatwy montaż - dzięki uchwytowi do lusterka i kierownicy można zamocowac praktycznie wszędzie - jak masz troche wyobraźni także na sportowym moto. Jeszcze jeden plus - telefon może być wykorzystywany jako kamerka na moto :) Oczywiście nie każdy się nadaje, ale akurat mój LG G6 ma szerokokątny obiektyw jak Gopro.
Gość: werner
Świetny, nie drogi i pewny uchwyt.
Możliwość ładowania telefonu w trakcie jazdy - SUPER.
Polecam wszystkim!!!
Gość: simon
Potwierdzam wszystkie pozytywne opinie kolegów,a od siebie tylko dodam mały minusik- zaślepka gumowa usb mogłaby być lepiej spasowana, ponieważ ( może tylko w moim egzemplarzu ) sama się wysuwa.
ja mam port USB podswietlony na niebiesko. Nawet w sloncu widac po wypięciu przewodu USB że chodzi i trzeba wyłączyć...
U mnie też wypadła zaślepka portu USB. Nową znalazłem na allegro - dosłownie jakieś grosze kosztuje. Prawdopodobnie można znaleźć takie w sklepach komputerowych - to najzwyklejsza zaślepka tzw. antykurzowa :)
Potwierdzam. U mnie gumowa zaślepka do USB w ogóle odpadła i nie wiem gdzie kupić drugą :( Poza tym jedna rada co do uchwytu - podpiąć zasilanie do stacyjki albo tylnego światła - co prawda nie będzie ładowania na postoju, ale jak zapomnicie wyłączyć portu USB przełącznikiem to nie rozładuje akumulatora jak u mnie.
Gość: VENTURA
Kupiłem egzemplarz z allegro z większością mocowań. Zamontowany za srubie mocujące lage. 200km/h - trzyma się, wheelie - trzyma się, wlecialem pod barierki na zjeździe z ekspresowki - telefon na swoim miejscu. Polecam serdecznie.
Gość: Gość
Uchwyt jest rewelacyjny, ładuje bez problemu telefon i trzyma mocno. Niestety okazuje się że nie jest to całości idealny system do nawigacji na motocyklu - problemem są telefony. Okazuje się że mój LG V30 w bardzo mocnym deszczu wariuje - krople powodują efekt naciskania losowych miejsc na ekranie i w efekcie mapy przesuwają się same, wyłączają itp. Jeśli zbliża się deszcz to lepiej za wczasu wrzucić telefon do foliowego woreczka żeby nie zdążył zamoknąć, bo później może być problem z nawigowanie. Zamoknięty telefon schowałem do tankbaga i nie pomogło, bo już był mokry. Dalej szalał :D
Gość: Kot
Mam uchwyt typu Ram Mount firmy Leoshi. Jeśli chodzi o jakość wykonania - jest perfekcyjnie. Niestety zgubiłem gumke od portu USB, która łatwo wyrwać jak się nie uważa - trzyma się na gumowym bolcu. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do jego pracy, prócz tego że uchwyt nie lubi się z wodą - trudno się dziwić :) Raz zdarzyło mi się, ze jadąc we mgle woda zebrała się na kablu USB i dostała się do urządzenia. Port przestał ładować telefon - myślałem że ładowanie się zepsuło, sprawdziłem kable i nic. Nie wiem czy ma on jakieś zabezpieczenie czy nie, ale po południu jak dostał trochę słońca na parkingu znowu ładuje bez problemów. Jestem więc zadowolony, bo nawet po zalaniu wodą ładuje i działa jak trzeba.
Gość: Wojciech
Uchwyt solidny ładowarka dobrze działa niestety w moim przypadku kabel okazał się delikatnie za krótki motocykl Suzuki sv650s mogę dodać również że telefon Samsung Galaxy X Cover 4 nie pasuje do tego uchwytu ponieważ nie da się go dobrze zamontować bo ruchy góra dół zawsze uaktywnia jakiś przycisk boczny jest to naprawdę wkurzające dlatego polecam telefony bez przycisków bocznych wtedy nie będzie takich problemów ale ogólnie mimo to uchwyt 10 na 10
Gość: Marchew
Najlepsza rzecz jaką można kupić do motocykla - jest ładowanie, rewelacyjna jakość wykonania i pewnie trzyma telefon. W razie czego można użyć gumki i mieć 100% pewność że nie wypadnie z uchwytu. Brakuje tylko jednego - ładowania indukcyjnego w technologii Qi. Ostatnio pojawił się oryginalny uchwyt amerykańskiego RAM-Mount z takim rozwiązaniem, ale póki co kosztuje ogromne pieniądze. Może Chińczycy zrobią ładowanie indukcyjne, bo to byłby dopiero hit. Ewentualnie pozostanie kupna oryginalnego RAM-a :)
Zgadzam się z pozytywami wymienianymi przez innych. Po 3-4 sezonach z kilkoma sztukami dodam jednak, że nie ma róży bez kolców. Oto kolce tych ładowarek:
1. W drugim sezonie użytkowania prąd ładowania zaczął okresowo znacząco spadać. Skutek jest taki, że telefon się ładuje, ale bardzo niewielkim prądem, przez co przy włączonej nawigacji % baterii spada, zamiast rosnąć. Im starsza ładowarka, tym częściej się tak dzieje. Podejrzewam, że bidna mini-ładowarka jest zbyt mała - co prowadzi do szybszego przegrzewania się, i ma zbyt niskiej jakości elementy - co wpływa na ich trwałość. Na tym etapie obciąłem kable zasilające i używam tych uchytów jako samych uchwytów.
2. Ponieważ ramiona, na które zakładane są gumki trzymające telefon, mają dość ostre krawędzie, po sezonie używania gumki zaczynają być przecinane, skutkiem czego przestają być użyteczne, a może zdarzyć się, że kiedy spadają, wypada też telefon. Dlatego warto na to uważać. Można dokupić nowe gumki, ale po czasie problem się powtórzy, bo jest to problem z designen ramion.
3. Innym problemem związanym z ramionami jest to, że po zamocowaniu telefonu nie da się go ustawić w stałej pozycji, gdyż ramiona mają ok 15 stopni obrotu luzu, w którym dowolnie się obracają pod wpływem ciężaru telefonu i/lub wibracji. Skutkiem tego można mieć przekrzywiony telefon. Problem jest mniej uciążliwy, jeżeli telefon jest zamontowany poziomo (nie sam ekran, tylko tył telefonu), lub w pozycji pionowej).