Opisując ten model, nie sposób nie wspomnieć o reszcie sportowej linii od Dainese, jako że są to buty bardzo zbliżone do siebie.
W kolejności rosnącej ceny, protekcji i bajerów są to: Nexus, Course, Torque (na kombinezon, lub pod) i Axial (tylko pod kombinezon).
Modele "pod" zaprojektowane są tak, by współgrać z niektórymi kombinezonami tego producenta i wpasować się do wnętrza nogawki. Można rozpoznać takie spodnie po rzepach wewnątrz nogawek i dodatkowym suwaku, rozszerzającym łydkę. Poniżej skupię się jedynie na uniwersalnych, zewnętrznych butach, bo tylko te miałem okazje mieć na nogach.
Na wstępie zaznaczę, czym poszczególne modele różnią się między sobą. W dalszych sekcjach pojawią się też bardziej szczegółowe porównania.
- Nexus - najbardziej podstawowy model, zapewniający według mnie całkiem przyzwoitą ochronę i bardzo duży komfort. Szyny po bokach buta nie dochodzą do samego ochraniacza pięty, jednak nadal usztywnienie jest bardzo dobre.
- Course - szyna łączy się z ochraniaczem pięty. Pojawia się wewnętrzny but, ale niesznurowany. Dostępna jest także wentylowana wersja Air.
- Torque - wewnętrzny but dostaje sznurowanie, a wentylacja w wersji Air rozwiązana jest na zasadzie wlotów i kanałów, a nie perforacji. Ślizgacz na palcach staje się metalowy.
Przejdźmy zatem do właściwej oceny, której pierwszym aspektem jest wygoda.
Wszystkie trzy modele posiadają suwak z tyłu, co umożliwia założenie buta w około 2-3s. w Torque czas może być dłuższy ze względu na sznurowanie, ale wydaje mi się, że w większości przypadków raz zasznurowane pozwolą na zakładanie i zdejmowanie jedynie przy użyciu suwaka. Cała procedura jest też wygodniejsza, przynajmniej dla mnie, od klasycznego, bocznego suwaka, gdyż nie wymaga schylania się do wnętrza stopy, a jedynie podgięcie nogi do góry i sięgnięcie do tyłu. Zapewne jest to kwestia indywidualnych preferencji.
Każdy z modeli zapewnia też dużą wygodę podczas noszenia. Praktycznie w ogóle nie ograniczają one ruchu stopy góra-dół, przynajmniej w prawidłowym zakresie, a podeszwa jest dość elastyczna przy podgięciu palców w górę, co sprawia, że w butach chodzi się właściwie jak w adidasach. Skrzypiących, pancernych adidasach na pół łydki ;) Są to jedne z najwygodniejszych butów, jakie miałem okazję mieć na nogach, a łącząc to z poziomem ochrony, wyprzedzają wszystkie inne o lata świetlne.
W kwestii dopasowania, wszystkie leżą bardzo podobnie, jako że są wariacjami tego samego buta. Jedynie gdy mierzyłem Torque, załamanie skóry podczas zginania palców delikatnie mnie uwierało (jest tam jakby nieco mniej miejsca, niż w pozostałych modelach). Wszystkie mają dość wysokie podbicie, mogące powodować luz góra-dół na pięcie. Rozwiązuje to dopiero sznurowanie w najwyższym modelu.
Łydka posiada pokaźną regulację na rzepy - ustawia się ją raz i zapomina, aż do zmiany spodni. Wstawka z elastycznego materiału załatwia kwestię ostatecznego spasowania przy każdorazowym zakładaniu.
Jeśli miałbym przyczepić się do czegoś, to szyna lubi zaczepić się o tę płytkę przy podnóżkach (heel guard), ale ciężko mieć o to pretensje do samych butów, zwłaszcza że mam akcesoryjne sety z cienką, karbonową płytką. Zwracam jednak uwagę, że taki konflikt może występować.
Wentylacja była jednym z ważniejszych aspektów, którymi kierowałem się przy zakupie butów, bo miały być typowo letnie i torowe.
Nexus nie ma jej wcale, w Course jest ona rozwiązana przy pomocy perforacji, zaś w Torque jest wlot w okolicy podbicia, a powietrze ponoć jest jakoś sprytnie rozprowadzane po wnętrzu. Ja zaufałem klasycznemu rozwiązaniu, wybierając Course.
Z początku miałem mieszane uczucia, bo przewiew wcale nie powalił mnie na kolana, ale okazało się, że to robota owiewek. Noga wystawiona nieco na bok dostała całkiem przyjemną dawkę powietrza. W chłodniejsze dni powiew jest wyraźnie wyczuwalny. Perforacja zapewne zwiększa też oddychalność buta, ułatwiając również chodzenie.
Zapewne są na rynku buty bardziej wentylowane, ale finalnie oceniam ten aspekt bardzo pozytywnie.
Odnośnie jakości wykonania, nie mam zastrzeżeń. Używam tych butów jedynie od 1.5 roku na tor, oraz z kombinezonem w cieplejsze dni. Wszystko wygląda dobrze, działa, skrzypi ;) Podeszwa i wzmocnienie nad palcami bardzo dobrze znoszą dość agresywne wykończenie podnóżków i dźwigni zmiany biegów.
Finalnie bezpieczeństwo, czyli drugi (w kolejności wymienianej tutaj, realnie pierwszy ;) ) z najważniejszych dla mnie aspektów.
Każdy z tych butów ma je na bardzo wysokim poziomie. Nexus może pozostawać odrobinę w tyle z racji braku połączenia szyny z ochraniaczem pięty, ale nadal jest bardzo dobrze, z tego co pamiętam, gdy je mierzyłem i praktycznie niemal się tego nie odczuwa. Dwa pozostałe modele są praktycznie takie same, o ile się nie mylę, więc dalej opisuję już tylko Course.
Szyny praktycznie uniemożliwiają wygięcie kostki w bok, co jest naprawdę imponujące na tle niemal wszystkich innych butów, z jakimi miałem kontakt. Uginają się za to przy zgniataniu buta po bokach, w kostce. Nadal uważam, że przed upadającym motocyklem nieźle ochronią, ale nie mają takiej sztywności, jak macane przeze mnie dziś Sidi Rex (swoją drogą nie wiem, jak z wygodą w tych, bo nie miałem okazji przymierzyć).
Ruch stopy góra-dół w normalnym zakresie jest bardzo swobodny, ale przed przegięciem w dół chroni płytka z tyłu buta, pod ekspresem (Nexus jej chyba nie ma). Przed przegięciem w górę ochrony brak.
Podeszwa dość łatwo zgina się w górę tam, gdzie pracuje podczas chodzenia, ale poza tym jest bardzo sztywna i nie poddaje się w drugą stronę, ani nie ma elastyczności w żadnym innym punkcie.
Palce są oczywiście należycie usztywnione (trudno spodziewać się czegoś innego po tym kalibrze butów), a każdy z modeli posiada amortyzację uderzenia pięty.
Osobiście jestem bardzo zadowolony z ochrony.
Zatem które buty wybrać?
- Jeśli cena gra rolę, a buty dobrze leżą, już najniższy model wydaje się ciekawą opcją, zwłaszcza na tle konkurencji, gdzie nieliczne buty dorównują bezpieczeństwem, a jeszcze niewiele z nich zbliża się komfortem. Według mnie, Nexusy nadadzą się tak do szybszej jazdy po winklach, jak i do turystyki.
- Jeśli ponad powyższe potrzebujesz jedynie wentylacji, Course to wybór dla ciebie. Według mnie fajna opcja na co dzień, jak i do amatorskiego torowania.
- Jeśli odczuwasz luz w powyższych modelach, pozostaje ci jedynie sznurowany Torque. Tak samo jeśli chce
- Jeśli masz kombik Dainese (i nie używasz żadnego innego) i kasę, to czemu nie Axial? :)
Tomek, SMX6 V2 mierzyłem jedynie w sklepie, ale momentalnie wyrobiłem sobie opinię o nich. Co prawda są całkiem wygodne, ale ich sztywność jest bardzo niska. W żadnym wypadku nie są to buty sportowe. Zauważalnie lepiej wypadają SMX Plus, ale nadal daleko im do wymienionych butów Dainese, a dodatkowo mają grubą wyściółkę, która bardzo obniża wyczucie dźwigni.
A miał Pan może możliwość porównania z Alpinestars nr smx 6 v2? Jak wypadają pod względem wygody chodzenia?
Uzupełnię jeszcze po przymiarce w sklepie wymienionych wyżej Sidi Rex (bo to z mało, żeby napisać osobną recenzję). Kosztują nieco więcej od Dainese Torque, za to posiadają wersję wybitnie perforowaną. Komfort jest naprawdę na wysokim poziomie, zwłaszcza jak na Sidi. Leżą wygodnie i nie krępują ruchów stopy góra-dół. Oczywiście nijak nie zbliżają się nawet do sprawności zakładania którychkolwiek butów od Dainese, gdyż trzeba wmanewrować stopę do środka, a następnie podociągać żyłki. Nie jest to bardzo problematyczne, ale na pewno bardziej czasochłonne. W kwestii bezpieczeństwa, jak i w Dainese, nie idzie zgiąć nogi w bok. Dainese chyba zapewniają jednak nieco większą ochronę przed przegięciem w dół. Podsumowując, również wydają się być bardzo fajnymi butami torowymi. Jeśli doliczyć kwestię wentylacji, to chyba nawet wysuwają się na pierwsze miejsce.
Gość: Starski
Aktualnie posiadam drugą już parę tych butów (pierwszą szybko sprzedałem - były za duże) i użytkuję je od 3 sezonów. Buty jeśli chodzi o komfort jazdy są wygodne, choć trzeba zauważyć, że są bardzo wąskie w kostce, przez co nie nadają się dla każdego (bez mierzenia i chodzenia po sklepie NIE KUPUJ!). Ja czuję ucisk, ale nie jest to jeszcze dyskomfort. Czucie dźwigni świetne, poczucie bezpieczeństwa również - buty są bardzo sztywne, a co za tym idzie, praktycznie nie nadają się do chodzenia. Jeśli planujesz wyjazd ze zwiedzaniem, bierz ze sobą Conversy. Przejście w nich z garażu do domu (300m) było dla mnie zawsze wyzwaniem. Jakość wykonania bardzo wysoka. Nie piszę, że "jak to w Dainese" bo i ta firma potrafi zaliczyć wpadki (moje krótkie buty Dainese zaczęły kłapać podeszwą po niecałych dwóch sezonach w mieście i to na przemian z długimi butami - dramat). Wentylacja jest dobra, choć wydawało mi się, że w AIR to będzie dosłownie wicher hulać, a nie hula. Perforacja daje o sobie znać wczesnym rankiem, lub późnym wieczorem, kiedy temperatura mocno spada - oj wtedy to dopiero czuć. Buty polecam ...dla osób o wąskiej kostce :P