Jest to mój pierwszy motocykl ze stajni Ducati, wcześniej jeździłem Japończykami. Trzeba przyznać, że jest to całkowicie inna filozofia budowania motocykla.
Motocykl kupiłem jako nowy z salonu i okazuje się, że podczas hamowania i skoku zawieszenia w dół, przewód hamulcowy dostaje się pod błotnik i ociera o koło - w motocyklu zaprojektowanym w Japonii to nie mogłoby się zdarzyć.
Prowadzenie
Tutaj nie można 797 zarzucić niczego. Zawieszenie nie ma wiele regulacji, ale przy osiągach tego motocykla jest w pełni wystarczające. Jest to motocykl dla początkujących, więc tak na prawdę początkujący i tak nie będzie wiedział co i jak regulować. Motocykl gładko kładzie się w zakręty. Jazda w górach to prawdziwa przyjemność. Przerzucanie go z zakrętu w zakręt jest wprost intuicyjne. Opony Pirelli na których go sprzedają trzymają doskonale.
Jedyna wada to bardzo mały zakres skrętu kierownicy - szybko dociera do ograniczników, ciężko manewrować w korku lub na parkingu.
Silnik - osiągi
Nie jest to demon prędkości, ale to naked na miasto więc prędkości autostradowe to maksimum, jeżeli chcesz się przemieszczać komfortowo.
Motocykl przyjemnie się zbiera od niskich obrotów, dzięki sporemu momentowi obrotowemu. Ciągnie ładnie i równo w całym zakresie obrotów. Reakcja na gaz jest całkiem szybka, motocykl nie szarpie przy mocnym odkręceniu. Jeżeli mamy obroty poniżej 2tyś. oczywiście wszystko się trzęsie, jak to w V (czy też L wg Ducati). Jeżeli liczysz, że w pewnym momencie motocykl będzie miał takie mocniejsze kopnięcie, to się przeliczysz – jest mocno i równo cały czas. Odcięcie następuje szybko, dużo szybciej niż w japońskich dwucylindrówkach.
To co mi się szczególnie podoba, to że motocykl cię nie zaskoczy i nie pójdzie sam na koło, trzeba go do tego zachęcić. To głównie nie podobało mi się w MT07 - ciągle starało się iść na koło, niezależnie czy ja tego chcę czy nie. Nie wydaje mi się, żeby początkujący byli mistrzami w jeździe na gumie, dlatego ktoś kto projektował MT07 chyba tego nie przemyślał.
Silnik apetyt na paliwo ma większy niż konkurencja. Jazda poza miastem w górach, bez piłowania, spalanie ok. 4,5l. W mieście ok. 6l/100km. Suzuki SV jest zdecydowanie bardziej oszczędne.
Moim zdaniem silnik ma 2 podstawowe wady:
1. Skrzynia biegów. W porównaniu do Japońskich motocykli koszmarna. Dobrze działa jedynie 1 bieg. Na początku włączenie neutralnego to są wielkie poszukiwania między 1 a 2 biegiem. Zmieniając biegi w górę, często natrafia się na pustkę, nicość, czyli miejsce pomiędzy kolejnymi biegami. Jeżeli lubicie zmieniać biegi bez sprzęgła, to w tym motocyklu będzie ciężko, nie idzie to gładka. Na plus przy zbijaniu biegów, fajnie działa sprzęgło antyhoppingowe – jeżeli ktoś nie używa między gazu.
2. Wydech, czyli norma Euro4. Całkowita porażka, tutaj chyba nie ma o czym pisać. Jak można tak marnować potencjał tego silnika. Mapa jest wykastrowana, wydech zapchany, jeżeli chcecie słyszeć swój motocykl, konieczna będzie wymiana wydechu na akcesoryjny – czyli dodatkowo 3 – 5tyś. zł. Jeżeli kogoś stać najlepszą opcją będzie wydech Termignoni z mapą przestawiającą motocykl w tryb Race.
Hamulce
Motocykl hamuje bardzo dobrze, hamulce Brembo idealnie pasują do tej maszyny. ABS jest dość agresywny i jak się załączy nie działa zbyt przyjemnie. Klamka hamulca jest regulowana. Bardzo dobrze dozowalna siła hamowania. Hamulec można obsługiwać jednym palcem. Przewody w stalowym oplocie, tutaj już nie trzeba inwestować.
Ergonomia, wygoda
Pozycja za kierownicą jest przyjemna, siedzimy dość wyprostowani, ale lekko pochyleni nad dużym bakiem do szerokiej kierownicy. Podnóżki są nisko, dość mocno z przodu motocykla. Można powiedzieć, że pozycja za kierownicą nie męczy – ręce się nie męczą, plecy również nie cierpią przy dłuższych wypadach. Cierpi za to tyłek – siedzenie jest twarde, mało wyściółki. Nie jest to motocykl na długie wypady, 400 km w mojej ocenie to maksimum i miałem już dość.
Kolejną dużą wadą są lusterka – może i ładnie wykonane, ale nic w nich nie widać. Cały widok za siebie będziecie zasłaniać sobie swoim korpusem. Dobrze widać sąsiednie pasy ruchu.
Jeżdżę sam, więc nie mogę nic napisać na temat komfortu pasażera, ale miejsca jest tam niewiele.
No i słynne chłodzenie powietrzem… koszmarnie gorąco jest od silnika i wydechu, wszystko idzie na kierowcę. Jeżeli jesteście w ruchu jest w porządku, ale postój na światłach kończy się ugotowaniem – jest piekielnie gorąco.
Na desce rozdzielczej nie znajdziecie żadnych ciekawych informacji – brak wyświetlacza zapiętego biegu, brak średniego spalania, brak wskaźnika poziomu paliwa… cud że prędkość pokazuje. Tym bardziej zbędny wydaje się przełącznik funkcji wyświetlacza przy kierownicy – możesz sobie przełączyć miedzy zegarkiem lub przebiegiem – prawdziwa gradka.
Poza tym wszystko jest w miarę na swoim miejscu, przełączniki od kierunkowskazów nie działają tak miło jak np. w Kawasaki, ale to nie jest jakiś problem, kwestia przyzwyczajenia.
Zwróćcie uwagę, że przeciskanie się w korkach jest trudniejsze, przez dość szeroką kierownicę
Jakość wykonania
Osobiście nie widzę tej słynnej doskonałej jakości wykonania z którą się grubo płaci. Są elementy wykonane bardzo dobrze, kolektory wyglądają pięknie, żebrowane cylindry również. Ale historia z przewodem hamulcowym, który jest wciągany pod błotnik – słabo. Moim zdaniem o jakości tego motocykla świadczy chociażby plastik z jakiego wykonany jest przedni błotnik – wstydź się Ducati, chińskie zabawki mają plastik lepszej jakości. No i kierunkowskazy – naprawdę w motocyklu za 40 tyś. zł powinny być małe kierunkowskazy wykonane w technologii LED, a nie ten badziew co się ciągle trzęsie i masz wrażenie, że zaraz odpadnie. A po co komuś potrzebne oświetlenie postojowe z przodu w technologii LED? Pojęcia nie mam i tak zawsze włączają się światła mijania i nie widać tych ledów.
Zalety:
+ to Ducati – dlatego jest drogie i nie do końca idealne, ale i tak je chcesz,
+ zawieszenie, bez regulacji, ale dobrze dopasowane do osiągów motocykla,
+ prowadzenie, jeden z największych plusów, bajka,
+ hamulce, dozowalne, dobra siła hamowania, dopasowane dobrze do reszty motocykla,
+ silnik, z potencjałem na odblokowanie/wgranie mapy bez Euro4,
+ silnik doskonały na zakręty i miasto, bardzo dobrze czuje się w środkowym zakresie obrotów,
+ klasyczny silnik chłodzony powietrzem,
+ wygląd, jeżeli lubisz stylistykę Monstera, ten wpisuje się w to idealnie,
+ fabrycznie montowane Pirelli Diablo Rosso 2.
Wady:
- nieprecyzyjna skrzynia biegów,
- jakość wykonania niektórych elementów mocno poniżej poziomu Ducati,
- lusterka, nie da się ich ustawić poprawnie,
- Euro4 = zabicie silnika, oddajcie 86KM,
- spalanie,
- waga – Monster jest trochę otyły w porównaniu do konkurencji,
- wydech, do wymiany, a to jest kosztowne,
- komfort, na który wpływa dość twarde zawieszenie i twarda kanapa,
- temperatura z silnika i wydechu gotująca kierowcę,
- całkowity brak wskazań parametrów na desce – średnie spalanie, poziom paliwa, itp.,
- droga obsługa serwisowa,
- cena.
Super recenzja. Dziekuje.
Bardzo ciekawy raport z testu. Konkretny i rzeczowy. Pokrywa się też z moimi spostrzeżeniami.