Gość: jaro
Swoją CBFą przejechałem do tej pory 1000 km i myślę że mogę już przedstawić kilka spostrzeżeń.
Kupiłem go z przeznaczeniem do miasta i na weekendowe wypady i w tej roli sprawdza się doskonale. Silnik jest zrównoważony i w miarę oszczędny (ok 5 l na trasie i 5,5 w mieście bez pałowania). Sprawnie i równo przyspiesza już od ok 4-5 tys obr. Tak jak niektórzy piszą zdarzają się braki mocy przy ostrzejszej jeździe.
Pozycja za kierownicą jest wygodna, acz tak jak piszą wszędzie że jest to dobre moto dla wysokich - to muszę zaznaczyć że przy 193 cm wzrostu moto jest nieco za małe :(
W porównaniu do mojej poprzedniej CB500 - moto ma bardzo dobre zawieszenie - raczej komfortowo zestrojone, acz dla mnie świetnie prowadzi się na prostej oraz w zakrętach, także przy większych prędkościach.
Jak dla mnie, to tego moto zakup kufra centralnego był strzałem w 10.
Z minusów muszę wymienić dosyć mało trwałe plastikowe owiewki - u mnie przy 20000 przebiegu i 8 latach jazdy, na czarnych wokół kokpitu widać drobne pęknięcia lakieru, a lakierowane boczne nieco skruszały od ciepła, potraciły bolce mocujące i teraz nieładnie odstają przy baku.
5 Ltr. auf der BAB😃. Das hätte ich auch gerne. Eventuell bei 2000 1/min. Da mangelt nichts, der braucht Drehzahl und dann sind wir bei ca. 6.5/ 7.5 Ltr. Das ist in Ordnung für einen Vergaser. 👍
Gość
Motocykl naprawdę UNIWERSALNY. Moto z 2006 r. w wersji S kupiłem we Włoszech. Użytkowałem go przez trzy sezony. Odsprzedałem przy przebiegu powyżej 30 tyś. Nie potwierdzam problemów z powłoką lakierniczą, zaczepami etc. Tani serwis, niskie spalanie, prosta konstrukcja, neutralne i pewne prowadzenie, wygoda, przewidywalność, żadnych niespodzianek z usterkami- to niewątpliwe zalety.
CBF 600 użytkowałem głównie na trasie dom-praca, w warszawskim ścisku daje radę. Do jazdy solo ok.
Wykorzystywany do tras o przebiegu dziennym ok. 250 km +kufer centralny, sakwy,"plecaczek" wymaga pokory. Słabo wtedy radzi sobie przy wyprzedzaniu, jazda przypomina podróż MZ 251. Ale jest pozytyw, zrzucasz "dodatki" i jakbyś dostał nowe moto.
Opisana słabość nie przeszkodziła mi w bezstresowym zwiedzeniu z dziewczyną kawałka Europy. Jeśli szukacie czegoś poprawnego, dobrze się prowadzącego, a nie musicie za wszelką cenę "zadawać szyku" - warto!
Gość: Adik
Witam.
Swoją CBF-ką z 2004 roku zakupiłem 2 maja zeszłego roku. Miała wtedy przebieg 26 800km. W tej chwili ma przejechane 43 000km. Jeżdżę 50/50 miasto/trasa. Przez ten czas nie miałem żadnych problemów z motocyklem. Nie wymieniałem żadnych części ( nie wspominam o olejach itp eksploatacyjnych bo to oczywista oczywistość ). W trasy dalsze zakładam 3 kufry GIVI ( 2x41l, 1x55l )i z pasażerem. Prowadzi się bardzo dobrze, zarówno zapakowany jak i podczas samotnych wycieczek. Spalanie na poziomie ok 5l, hamulce bardzo skuteczne. Silnik zapewnia wystarczającą elastyczność oraz przyśpieszenie. Sam motocykl jest dosyć popularnym przeze co nie ma problemów z dostaniem części czy też gadżetów do niego. Zawieszenie przednie pozbawione jest możliwości regulacji, wielu uważa je za zbyt miękkie i zgadzam się z tą opinią. Z tyłu mamy możliwość regulacji tylko napięcia sprężyny ale wystarczy choć w pełnym załadunku na ostatnim ząbku musi być. Jest to mój pierwszy duży motocykl i jestem zadowolony z wyboru. Polecam każdemu kto dużo podróżuje i chce mieć motocykl uniwersalny, który nada się do turystyki zarówno tej krótkiej jak i dalekiej oraz do miasta.
Gość: Darkmen8791
Witam,
CBF600 S to moje pierwsze moto. Wybór okazał się strzałem w 10-tkę. Wygodny, liniowo oddaje moc co pozwala mimo małego doświadczenia zapanować nad 78 KM. Po przejechaniu 10 tys myślę o wymianie na coś o większym momencie obrotowym, bo CBF aby "odleciała" potrzebuje wysokich obrotów. Reasumując to świetny motocykl do miasta i na dalsze wypady (1500 km w Bieszczadach w 4 dni i zero zmęczenia jazdą).
POLECAM!!!
Gość: Bejo
Mam CBF-kę od 6 miesięcy więc za wiele nie mogę się wypowiedzieć. Warto wspomnieć, że wybacza dużo błędów kierowcy, idealna do turystyki ale tylko w 1 osobę bo silnik niestety za słaby, choć w miarę elastyczny. Zawieszenie w porządku, hamulce również. Bezawaryjny jak do tej pory. Daję 9,9 dlatego, ze silnik za słaby do tego moto (78 KM) ale można wybrać Cbf 1000 i będzie OK.
Gość: LewaR
Idealna opcja na pierwszy motocykl.
Przejechałem nią około 5 tyś. km i mogę powiedzieć, że to
bezawaryjna, wybaczająca błędy maszyna do połykania kilometrów.
Spalanie na poziomie 5 l-przy spokojnej i max. 8 przy ostrej jeździe z plecakiem i zapakowanym kufrem cent. v46.
Godna polecenia "Hanka".
Gość: Arturo43
ogólnie w miare. Co irytuje to szarpanie przy dodaniu lub odjeciu gazu. Praca silnika na wolnych też taka sobie. Moto niby ok , ale nie urywa ...
warto kolego raz na jakiś czas dać do regulacji gaźniki, kiedy to robiłeś? Praca silnika dobrze wyregulowanego na niskich obrotach to jeden z najlepszych sound'ów w swojej klasie! jakiegoś trupka kupiłeś, przydało by się go doprowadzić do użytkowania. To moto ma nie urywać! nie do urywania służy te moto! Coś widać kupiłeś go pod natchnieniem butelki? bo przemyślenia w tym co piszesz nie ma żadnego. To jeden z najlepszych motocykli turystycznych w klasie 600tek ! Wygoda, bezawaryjność, łatwość prowadzenia, to główne cechy tego motocykla!
Warto jechać do serwisu. W moim egzemplarzu nie występuję takie zjawisko
Gość: dawfil
Moj pierwszy motocykl to MZ 250, kilka dni temu kupiłem Henię CBF 600 i chciałbym coś o niej napisać. Po pierwsze :: To nie jest tylko i wyłącznie Moto dla Pań !!!Jak czytam na różnych forach to mnie krew zalewa- słabe, liniowe przyśpieszenie itp.. . Po drugie: Super się prowadzi , nie miałem z nią żadnych początkowo problemów. Po trzecie: Polecam dla wszystkich początkujących spokojnie na pierwsze moto. Nawet gdybym wcześniej nie jeździł MZ przy mojej wadze -75 kg poradziłbym sobie. Więc zacznę od początku.
Motocykl zakupiłem na południu Polski a jestem spod Gdańska czyli daleko. Była to naprawdę szybka decyzja, podjęta w jeden wieczór, szalona podróż.. Następnego dnia o 10 godzinie ruszyłem EIC na południe Polski. NA miejscu byłem o 17. Poznałem bardzo w porządku rodzinę,. Upewniłem się co do nich wcześniejszego dnia gdy sprawdziłem na face całą historie tego moto- jeździł w dalekie trasy i dobrze służył tej rodzince. To było ryzyko, ale warto było. O godzinie 20 zacząłem swoją podróż. NA początku lekko z gazem, hamulce tak samo- delikatnie. Było już ciemno gdy wjechałem na autostradę. Problemem był też mój kask- miałem przyciemnianą szybkę co było ogromnym problemem z widocznością. Na szczęście z czasem mój wzrok się przyzwyczaił. Nie mogłem także zrozumieć biegów - tak jakbym ich nie czuł- czy jadąc na 3 czy 6 biegu moto ciągnęło tak samo do przodu. Dziwiłem się- co to za moc jak to możliwe. Po otrzymaniu cennych wskazówek przyzwyczaiłem się (moja MZ to całkiem inne pokolenie wiadomo). Na autostradę gdy wjechałem poczułem się pewnie - ale dopiero wtedy gdy wzrok się przyzwyczaił do tej szybki. Próbowałem także rozpędzić ją od samego dołu: włosy mi się aż jeżyły na głowie- przepięknie ciągnie a wszelkie samochody były niczym w porównaniu do niej, wystarczyło trochę odkręcić na prostej a już miałem TIR za sobą. Gdy zrobiło się zimno i chciałem szybciej dotrzeć do celu na odcinku może 50 km jechałem mniej więcej 140/150 km na godzinę( a może i 160 km na godzinę) Niestety kark zaczął boleć i w dodatku zapaliła się kontrolka z rezerwą. Byłem w szoku bo na pełnym baku zrobiłem może niecałe 200 km tylko( 19 litrów). Zatankowałem 6l i wyruszyłem ponownie nie przekraczając 100/120 km na godzinę. Wtedy to była przyjemna jazda, w dodatku akcesoryjna szybka zrobiła swoje. Ta prędkość mnie w pełni usatysfakcjonowała nie tylko przyjemną jazda, ale także spalanie, bo na 5 litrach - spalonych zrobiłem grubo ponad 100 km. Dojechałem do domu w partiach - bo wcześniej zatrzymałem sie u siostry na 3 godziny snu ( była to 4:30) potem znowu w drogę robiąc łącznie w jednym dniu 700 km. Nie bolał mnie kręgosłup, nic nie czułem- no może zziębnięty tyłek bo temperatura w nocy spadała do 8, w dodatku przelotowy deszczyk. Wcześniej czegoś takiego sobie nie wyobrażałem nawet w snach!!
Dziś natomiast wyjechałem w miasto, była to naprawdę przyjemność. przyśpieszenia na światłach gdzie nie odkręcałem na max manetki samochody zwyczajnie pozostawały w tyle, nieważne jaki to był. NA MZ 250 trzeba było się naprawdę postarać, żeby choć na chwile być tym pierwszym a tutaj nic zero oporu jakiegokolwiek. Zawsze marzyłem, żeby wsiąść na takie moto, bałem się też, że mnie gdzieś zwieje a tu nic nadal żyje :D Jedyne co mogę się pożalić to brakuje mi pomruku, lub zwiększonej głośności, ale rekompensuje to gdy na wolnych obrotach lekko `przygazuje` na akcesoryjnym tłumiku, wydobywa się wtedy basowy dźwięk przemieniający się potem w dźwięki typu ścigacz :)
Cóż mogę jeszcze rzec?? Mam nadzieje, że posłuży mi długo, długo jestem w trakcie kupna kufrów bocznych więc wtedy to już w ogóle będzie bajka :00 No może jeszcze kiedyś wymienie sobie tłumik, choć myślę, że to szkoda wydawać ok 2 koła na to. Następny rok należy juz do mnie !!
Gość: Rusałka38
Drugi rok posiadania CBF600SA z 2005r i ... nie żałuję żadnego wyjeżdżonego kotła wachy!. Spostrzeżenia: odczuwalne wibracje na podnóżkach przy prędkości od ok. 100 do 120km/h i jak ja żałuję, że nie mam siodła ze szwagrowego "bandziora"!. Kolejna trasa j/w tym razem z noclegiem w Niemczech. Nic, no prawie nic się nie zmieniło..., "siedzenie" bolało,ale po połowie trasy natomiast paluchy nie!. Od zakupu przejechałem łącznie ok. 12000km i wymieniłem: olej, żarówkę pozycyjną przód i tył a i bym zapomniał o tylnej oponie, której się bieżnik skończył!!!. Tyle tych usterek. Co do opisu (któregoś z kolegów) pękniętych zaczepów owiewek przy zbiorniku potwierdzam: mam to samo (w takim stanie już kupiłem). Przebieg obecny to chyba ok. 110000km- licznik w milach bo to Angol. Podróż z zapakowanym kufrem centralnym, rollbagiem i dużym tankbagiem- łącznie jakieś 50-60kg. Cala trasa w silnym wietrze (13-14.09.2017). Boczne podmuchy robiły swoje!. Na brak mocy i przyśpieszenia nie narzekałem.
Dołączone zdjęcia
Gość: XanderG
To już moja druga Cbf :) pierwszą miałem z owiewką bez abs. Teraz mam N z ABS z 2004r. Mimo braku fajerwerków stylistycznych jest wygodna, niezawodna i tania w eksploatacji. Na liczniku mam przejechane 97tyś. W te wakacje jedziemy Litwa, Łotwa, Estonia. Polecam bo to wierna partnerka, dobra na miasto i trasę. Marzy mi się ta nowsza Cbf 1000 po 2010r która już nie wygląda tak nudno jak poprzednia.
Jakiś czas temu wróciłem z Tallina mam już 104 tyś na budziku :)
Dołączone zdjęcia
Mam wersję S z owiewką. Niezbędna na trasie. Vmax 210 km/h. Przyspieszenie 0-100 4s, 0-150 7s, 0-180 10s, 0-200 15s. U mnie na 2 biegu ciągnie do 140. Na 6 biegu można jeździć przy 60 km/h. Aby naprawdę ostro przyspieszyć na obrotomierzu w początkowej fazie musi być przynajmniej 6000 obrotów. Jak ktoś chce pojeździć ostrzej niestety trzeba korzystać z wyższych obrotów. Tak więc do normalnej jazdy jest super, a jak zajdzie potrzeba wystarczy dobrać odpowiedni bieg i korzystać z pełni możliwości tego motocykla. Dobrze dobrana elastyczność silnika sprawia, że prowadzi się przewidywalnie i jest szansa, że tylnia opona starczy na parę sezonów. CBF 600 nadaje się i do miasta i na trasę. Po kilku godzinach jazdy nie czujemy zmeczenia. Jazda nim to przyjemność. Jak ktoś szuka czegoś bardziej sportowego to lepszy będzie hornet. Jeżeli ma to być niezawodny środek transportu na 2 kółkach CBF 600 sprawdzi się jak najbardziej.
Gość: Michu 79
Honda to mój drugi motocykl po Kawasaki er6n. Honda jest super wygodna, wybacza bardzo dużo błędów, moc fakt mogłaby być większa, ale ta w zupełności wystarczy. Póki co zrobiłem 6000 km bezawaryjnie. Jest to bardzo fajny motocykl do poruszania się w trasie i jak na mieście. Ogólnie bardzo uniwersalna maszyna i przede wszystkim bardzo stabilna. Mi nic nie szarpie, być może jest to zasługa wtrysku. Moja Hanka ma Abs i jest z 2008r. Fakt, że ani razu dotychczas nie miałem okazji testować abs'u świadczy dobrze o układzie hamulcowy. Polecam na 1 moto, choć trochę ciężka jest.
Gość: prodisz
dramat , przypadkiem sie przesiadłem na motocykl koleżanki - koszmar kierowcy . żeby nie było - motocykl był w stanie idealnym . prowadzenie to walka człowieka z maszyna , kierownica jak z drewna , reakcja na siłę , wygoda 2na10 , kanapa twarda , pozycja z podkulonymi kolanami przy moim 174 po kilku kilometrach dawała pierwsze oznaki dyskomfortu . hamulce i abs na duży plus . przyspieszenie i reakcja na gaz srednio zadowalająca , brak mocy przy dolnym zakresie obrotów ... zawieszenie na minimalnych dziurach nie ogarnia .zamiast kupować cbf lepiej kasę przeznaczyć na transalpa - przepaść w kwestii wygody , ergonomii i zawieszenia - jako turystyk rewelacja
174 i kolana przykurczone? Trolujesz Pan trolujesz
Widzę, że przesiadka z WSK-i na CBF mocno Cię zaskoczyła... Tak, potwierdzam, ten motor jest zdecydowanie inny niż w/w co nie znaczy że gorszy.
Widzę, że przesiadka z WSK-i na CBF mocno Cię zaskoczyła... Tak, potwierdzam, ten motor jest zdecydowanie inny niż w/w co nie znaczy że gorszy.
Jeżdżę Hondą od 2 sezonów. Moje wrażenia z jazdy poparte są jazdą w pojedynkę. Użytek - głównie turystyka pozamiejska i do tego ten motor jest stworzony w moim odczuciu. Nie oznacza, że w mieście będzie toporny, absolutnie. W korkach warszawskich radzi sobie nadzwyczaj dobrze.
Motor ma założony deflektor, który powoduje, że można bez problemu poruszać się z prędkością 140 - 160 km/h w trybie ciągłym. Spalanie w jeździe turystycznej - Warszawa - Lublin - Rzeszów - Słowacja - 6 l.
Spalanie w jeździe miejskiej - warszawskie korki - do 7.
ABS pracuje prawidłowo, nie za późno, nie za wcześnie. Hamulce w porządku jak na tamte czasy.
Jeżeli felgi są proste, wyważone a opony świeże nie ma mowy o shimmy. W moim modelu nie ma tego zjawiska.
Motor rozpędza się szybko do 160. Powyżej tej prędkości jej temperament spada i kończy się na 210.
Dobrze się nią jeździ w grupie. Aby naprawdę dynamicznie przyśpieszyć zrzucasz 2 biegi i motor jedzie.
Niewiele jest motocykli dla osób niskich - ten spełni Twoje oczekiwania - posiada regulowaną kanapę w 3 poziomach. Polecam Ci jeśli masz np. 165cm.
Ogólnie dobra maszyna za niewielkie pieniądze i dobry pomysł na Twój pierwszy duży motocykl lub jak wracasz po długiej przerwie (jak ja).
Dołączone zdjęcia
Gość: Marcin
Podobnie jak przedmówca jeżdżę moją Hondą w wersji S (bez ABS-u) już 2-gi sezon głównie poza miastem. Moto przygotowałem sobie zimą do sezonu bardzo skrupulatnie dlatego drugi sezon nie zaskakuje mnie niczym negatywnym od strony technicznej.
Już bezpośrednio po zakupie i pierwszej jeździe byłem bardzo miło zaskoczony jak dobrze prowadzi się ten motocykl; w trasie nie ma problemów z wyprzedzaniem, zakrętami; motor słucha się i nie walczy z kierowcą. Wspaniały odgłos japońskiej R4-ki... stara poczciwa 600-tka daje podwójną radość z jazdy; przyspiesza naprawdę wystarczająco oraz pięknie brzmi.
Średnie spalanie w trasie to 4,9-5,2 przy prędkościach przelotowych oscylujących około 130km/h. W mieście spala mi więcej; coś około 5,6l/100km (pewnie dochodzi do 6litrów). Jak ktoś odkręca mocniej zapewne spali jeszcze więcej ale nie zauważyłem aby ten silnik radykalnie reagował spalaniem na odkręcanie manetki. Hamulce w porządku; dla jednej osoby jak najbardziej wystarczające. Brak shimmy, itp. bolączek. Biegi wchodzą przewidywalne, silnik oddaje moc "liniowo" co powoduje że jeździ się nim bardzo elastycznie. Jak każdy sprzęt wymaga okresowej uwagi wg wytycznych w manualu dzięki temu odwdzięcza się już legendarną wręcz trwałością.
Czy jest nudny? To zależy czego oczekuje się od motocykla. Jeżeli szukasz fajerwerków, nutki sportu kupuj CBR600, motocykla w teren Africę. CBF jest stworzony po prostu do codziennego użytku, tj. nie na tor, nie do terenu ale do komfortowego przemieszczania się po mieście i poza miastem. Mnie ten motocykl nie nudzi.
Mam 176cm i ten model jest dla mnie idealny; siodło na środkowym położeniu i stopy stawiam bez problemu na podłożu.
Po 200-300km brak dyskomfortu w postaci bólu rąk, itp. Co innego "siedzenie" bo faktycznie po 200km już coś czuć ale bez przesady; podobno modyfikacja kanapy poprawia tę sytuację. Ja póki co jeżdżę jeszcze na w pełni oryginalnym motocyklu.
Drugim mankamentem jest problem zbyt niskiej owiewki/szyby... To wg mnie kwestia indywidualna - planuje zakup deflektora ale na tę chwilę daję radę.
Osobiście bardzo polecam ten model szczególnie tym którzy wracają do motocykli po dłuższej przerwie bądź tym którzy szukają porządnego motocykla za rozsądne pieniążki.
Dołączone zdjęcia
Gość: Zykfryd
Ciężki ale wyjątkowo zwinny. Najgorsze jest przetaczanie go na nierównej powierzchni. Mam poniżej 170 cm i daję radę ale mnie to irytuje, męczy a czasem przestraszy. Tyle na temad wad, bo innych nie ma, no hamulce mogłyby być trochę lepsze. Przy jeździe stylem emeryta zszedłem do 4,5l/100km. Nigdy nie spalił więcej niż 6,5l/100km mimo ostrej jazdy do odcinki. Mój egzemplarz zamyka licznik bez problemu. Po 300 - 400 km zawsze zaczynają boleć 4 litery. Świetny sprzęt nawet na pierwsze moto. Przyznam, że jeździłem MT07 i jej lekkość i zwinność mnie urzekła, jednak nie zamienię. 4 cylindry, rozkręcone do 12 tyś obrotów biją na głowę każdą 2-cylindrówkę. Nie wiem co będzie następne...
Gość: kwadrat
Motocykl użytkuję 2 sezony, teraz będzie trzeci. Poprzednie było Varadero 125. Motocykl jeśli chodzi o bezawaryjność, to był jeden taki "wybryk" zepsuł się regulator napięcia, tyle z awaryjności, poza tym nic. Zawieszenie porównując do Transalpa, to beton można powiedzieć, ale ogólnie jest bdb, czasem w szybszych zakrętach, mam wrażenie, że przód mógłby być lekko sztywniejszy, ale ogólnie jest bdb. Hamulec tylny, jak to zwykle bywa, bardzo kiepski, natomiast przód super, daje radę. Silnik oceniam super płynnie rozwija moc, nie szarpie powyżej 2 tys obr, a jak się wkręci potrafi fajnie pojechać. Do 160 km/h bardzo szybko się napędza, powyżej łapie zadyszkę, ale "2 paki" robi bez zbędnych wysiłków. Jeśli chodzi o wygodę, to ja mam ponad 190 cm wzrostu i o dziwo nie odczuwam jakiegoś dyskomfortu, fakt nogi mocno ugięte, ale nie robi mi to problemu, do 200 km nic nie boli. Przy moim wzroście wieje w kask nawet przy akcesoryjnej szybce i deflektorze. Największy minus tego motocykla z lat 04-07 to lusterka, przez które nic nie widziałem, dopóki nie zastosowałem akcesoryjnych podkładek rozszerzających rozstaw. Moto jest także przyjemne w prowadzeniu. Użytkuję moto głównie do turystyki, rekordowe spalanie przy bardzo spokojnej jeździe to 4,6 l/100 km, a więcej niż 6,5 l/100 km tez chyba nie spaliła, także jest ok. Generalnie moto oc