Gość: ZS
Przesiadłem się na 890R z 390. Mniejszy Duke był dla mnie pomostem po 5 letniej przerwie w jeździe na różnych nakedowych 600.
Co do 890R największy problem przy pisaniu tej opinii że nie jestem w stanie wymienić żadnej jego wady. Po przesiadce z 390 pierwsza rzecz która była dla mnie dużym zdziwieniem to fakt jak lekki jest ten motocykl, odczuwalnie między 390 a 890 nie widziałem żadnej różnicy. W prowadzeniu motocyklem jeździ się jak rowerem, a przy mojej niskiej wadze (ok. 70 kg) jest to odczuwalne. Porównywalnie teraz Hornet 600 którym kiedyś jeździłem wydaje mi się ciężkim klocem.
Dzięki pokaźnemu pakietowi regulowanej elektroniki (ABS, kontrola trakcji, mapy zachowania silnika) oraz zawieszeniu WP które można regulować motocykl można idealnie ustawić pod siebie. Skrzynia biegów pracuje doskonale, silnik jest narowisty ale przewidywalny, w zakrętach składa się rewelacyjnie pozwalając uzyskiwać złożenia, które wydają się niemożliwe. Hamulce Brembo Stilema zatrzymują ten motocykl praktycznie w miejscu i są świetnie wyczuwalne i dozowalne. 121 KM może dla niektórych być zbyt niską wartością ale te 99 Nm jest na prawdę odczuwalne. Dla mnie aż nadto wystarczające.
W sumie jedyny minus jaki przychodzi mi do głowy to fakt, że tym motocyklem ciężko jeździ się przepisowo, niby można ale cały czas ma się wrażenie jakby prowadziło się psa pociągowego, który cały czas próbuje się wyrwać i pognać z Tobą do przodu.
Nie komentuję tego że standardowe siedzenie jest twarde i że wiatr po przekroczeniu pewnych prędkości urywa łeb, w końcu to nie turystyk.
Rewelacyjny motocykl.
Dołączone zdjęcia