To moja trzecia para rękawic Held z membraną Gore-tex. Wcześniejsze ciągle miały jakieś "ale": za słaba ochrona, za gruba skóra, luźna membrana itd.
Teraz z powodu zmiany sposobu wykorzystania motocykla (głównie dalsze wyprawy) należałoby wybrać coś wysokiej klasy. Stąd postawiłem trochę większe wymagania, które w większości te rękawiczki spełniły. Piszę recenzję po 12 miesiącach od zakupu.
1. Membrana Gore-tex bardzo dobrze chroni przed deszczem, a dodatkowo izoluje przed chłodem. To oczywiście norma w gore, ale montaż membrany NARESZCIE nie przeszkadza w zdejmowaniu rękawic. Nic się nie zawija, nie ma problemu przy szarpaniu za rękawice (a trzeba to robić z powodu konstrukcji mankietu)
2. Sportowy krój i olbrzymi protektor nadgarstka świetnie pasują do kurtki skórzanej z krótkimi rękawami, ale w tekstylnej trochę przeszkadzają. Właściwie chodziło mi o najlepsze możliwe zabezpieczenie, więc nie narzekam.
3. Skóra kangura od spodu, świetna sprawa. Dzięki bardzo cienkiej warstwie wyczucie manetek jest bardzo pewne i nic się nie ślizga nawet gdy chwytam manetki przemoczone po całonocnej ulewie.
4. Szwy zewnętrzne to element który psuje te rękawice pod względem wizualnym, ale bardzo poprawia komfort. Życzyłbym sobie, gdyby któryś z producentów zrobił kiedyś zewnętrzne szwy na kciukach, wtedy już zupełnie nic nie wbijałoby się pod paznokcie.
5. Końcówki do obsługi ekranów dotykowych. Niby są, ale nie do końca działają. Gdy mam telefon w dłoni, nie jest źle, ale na moto trzeba trafić w ekran pod odpowiednim kątem a to jest niewykonalne podczas jazdy, może poza funkcjami Yanosika, gdzie przyciski są bardzo duże.
Wydaje mi się że problem leży po prostu w liczbie warstw pomiędzy palcem a ekranem (membrana, podszewka, skóra ze szwami, obudowa wodoodporna do telefonu, szkło ochronne na ekranie). Co ciekawe, kciuk działa lepiej niż palec wskazujący.
