Yamaha YZF 1000R Thunderace

Miałem ten motocykl dwa lata. Naprawde kawał solidnego sprzętu - bardzo wygodny, łatwo wchodzi w zakręty, mocy nie brakuje. Minus to dość średnie hamulce, bo poza tym bajka. Polecam.

Świetna maszyna - mocna, szybka, wygodna. Spalanie w cyklu mieszanym przeważnie 7 do 8 litrów na 100. Jedyna poważna wada to olej - niestety wciąga jak szalony. Yamaha miała zmniejszyć konsumpcje oleju w roczniku od 1997. Ja miałem moto z 1999 i nie było żadnej poprawy - wciągał 300ml/1000km. Sprzedałem właśnie z tego powodu - zamiast lać paliwo to wydawałem jeszcze na olej. Poza tym motocykl można śmiało polecić.

Uwielbiam ten motocykl, jest idealny jak na moje wyobrażenie motocykla sportowo-turystycznego. Pomimo upływu wielu lat od jego premiery nadal wygląda bardzo atrakcyjnie i w odpowiednich rękach potrafi złoić skórę mocniejszym sprzętom, na dodatek jazda Acem to sama radość, potworny dół sprawia że maszyna ciągnie równo już od 2 tyś obrotów. Najwięcej frajdy sprawia jazda po krętym, górzystym terenie gdzie Ace jest w swoim żywiole, wygląda na ogromnego mastodonta ale podwozie zapożyczone od YZF 750 sprawia, że jest bardzo zwrotny. Pozycja jazdy jest bardzo wygodna a zarazem mamy na nim poczucie gotowości do ataku, wypady weekendowe o dystansie ok 400 km to dla niego "mały pikuś". Nie sposób nie docenić jego małego apetytu na paliwo, było dla mnie niewiarygodne że pojazd klasy 1000 potrafi spalić przy rozsądnym traktowaniu poniżej 6 litrów, Ace przy normalnej jeździe turystycznej w grupie przy tempie 120-140km/h potrafi spokojnie zejść do 5 litrów/100km -niesamowite ale prawdziwe. Nie zgodzę się z kolegą rozpisującym się na temat ogromnego zużycia oleju przez Aca, Yamaha to poprawiła po 1997 roku i problem przestał być dokuczliwy, wiadomo przy jeździe grubo powyżej 200 może pojawić się podwyższone zużycie oleju ale jest to normalne przy tego typu silnikach motocyklowych, moja bestia łyka ok 100ml/1000km i raczej jest to w granicach normy. Warto wspomnieć również, że w 1997 czasopismo "MOTORCYCLE" przeprowadziło test najszybszych ówcześnie maszyn klasy open czyli litr i więcej. Thunderace stanął w szranki z KAWASAKI zzr-110, SUZUKI GSXR-1100W i nowość HONDĘ CBR 1100XX. Yamaha pokonała konkurencję- nawet szybszą Hondę 1100XX! Testerzy nie mogli się nachwalić Yamahy, zwrotności, dynamiki, wszechstronności i niesamowitych hamulców, niektórzy z testerów twierdzili że to ideał motocykla. Nic dodać nic ująć! Polecam wszystkim zainteresowanym- rewelacyjny sprzęt.

wspaniały motocykl sportowy ale dość wygodny. Duże siedzenie, pozycja nie jest skrajnie leżąca, wygodne miejsce pasażera. Wygląd wspaniały !!!! jak widzę nowości w stylu Z1000 sx czy inne pokraki pokrzywione, to marzę o powrocie lat 90-00 gdzie thunderace miałem na plakacie w pokoju :-) tak samo cbr 900, 1000 zx9r. Tamta epoka już nie wróci, a szkoda. Pokażcie dziś taki motocykl, sportowy ale do użytku szosowego i nawet turystyki. Dziś albo sport, niewygodny albo krowa turystyk. No jeszcze nakedy zostały niektóre ok, ale ten brak owiewek...Nie ma dziś dużych motocykli sportowych tylko same szkielety. Moja opinia jest taka - silnik - nawet dziś cudo z systemem exup, ma potężny moment już od 2 tys obr na minute. wygląd wg mnie ponadczasowy i piękny. Jedynie hamulce dziś już trochę lepiej dozowalne powinny być i może ciut mocniejsze. W skrzyni biegów przydałaby się 6ka. Najpoważniejsza wada silnika to duże zużycie oleju powyżej 7 tys obr aż kopci z rury. Niestety olej trzeba wozić pod siedzeniem w buteleczce bo pali przy szybkiej jeździe jak głupi. No ale nie jest to nowy motocykl i słynie z tego zresztą.Spalanie może osiągać nawet 1 l na 1000 km.
Tak to nie mam zastrzeżeń.

Motocykl posiadam o pół roku , wcześniej jeździłem banditem 600 s 2003 , między czasie przygody z yzf 600 thundercat i r6 2003. Dla mnie Thunderace to najlepszy motocykl na jakim jeździłem , stabilny , przewidywalny, łatwy w ogarnięciu nawet po przejściu z 78 km :P spalania oleju nie zauważyłem chodź przejechałem ok 500km . Faktycznie hamulce jak na taką dużą maszynę nie są extra ( w porównaniu z r6 duża różnica na minus) ale dają rady, spalanie : mi się nie udało jak narazie zejść poniżej 7 l większa część trasy 90-110 ,kilka razy 200 chwilowo. Ogólnie jestem zadowolony z tego sprzętu , przygotowany byłem na takie spalanie gdyż nawet bandit palił w tych okolicach (w pogoni za thundercatem i fazerem :P ) mając dużo mniej pary , motocykl mogę polecić chcącym znaleźć złoty środek między czymś turystycznym o mniejszej mocy :yfr 800, ciężkim gsf 1200 a bardziej sportowymi w prowadzeniu cbr 900, zx9r , r1 ( bo osiągi wszystkie mają porównywalne tylko masa własna sporo niższa ).

Oprócz dużego zużycia oleju wad większych nie widzę. Wygodny przyjazny dla użytkownika.Na naszych drogach ciężko wykorzystać jego możliwości.

Witam
Motocykl miałem jeden sezon dość sporo jeździłem poniżej moja opinia także w odniesieniu do innych motocykli jeździłem w sumie siedmioma ( nie wszystkie moje :) )nie przedłużając
Mocny i bardzo trwały silnik - wygarnięcie z ręki przy 7-8 tys po prostu zrywa z kanapy a moja miała 100 tyś przejechane. Trzeba też bardzo uważać przy odkręcaniu na nierównej drodze koło samo się podnosi nawet jeśli mało i tego nie wyczujemy można się zdziwić kiedy koło opadnie i trafi w jakaś koleinę.
Bardzo wygodny - oczywiście biorąc pod uwagę tą kategorie jak ktoś miał okazje jeździć Hayabusa to poziom komfortu jest zbliżony np 200 km można robić spokojnie bez przerwy tu nie ma mowy o bólu nadgarstków itp .w porównaniu do mojego obecnego gixera, ace to fotel na kołach :))
Fajny wygląd - wiem ze to rzecz gustu ..ale... motocykl wśród znajomych itp zawsze wywoływał uśmiech .. jak jechałem kiedyś do kolegi a on jechał za mną mówił ze masa ludzi się oglądała .. wiec coś w tym jest
Pewnie się prowadzi - nigdy nie miałem jakiś problemów ze stabilnością itp.
Spalanie - mi palił od 6,5 trasa( przepisowo) do 9 litrów w mieście , jeśli chodzi o olej to miałem model z 96 roku faktycznie dolewałem ale z tego co pamiętam nie było tragedii. i jak bym mógł kupić 2 raz to w dobrym stanie wziąłbym spokojnie z 96 roku .
Przeznaczenie - nie jest to motocykl na winkle jasne ze na upartego można ale jeśli ktoś szuka motocykla ( "na kolano") to nie tędy droga .Motocykl jest dość ciężki a środek tej ciężkości moim zdaniem jest za wysoko jak na sportowa jazdę na zakrętach .. sportowa jazda wymaga naprawdę świetnej techniki i jest o wiele trudniejsze ( hayabusa tez można zejść na kolano) .. niż na typowych sportach to była jedna z przyczyn dla których go sprzedałem bo chciałem się uczyć schodzić na kolano.
Jest bardzo ciężko ocenić ten motocykl porównując go do innych bo jeśli chodzi o zwrotność to typowo sportowe są zwinniejsze, jeśli na trasy to wiadomo ze turystyki będą lepsze dlatego ten typ sportowo-turystyczne moim zdaniem jest naprawdę oddzielna klasa dlatego przed kupnem trzeba sobie zadać pytanie. W jaki sposób zamierzam na nim jeździć?
Thunderace nie ma w Polsce syndromu golfa ( czyli ceny ponad rzeczywista wartość) i można naprawdę kupić świetna maszynę za dobre pieniądze ja jeśli miałbym więcej środków na pewno chciałbym mieć oprócz gixera jeszcze aca właśnie za to jak nim się wygodnie jeździło...
Jeśli macie doświadczenie ( nie jest to motocykl na początek ) i możliwość do kupienia modelu który ma naprawdę przejechane poniżej 70 tys ...a cena jest w miarę atrakcyjna to nie będziecie żałować

3 sezony na thunderace. rocznik 1999 (model na 2000). mocny, w miarę wygodny, niskie spalanie jak na litra. mi oleju nie brał. pełna regulacja zawieszenia przód/tył. według mnie najładniejszy tego typu sprzęt jaki jeździ po drogach (czarno-srebrny obowiązkowo).
szkoda tylko, że nie np. V4. jak VFR-ka

Wspaniały motocykl za rozsądne pieniądze. Jeżdżę raczej motocyklami do 5 lat jednak z powodów finansowych musiałem na jakiś czas kupić coś starszego i przez przypadek wpadł mi w oko Thunderace z 97r. stan idealny lekko dofinansowany sportowy wydech stalowy oplot itp.Jestem zachwycony motocyklem jeździ jak po sznurku jest zwrotny i wcale nie ma na nim uczucia że to stary dziadek. Jest to raczej ścigacz niż turystyk ale jest bardzo wygodny jestem wysoki i daję radę poza tym gdy otwieram przepustnice banan na gębie nie ma końca.Serdecznie polecam ten motocykl.

Wspaniały motocykl do szybkiej turystyki świetne połączenie sportu i wygody.Jestem wysoki i czuję się na nim dobrze.Małe spalanie na trasie 5,5l/100km.

Jak dla mnie, to jeden z najpiękniejszych motocykli jakie zrobiono, idealna równowaga linii, a nie jak dzisiejsze jeżdżące szkielety obrzydlistwa przyciągające swoimi osiągami, a nie duszą. Ps Choć najnowsza R1 nareszcie wróciła pomimo futurystyki do pewnych proporcji i dobrze :) Motor pomimo wagi prowadzi się świetnie i daje dużo więcej czasu na reakcję niż dzisiejsze "kozy" zdecydowanie duży plus na "polskie" drogi, owiewki dają dużą osłonę bo nie są jeszcze nad wyraz okrojone co cieszy w zimniejsze dni :) Motor nie czuły na podmuchy wiatru co jest następnym ogromnym plusem, spalanie małe jak na takiego potworka. Stylistyka tak ponadczasowa, iż po odświeżeniu ledami i paroma dodatkami motor dalej przykuwa uwagę na ulicy... Jest jak piękna kobieta, czy dobre wino po prostu nie traci z czasem, a wręcz zyskuje :) Ta Moja kruszynka pomimo wymiarów i osiągów nie boi się miasta, gdyż do normalnego użytku jej 5-tka skrzynia przy sakramenckim momencie jest jej zaletą, na piątce 60-70 nie robi problemu. Jedyny problem przy tak ciężkich motorach krawężniki ;) i tyle. Ale jak miałbym jeździć jakąś dychawicą na full obrotach 110 i mieć takie samo spalanie jak tu przy 110-130 gdzie obrotów jeszcze nie widać, to chyba nie muszę dopowiadać ;) Motor osiągi ma takie, że polecam tylko rozważnym :) W pełni regulowane zawieszenie przód i tył oraz wygodne siedzenia następny plus... Pozycja w sam raz można idealnie schować się za owiewkami, ale i przy 185cm wzrostu mogę jeździć prawie wyprostowany... ps słyszałem że można wrzucić 6-tkę jakby komuś była potrzebna, a olej często leją ludzie za rzadki ;) stąd jego spalanie, lub pałują i nic dziwnego że zostaję przepalony... Ja 10-W40 plus militec lub motorlife i silnik miodzio, a skrzynka cichsza i tyle w temacie, plus świecące kielichy(z dopracowaniem dolotu) i motor lata jak dzikus bez jetboxów ;) A spalanie dalej normalne. Ja polecam maszynie niewiele wedłóg mnie brakuje do ideału dla lubiących plastiki.

Bardzo fajna maszyna która mimo upływu lat cały czas daje radę :). Przy moim wzroście 190cm / wadze 110 pozycja na moto idealna spokojnie chowasz się za potężnymi owiewkami;p, bardzo wygodny i spalanie jak na litra jest super. Jedynie mogę sie przyczepić do hamulców moim zdaniem oplot bedzie konieczny. Zobacze jeszcze na wiosne jak wywalę syfiaste klocki trw które w nim byly i założę coś normalnego. Na oponach pilot power tył skończył się po ok 6-7tysiach.

Maszyna zakończyła 5 sezon w moich rękach i jedyny jaki mankament ma to brała olej.Zrobiłem całą górę więc zobaczę czy w nowym sezonie zmieniło się coś. Po za tym to super sprzęt, nawet na dłuższe trasy, dobrze się zbiera i ma to coś w sobie jak na 19 letnią maszynę.Fajnie jeszcze wygląda z nietypowymi dodatkami.LWG!

1. Silnik dobrze traktowany nie do zajechania, robi 100 tysięcy i dalej chce latać,
2. Branie oleju(pałowany motor każdy wcina olej bez wyjątku ;) między 70-100 tysięcy km trzeba zrobić uszczelniacze i łańcuchy w silni i można latać dalej,
3. Świetne prowadzenie czy to w słońcu czy w deszczu, hamulce takie same co w Fazerach czy R1 z tamtego okresu, ich dozowalność w deszczu jest dobra, nie blokuje się kół za łatwo...
4. Zawieszenie jest nawet jak na dzisiejsze warunki więcej niż dobre i wystarczające... Z pełną regulacją fabrycznie !!!
5. Jak rzadko który, motor ten nadaje się na zrobienie 200 i więcej kilometrów do toru, polatanie na nim i powrót na koniec dnia do domu, jest Bardzo Wygodny( Turystyk w opakowaniu sporta :)
6. Małe spalanie, olej biorą sprzęty pałowane lub z dużymi nalotami 70 tysi plus, ale po zrobieniu uszczelniaczy zaworowych i rozrządu silniki dalej latają...
7. Dobre reflektory + dobre żarówki, dają dużo światła...
8. Wygląd zdecydowanie z tych ponadczasowych :)

Polecam, SUPER MOTO !!! nie na pierwszy, to sakramencko mocna maszyna, stare 150 KM może chyba więcej od nowych...

Tak ogólnie to poprawiłbym dane, bo informacje różnią się od specyfikacji fabrycznej i to sporo ;)
1. zbiornik na bene ma 20L z rezerwą 4,5L
2. waga motocykla z pełniutkim zbiornikiem to 224 kg co daje nam wcale nie ciężkie moto jak na tamte lata ;)
3. wersji motocykla było około 9 :) posiadały od 100 do 150 KM różniły się także bardzo niutkami. Podane osiągi są z jednej z najsłabszych wersji około 100 konnej, najmocniejsza 150 KM rozpędzała motocykl do +/- 299 km/h i robiła pierwszą setkę w 2,8s i do 200 przyspieszała zdecydowanie szybciej od najsłabszej ;) Poza tym Yamaha w zależności od rynku i blokady mocy, a także rocznika stosowała w napędzie różniącą się o jeden ząbek przednia zębatkę, co dla wtajemniczonych w arkana też dużo powie :) Reasumując, dane podane tutaj dają blade pojęcie o możliwościach nawet fabrycznych tego sprzętu, na fabrycznych gratach ;)

Rynek pełen jest sprzętów w różnym stopniu modzonych sprzętów poprzez nie w pełni po rozblokowane sztuki do pełnej mocy, dlatego i wrażenia z jazdy opisane na internetach potrafią być skrajnie wręcz różne... Jeśli ktoś miał lub będzie miał przyjemność latać nie spętaną sztuką, to miło na pewno będzie to wspominał :)

Witam
Polecam każdemu kto lubi duże motocykle a nie małe, jest to kawał motocykla który łatwo się prowadzi
Samą rekomendacją jest to że miałem jedną a teraz jeżdżę drugą i nie zamienił bym na inny
Miałem w swoim czasie okazję jeździć wieloma maszynami ale żaden mnie nie urzekł jak ten

Jak kupicie zadbaną to napewno długo posłuży
Wiem że to już nie najnowszy sprzęt ale jak dbacie tak macie i lepiej się trzyma jak nowsze
Nigdy nie sprawił problemów
Jak wam nie pasuje leżąca pozycja to montuje się odwrotnie kierownice( przekładanie z lewej na prawą i odwrotnie , tylejki dystansowe i dwa otworki pozycjonujące przełączniki i gotowe kierownica turystyczna POLECAM na długie trasy)
Montujemy sakwy półsztywne lub kufry i mamy turystyka z pazurem
POLECAM

tez mam Ace'a z 2001 od 2 lat, jezdze roznie w zaleznosci od humoru i pogody i przy ostrzejszej jezdzie moze 100ml/1000km oleju moze wziac ale chyba nie ma takiego ktory nie wezmie .... przez te 2 lata zrobilem ponad 10 tys km i juz nie chce innego... mimo 52tys przebiegu jezdzi i wyglada jak nowy, na mocy praktycznie nic nie stracil (przy 51tys na hamowni 142KM) ... hamulcom pomaga wymiana przewodow na oplot i nie narzekam ;) ....

Pierwsza Yamaha w moim życiu( wcześniej były tylko Hondy) za mną 3 sezon na Ace przy zakupie miała 64tys dziś dobiega do 90 tyś. Kupiłem ten motocykl z mieszanymi uczuciami, po pierwsze w tamtym czasie nie było mnie stać na na coś droższego( po głowie chodziło mi BMW K1200S bo kuzyn takie posiadał i sporo kilometrów na nim pokonałem) po drugie jest naturalne że do każdego ,,nowego "motocykla trzeba coś dołożyć choćby regulacja zaworów synchronizacja gażników czy wymiana opon/napędu na co też trzeba zarezerwować odpowiednią ilość gotówki ,a po trzecie musi mi się podobać. Posiadając doświadczenie na mniejszych pojemnościach wybór był prosty kupię litra!!! tylko którego? padło na Ace i to był strzał w dziesiątkę ładny, mocny, i ten bajeczny dół ciągnie jak lokomotywa w sezonie 2020 przeloty do Niemiec(praca)podpijał oliwę rocznik 2001,zmiana oleju na inny (Ace nie toleruje Motula ) sezon 2021 Rumunia wraz z synem3000km i tobołami spalanie ok 5l/100 km oleju ok 0,3 na całej trasie a w sezonie 2022 Bałkany z Albanią włącznie( SH20 Góry Przęklęte) 5000 km i zużyciu paliwa 220litrów co daje średnią 4,4l/100km olej nalany do górnej kreski wymieniłem po powrocie zero dolewek! .Na dzień dzisiejszy moto ma 21lat i nigdy nie było z nim problemu wiadomo jakieś otarcia od pasów mocujących bagaż . Szczerze proszę pokazać mi motocykl który na dzień dzisiejszy jest tak tani zarówno w zakupie jak i eksploatacji jest tak niezawodny
jest tak mocny i uniwersalny do tego ma to Coś bo nawet za granicami kraju słyszałem opinie -podoba mi się Twój motocykl .Najlepszą rekomendacją będzie fakt że dziś mam środki na zakup lepszego( czytaj młodszego) motocykla to 4 sezon spędzę z Ace bo jest tego wart! mam tylko jeden żal dlaczego nie mogę kupić egzemplarza z rocznika np.2010 pewnie miałby u mnie emeryturę pozdrawiam wszystkich miłośników jednośladów