Gość: Motocyklista
Piszę swoją opinię po dwóch sezonach spędzonych na motocyklu i zrobionych 9000 tys. km. Mam 180 cm wzrostu i po kilku przymiarkach Malagutti okazał się najwygodniejszy, o osiągach nie wspomnę, to zupełnie coś innego niż 10-cio konne 125-tki. Motocykl jest lekki jak na swoje gabaryty, to powoduje, że bardzo dobrze przyspiesza (jak na 125). Silnik jest największą zaletą tego motocykla, ponoć to jednostka Aprilla. Mam wrażenie, że został nieco zdławiony przez normy ekologiczne bo przy prędkości 100km/h jest jeszcze zapas na manetce. Moto zawsze rozpędza się do 110 a w sprzyjających warunkach 120km/h (nie trzeba jechać na Niemiecką autostradę :)). Zawieszenie jest miękkie i przy hamowaniu znacznie nurkuje, za to sprawdza się w lekkim terenie. Skuteczność hamowania jest dobra. Mankamentem tego modelu jest notorycznie zapowietrzający się hamulec tylny i jest to największa wada tego motocykla (szlak mnie trafiał nie raz). A system/układ CBS to jakieś nieporozumienie, po kiego to montują!
Odbyłem na nim kilka dłuższych tras po około 400km jednego dnia. Tu gabaryty i pozycja za kierownicą okazały się kluczowe. Krótki incydent autostradowy taż się zdarzył i mimo obaw nie było tragedii jeśli jedzie się w kolumnie ciężarówek, które także da się wyprzedzić jeśli chcesz dodatkowej dawki adrenaliny.
Motocykl jest genialny w mieście i dojazdach do pracy po kilkanaście km.
Mi palił średnio ok. 2,7l/100km, jeżdżąc dynamicznie głownie w mieście i krótkich trasach.
Poza zapowietrzającym się hamulcem tylnym nigdy nie miałem żadnej awarii. Uważam, że za tą cenę (nie taką niską) wybór jest najlepszy. Motocykl dał mi wiele radości, zawsze kiedy na niego wsiadałem miałem banana na gębie. Jeśli miałbym więcej hajsu i miejsca w garażu, nigdy bym go nie sprzedał. Teraz jeżdżę na 850cm bo zrobiłem prawko A, ale na 125 jest to coś czego nie da się opisać, trzeba to poczuć, nie twierdzę, że lepsze ale inne. Pozdrawiam LWG.
Aby pozbyć się zapowietrzenia hamulców musisz wymieniać płyn hamulcowy z całego systemu (ten fabryczny jest b.kiepskiej jakości).Dodatkowo dodam,że wersja X ma słabe gumy widelca przedniego(pękają)
Gość: Motocyklista
Piszę swoją opinię po dwóch sezonach spędzonych na motocyklu i zrobionych 9000 tys. km. Mam 180 cm wzrostu i po kilku przymiarkach Malagutti okazał się najwygodniejszy, o osiągach nie wspomnę, to zupełnie coś innego niż 10-cio konne 125-tki. Motocykl jest lekki jak na swoje gabaryty, to powoduje, że bardzo dobrze przyspiesza (jak na 125). Silnik jest największą zaletą tego motocykla, ponoć to jednostka Aprilla. Mam wrażenie, że został nieco zdławiony przez normy ekologiczne bo przy prędkości 100km/h jest jeszcze zapas na manetce. Moto zawsze rozpędza się do 110 a w sprzyjających warunkach 120km/h (nie trzeba jechać na Niemiecką autostradę :)). Zawieszenie jest miękkie i przy hamowaniu znacznie nurkuje, za to sprawdza się w lekkim terenie. Skuteczność hamowania jest dobra. Mankamentem tego modelu jest notorycznie zapowietrzający się hamulec tylny i jest to największa wada tego motocykla (szlak mnie trafiał nie raz). A system/układ CBS to jakieś nieporozumienie, po kiego to montują!
Odbyłem na nim kilka dłuższych tras po około 400km jednego dnia. Tu gabaryty i pozycja za kierownicą okazały się kluczowe. Krótki incydent autostradowy taż się zdarzył i mimo obaw nie było tragedii jeśli jedzie się w kolumnie ciężarówek, które także da się wyprzedzić jeśli chcesz dodatkowej dawki adrenaliny.
Motocykl jest genialny w mieście i dojazdach do pracy po kilkanaście km.
Mi palił średnio ok. 2,7l/100km, jeżdżąc dynamicznie głownie w mieście i krótkich trasach.
Poza zapowietrzającym się hamulcem tylnym nigdy nie miałem żadnej awarii. Uważam, że za tą cenę (nie taką niską) wybór jest najlepszy. Motocykl dał mi wiele radości, zawsze kiedy na niego wsiadałem miałem banana na gębie. Jeśli miałbym więcej hajsu i miejsca w garażu, nigdy bym go nie sprzedał. Teraz jeżdżę na 850cm bo zrobiłem prawko A, ale na 125 jest to coś czego nie da się opisać, trzeba to poczuć, nie twierdzę, że lepsze ale inne. Pozdrawiam LWG.
Gość: mixon
Mój pierwszy motocykl EVER. Zakupiony w styczniu, od tego czasu zrobiłem 2000km.
Autem jeżdżę od prawie 30lat i nigdy nie sadziłem, że jazda na motocyklu może być taką przyjemnością.
Ale do rzeczy. Jestem dosyć wysoki - 182cm i mam 90kg. Przymierzałem się do kilku 125-tek ale na Malaguti siedziało mi się najwygodniej i nie wyglądałem jak małpa na motorynce. Wyprostowana pozycja i wygodne ułożenie nóg to jest to co mi odpowiada. Mam wersję Dune X, więc z 21 calowym kołem. Mogę także swobodnie jechac na stojąco a to jest konieczne, ponieważ dużo jeżdżę po szutrach i gruntowych drogach. Zawieszenie jest naprawdę stworzone do takiej jazdy, wybiera dziury i naprawdę rzadko dobijam tylnym amortyzatorem. W terenie ten model pokazuje co potrafi, na 2 biegu mogę swobodnie zarzucić tyłem na piachu czy szutrze, przejedzie przez każde błoto, wyciągnie z koleiny. Kilkukrotnie wyrzuciło mnie z drogi na pole i bez problemu utrzymałem się w siodle. Do ambitniejszej jazdy po mokrym przydałyby się lepsze opony, bo tylne koło szybko wtedy traci przyczepność i gleba gotowa. Polecam zamontować solidne handbary, ja już złamałem manetkę sprzęgła i lusterko.
Założyłem tez stalowa osłonę silnika i łańcucha i robią robotę. Przy szybkiej jeździe po szutrze słychac tylko jak się kamienie odbijają od osłony, Niestety osłona nie chroni czujnika stopki i zdarzyło mi się stanąć w polu, kiedy kamień ją uszkodził. Nie wymieniam na nową, tylko połączyłem na krótko, żeby uniknąć takiej sytuacji w przyszłości.
Na asfalt ten motocykl nadaje się do penetrowania miasta i lokalnych dróg. O autostradzie można zapomnieć, chyba, że krótki przelot do najbliższego węzła ale to nie jest żaden fun, raczej walka o utrzymanie się przy podmuchach aut pędzących lewym pasem. Ale to dotyczy wszystkich 125.
Silnik jest świetny ale lubi wysokie obroty, wtedy można dynamicznie przyspieszać. Jeszcze żadna inna 125-tk nie dała mi rady w tej kwestii. Odcina przy 11,5tys, najlepsze przyspieszenie ma od 8 do 10tys obrotów i wtedy pokazuje pazur. No dobra, pazurek. Opony nie są definitywnie na asfalt, ale pozwalają na przejechanie ronda ok 50km/h. Raz tylko poczułem uślizg koła ale odpuszczenie manetki momentalnie łapie przyczepność. Jak będę zmieniał opony to na pewno nie będę oszczędzał, jestem pewien, że ten motocykl pozwoli wtedy na więcej w terenie i na asfalcie.
Hamulec nożny jest słaby i ma duży skok, ja nie mogę sobie go ustawić. Jak mam na równo z podnóżkiem, tak, żeby tylko przesunąć stopę do przodu, to muszę strasznie nisko wciskać, żeby skutecznie hamować. Znowu jak go poniosę, to muszę nogę z podnóżka podnieść albo wyginać stopę do góry a to jest znowu trudne podczas jazdy na stojąco. Za to przedni hamulec na tarczy 300mm robi robotę. Potrafi naprawdę bardzo skutecznie zatrzymać.
Przednia szyba robi robotę, przy szybkiej jeździe osłania cały tułów.
Światło przednie ze zwykłą żarówką jest po prostu słabe, w tej cenie mogli dać ledy. Z tyłu jest led.
Co do osiągów - bardzo fajnie rozpędza się do 100 ale na 5 biegu obroty kończą się przy ok 105km/h. A na szóstym biegu już nie ma takiego przyspieszenia i powoli dochodzi 110, ale to raczej wszystko. Oczywiście z górki i z wiatrem pojedzie 120 ale stała prędkość podróżna to 100-110.
Polecam bardzo ten model, zwłaszcza w wersji X, która świetnie pozwala się bawić w terenie. Pomimo kilku mankamentów, to naprawdę sprzęt, który daje mi wiele radości, jednocześnie nie boję się, że uszkodzę sprzęt za kilkadziesiąt tysięcy na jakiejś polnej drodze.
Pojeździłem z kolegą, który ma Aprilię Tuarega. Wielkościowo Malaguti trochę ustępuje ale nie są to duże różnice. Aprilia jest masywniejsza i odczuwalnie cięższa i to czuć w prowadzeniu, ale ma dużo lepsze zawieszenie i hamulce, co oczywiste. O mocy nawet nie wspomnę. Ale jak śmigaliśmy w terenie, to ja sobie na dużo więcej pozwalałem niż kolega, który jechał ostrożniej, mimo, że jego sprzęt jest o kilka klas lepszy do takich zabaw.
Dołączone zdjęcia