Gość: tomek
motocykl niesamowicie zwrotny i szybki w zakrętach. Jazda nim to niesamowita frajda. Wcześniej jeździłem ścigami, ale ten wygląd jest przepiękny, do tego detale... Silnik to bomba - na niskich i średnich obrotach ciągnie lepiej niż większość motocykli klasy 1000. Na gumę idzie z gazu na każde zawołanie. Hamulce bardzo mocne i mega skuteczne. Pozycja wygodniejsza niż na ścigach. Piec jest mocno dopracowany i odporny. Ogólnie motocykl bezawaryjny. Na ok. 50 tys. km przebiegu wymienić trzeba było przednią tarczę (wymieniłem obie) bo był luz. Poza tym bez żadnych innych wydatków, nie licząc eksploatacji i dobrego syntetyka. Zawory nie wymagały korekty. Jest szybszy niż Fz1 na którym też jeździłem. Fazer na niskich obrotach nie ma takiego kopa jak triumph a na wysokich oba ciągną podobnie. Dźwięk speeda jest też inny piękny - taki gwizd i prychanie jak w maszynach WRC. Niestety używkę w Polsce i za granicą ciężko znaleźć, mało kto chce się rozstać z tym moto. Jak już są te wcześniejszej generacji, ale po 2011 r. motocykl poprawiono mechanicznie i upiększono.
Gość: Romkje
Speed był moim drugim motocyklem. Jest mega świetny, bardzo zwrotny, zwarta konstrukcja. Mimo wszystko mamy wrażenie że "wpadamy" na kierownicę bardziej niż w FZ1 i Z1000. Siedzimy bardzo wysoko (844mm), na początku jest dziwne wrażenie. Mimo wszystko że mamy dość wysoko umiejscowione podnóżki motocykl jest bardzo wygodny, oferuje nam naprawdę wygodną kanapę i nasze 4 litery nie mówią dość po 400 km :) Minusem jest brak owiewki, powyżej 140 km/h to już jest walka z wiatrem i wiecznie pobrudzony od robali kombinezon :)
Silnik jest mega elastyczny, 1ka, 20 km/h wheelie? OK ->. 2gi bieg i power wheelie? OK ->. 135 koni, 111 Nm i daje tyle frajdy z jazdy że szok :) Przy wyższych obrotach jakby łapał lekką zadyszkę, ale to nie problem.
Wisienką na torcie jest zawieszenie i hamulce. Regulowany zawias, dużo daje, potrzebujemy tylko fachowca by nam go ustawił. Natomiast hamulce to żyleta. Brembo w stalowym oplocie w standardzie nie wymięka :)