Gość
Latam na B-Kingu od trzech lat i znalazłem w nim tylko jedną wade - jak nim pojeździsz nie będziesz chciał żadnego innego motocykla. B-king daje niesamowitą radość z jazdy - nie do porównania z niczym innym. Przyspieszenia są wręcz piekielne, a elastyczność silnika potrworna - raz z kumplem który lata na R1 zamieniliśmy się motongami na parenaście kilometrów. Po przesiadce na R1 czułem jakbym wsiadł na skuterek kupiony w Tesco - zero przyspieszenia, zero elastyczności - masakra. B-King przyzwyczaja do takich osiągów, że później jazda na jakimkolwiek moto staje się nudna i bezbarwna.
Prowadzenie jak na takiego potwora jest dość dobre - można pogonić za sportami, chociaż nie na każdym winklu można złożyć się jak chce - podnóżki dość szybko trą o ziemie, ale nie ma tragedii. Po założeniu opony w rozmiarze 190 na tył skręca się jescze lepiej :) Hamulce w B-Kingu są znakomite - potrafią bardzo szybko zatrzymać tą lokomotywe w miejscu. Niestety(lub stety dla niektórych) jest to moto wyłącznie dla prawdziwych facetów, którzy nie boją się wiatru :) Jeśli chcesz polatać ostro na królu musisz mieć dobry biceps i mocny kark :)
Jedyne co mi się w nim nie podobało to wydechy, które miały w założeniu wywoływać groze, ale wyglądają śmiesznie. Na szczęście po założeniu Leosiów tył robi się zgrabniutki ładny :) Co tu jeszcze więcej mówić - polecam i daje 10/10.
Gość
Potwierdzam w 100% to co napisał mój poprzednik. Latam B-Kingiem drugi sezon i nie mam zamiaru zmieniać na nic innego. Prowadzi się rewelacyjnie.A wady? hmm.1- bardzo uzależnia 2- zżera opony jak wariat.
Ale za to przy podobnej jeździe jak moją poprzdnią XJR 1300 pali mniej :-)
Zjechałem już kilka opon min. Dunlopy Q1 oraz także nastepczynie Q2 dedykowane do tego modelu. ale najlepsze własności i mozliwości pokazuje KING na oponach że tak powiem drogowo-torowych DUNLOP D211 GP.
jak znalazłem koledze XJR 1300 i jechałem mu ją zawieźć do domu ponad 100 kilometrów to stwierdziłem, że i owszem jest wygodniejsza ale w porównaniu do KRÓLA to nie chce jechać. Mimo, że XJR 1300 & R1 podczas przyśpieszenia 0-100km/h to znak = :-)A zdecydowałem się na B-Kinga będąc na jazdach testowych SUZUKI w Suzi-Moto w Bielsku i od tamtej chwili wiedziałem, że w końcu będę go miał. Abstrachując troszkę od tematu ostatnio są jakieś problemy z jazdami testowymi w Bielsku a szkoda - chcą jakieś duże kaucje i coś tam jeszcze. Ja co prawda nie kupiłem nówki bo mnie nie stać ale sprzęta z pierwszej ręki i teraz u nich serwisuję. Ale jakbym chciał kiedyś dokupić czy zmienić sprzęt na coś innego to nie ma możliwości wypróbować. No ale mniejsza z tym. B-KING KRÓLEM JEST I BASTA!!!!!!!!!
Gość
Podpisuje się wszystkimi ręcoma pod słowami poprzedników :) Z minusów to tylko duże koszty eksploatacji. B-king nie zna litości dla opon i napędu. Pilot Powerke udało mi się dojechać po 2,5 tys :) Za to mile zaskoczyło mnie spalanie - myślałem, że będzie żłopał wache jak dziwka, a można zejść nawet do 6L :) Pali jak chiński skuterek z tesco.
Gość: Bartek
Podpisuje się pod tym co pisali moim przedmówcy. Jeżdżę na Królu drugi sezon i potwierdzam "Król jest tylko jeden".
Radość, fan, wygoda wszystko jest na plus. Mimo że ponoć jestem kawałkiem faceta to jeden minus jaki ja odczuwam w tym moto to waga, szczególnie jak trzeba się zatrzymać na parkingu gdzie jest pełno syfu. Obawiam się że jak noga się poślizgnie to będzie koniec, nie utrzyma się konia. Ale ogólnie moto jest rewelacyjne. Napęd i opony giną w oczach jak się kręci porządnie ale nie trzeba tego robić co chwila aby banan nie schodzi z twarzy. Spalanie jak to mówią "ile wlejesz tyle spali", a poważnie mówiąc to mój rekord poniżej 5 l na 100 km, więc nie mam pytań. Jeżdżąc tak samo jak wcześniej posiadaną R6 to pali mi mniej. Króla spokojnie można przyodziać w sakwy i udać się w turystykę, choć osobiście unikam luźnych nawierzchni. O jeszcze jedne plus mi przyszedł do głowy, gdzie się nim nie pojedzie wzbudza podziw wśród przechodniów :D
Polecam w 100 % sprzęt dla ludzi z doświadczeniem ...
Gość
Po jednym sezonie na B-Kingu będzie problem jaki następny motocykl wybrać. Moto zajefajne, bezawaryjne i piękne (po zmianie wydechu). Na sezon 2015 Suzi zostaje ze mną. Raczej sobie dokupię jakieś totalnie inne moto, niż sprzedam B-Kinga. Polecam wytrawnym kierowcom.
Gość: Batman
Przesiadłem się na B-King'a jakiś miesiąc temu z R6. Przyznam, że nie byłem do końca pewien czego się po tym spodziewać toteż trochę się wahałem...i wtedy jakoś zgadałem się z kumplem, który mi powiedział żebym się nie zastanawiał, bo to najlepsze co mogę kupić jeśli już zdecydowałem się na naked'a. DZIĘKI CI BATON!!! Ten motor to potwór - ale tresowany. W zasadzie wszystko zostało już napisane powyżej przez moich przedmówców - to był zajebiście trafny wybór, polecam każdemu!
Gość: B-biker-Wawa
Jeżdżę B-kingiem od niedawna.
Nie mam porównania ze sportami bo przesiadłem się z Intrudera.
Przeskok ogromny jeśli chodzi o osiągi.
Na pewno narazie nie wykorzystam w pełni jego mocy..tak naprawdę to nie wiem czy ktokolwiek jest w stanie ją wykorzystywać na co dzień.
Co jest wspaniałe- pomimo dużej mocy i momentu bardzo łatwo wyczuć sprzęt. Moc oddawana jest liniowo, jak w silniku elektrycznym. Kierowca sam dozuje ile mu jej potrzeba i nic nie powinno go zaskoczyć.
Zawieszenie fajnie zestrojone - duża kontrola nad moto ale jednak znakomicie wybiera nierówności.
Cruiser na dziurach to mordownia - wszystko podskakuje jak na wozie drabiniastym.
Z racji dużej postury rozważałem jeszcze Mt01 i V-maxa , ale Mt01 ma V2 , które już miałem i chciałem odmiany a nowy model Vmaxa jest totalnie drogi.
B-king na żywo prezentuje się dużo lepiej niż na zdjęciach. Rzadki motocykl na drogach a to duży plus. Nie jeżdzą tym małolaci bo to motocykl nieco droższy.
Spalanie niewielkie jak na te osiągi. Brakuje mi trochę jakiegokolwiek schowka. Najlepsza opcja to chyba tankbag.
Gość: Sylvi 1400
Latam B-Kingiem piąty sezon. W między czasie jeździłem Diavelem, V-Maksem, Monsterem 1200 - przymierzałem się do zmiany. Zostaje przy B-Kingu. Wszystkimi można się polansować ale nie chcą jeździć. I niech nikt mi bzdur nie opowiada. W gazetach są fajne opłacane testy. Trzeba przyznać że King nie bardzo nadaje się na wyjazdy rodzinne w Alpy ale do generowania adrenaliny jest "rewelacyjny. Zjada większość motocykli na startach o samochodach nie wspomnę i przy okazji opony. Ale coś za coś. I najważniejsza sprawa - nie zestarzał się ani trochę. W dalszym ciągu przyciąga wzrok jak żaden inny motocykl.
Gość: Marcin
Motorek jest po prostu rewelacyjny. Jeżdżę nim od 4 lat i jestem ciągle :-) zadowolony ! (aby tak dalej). Osiągi - nie ma co porównywać z tzw. motocyklami klasy "premium" (gdzie płaci sie chyba tylko za swoją głupotę), bo po prostu (jak koledzy wcześniej napisali) nie ma z czym porównywać. Jakość wykonania bardzo dobra. Za dobre sprawowanie i robienie "radochy" z jazdy sprawiłem mu trochę części z włókna węglowego :-), dodatkowo ma yoshimury (tytanowe) i nawet nie mam po co się rozglądać aby coś innego kupić, bo po co :-) Jeśli już, to tylko dokupiłbym drugi motocykl, a mój sprzęt zostaje.
aktualizacja: jest już ze mną 8 lat :-), dokupiłem gsx-r 1000 2017, też jest zabawa :-). Jednak moment obrotowy w B-Kingu robi robotę, dalej zostaje u mnie.
Gość: Jacek
8 rok z B-king.Nie ma na co zmienić.Rewelacyjny motocykl,mimo masy bardzo poręczny w mieście,brak owiewek to nie wada 280 na klate to wyzwanie,kark mi urusł o 2cm.Pali 10 przy normalnej jeżdzie 8 przy spokojnej,a i 12 bywało o 6 można zapomnieć.Tylna guma Dunlop 5kkm,Pirelli 3kkm,Metzeler 6kkm.Napęd wytrzymuje 24kkm.
Na K&N jeżdżę od nowości nie ma wpływu na spalanie żadnego
Witam jeśli ktoś już objeździł b-kinga i zaczyna mu czegoś brakować polecam Xtre firmy healtech, przelot i wycięcie kata oraz przerobienie dolotów powietrza z filtrem k&n oczywiście, koszt nie duży a motocyklowi rosną jeszcze większe rogi hehe.
Gość: wign
Coś niesamowitego! NIEPOWTARZALNY motocykl! Na rynku nie ma (i raczej już nie będzie...) nic co by dawało tyle radości i przyjemności. Od lat nim jeżdżę i jest to już mój drugi BK Nawet chciałem kupić coś nowego, innego - uwierzcie - nie ma dla niego alternatywy.
Potwierdzam - TYLKO i wyłącznie dla b.doświadczonych jeźdźców!!!!
Typowy golas, nieokiełznana moc, cudowny design (wydech two brothers) i... żadnych elektronicznych fajerwerków i wodotrysków - nawet ABS-u! Czysty hardcore!
W końcu to goła hayabusa ;)
Alternatywa to BMW K1300R, niestety również wycofany z produkcji :/ Takie motocykle się nie sprzedają i są mało popularne.
Dołączone zdjęcia