Tankbag M.Line

Tankbag jest w moim posiadaniu już prawie 12 lat.
Używałem go pierwotnie jako torby na zbiornik, a przez ostatnie kilka wyjazdów mocowałem go z tyłu, do fabrycznej płyty bagażowej motocykla ADV.

Jest na tyle duży, że spokojnie można się w niego spakować na kilkudniowy wyjazd i to bez konieczności otwierania rozszerzenia. Alternatywnie, mieści mój śpiwór 40x23cm, lub namiot podobnych gabarytów.
Po powiększeniu (dodatkowe 5cm na wysokość), do w/w śpiwora można jeszcze dołożyć np. bluzę i kominiarkę na wieczór, oraz wszelkie rzeczy, które normalnie wozi się po kieszeniach. A nie wspomniałem jeszcze o dwóch bocznych kieszeniach.
Muszę jednak zaznaczyć, że rozszerzona torba, zamocowana na zbiorniku, skutecznie uniemożliwi składanie się w zakrętach, bo wypełnia właściwie całą przestrzeń między rękami i pod klatką piersiową. Za to stanowi wygodną podpórkę pod brodę. ;)

W zestawie znajdują się 4 przyssawki, 4 magnesy i 2 paski mocujące. To akurat nieco mnie frustruje, bo najchętniej przymocowałbym solidnie troczkami, zwłaszcza gdy używam torby jako tailbaga w terenie, ale nie mam takiej możliwości, bo te są tylko dwa. Moim rozwiązaniem jest przytroczenie torby innym pasem/gumami za rączkę do przenoszenia, a troczki od zestawu daję od drugiej strony. Działa, ale musiałem trochę pokombinować metodą prób i błędów. Dwa dodatkowe troczki byłyby idealne.
Jest też pokrowiec przeciwdeszczowy, do którego nie mam najmniejszych zastrzeżeń.

Nie mogę się przyczepić do jakości. Tyle lat, okienko mapnika zdążyło zbrązowieć, krawędzie wystrzępiły się tu i ówdzie, guma na rączce rozdarła się kawałek, prawdopodobnie od wspomnianego sposobu mocowania, ale suwaki chodzą bez zarzutu, materiał i szwy trzymają się mocno, odblaski nie są zniszczone i nawet emblematy nie odpadają, ani się nie ścierają. Pokrowiec przeciwdeszczowy nie przepuszcza wody.

Po odpięciu bazy, można używać torby jako plecaka, ale że nie jestem specjalnym entuzjastą tego rozwiązania, to wolałbym, żeby szelki były odpinane, wtedy łatwiej wpinałoby się torbę w bazę, bez upychania ich (bo czasem zostawiam podstawę na motocyklu, jak nie chce mi się odpinać).
Samej podstawy, można używać jako mapnika, bo ma przezroczystą kieszeń.

Na zdjęciu znajduje się nierozszerzony tankbag, wraz z podstawą.
Kask dla skali. Po powiększeniu torby i zdemontowaniu daszka, spokojnie można by zamknąć go w środku i jeszcze zostanie miejsce na co najmniej 5 puszek piwa.

Podsumowując, jest to bardzo solidna torba, pozwalająca na bezproblemowe spakowanie się na wyjazd bez kempingu. Gdyby miała demontowalne szelki i te 2 dodatkowe troczki, to byłaby wręcz idealna.