Gość: Oldman
Zakochałem się w tym motocyklu od pierwszego.... zdjęcia 🤣. Zdemolowałem budżet domowy i kupiłem wersję podstawową. Bez dosiadania, bez jazdy próbnej. Wystarczyły mi parametry i zachwyty największych sceptyków, którzy po testach zmieniali zdanie o Moto Guzzi. Pokochałem ten motocykl od pierwszego przejechanego kilometra. Teraz ma na liczniku ok. 900 km i tylko utwierdzam się w przekonaniu, że warto było zaszaleć na starość. Niestety nie mogę jeszcze sprawdzić, co tak naprawdę potrafi V100, bo jest na dotarciu, ale czuję, że jak teraz jest ekstra, to po dotarciu będzie BOSKO 😁.
To mój trzeci Gutek po Brevie 750, Quocie 1100 (mam dalej) więc wiem jak jeżdżą poprzednicy V100. Ten motocykl jest po prostu swietny:hamulce żyleta, zawieszenie sztywne, ale komfortowe (jak w das auto 🤣), dudni gardłowo, pozycja wygodna, prowadzi się jak lekko jakby ważył 150, a nie 233 kg. Do tego trzęsie i buja jak każdy Moto Guzzi, więc opowieści, że Guzzi straciło swój charakter można między bajki włożyć. A najpiękniej gdacze poniżej 3 tys. obrotów, jak w starszych Gutkach, czuć jakby biło w nim serce. Wiem co piszę, bo parę lat temu przesiadłem się na Bandita i przez dwa lata przechodziłem katusze, żeby się do niego przekonać. Po dwóch latach stwierdziłem, że to jeden z najlepszych motocykli do wszystkiego, prosty i nawet na chorwackich szutrach dawał radę). W zasadzie jedyną jego wadą było dla mnie to, że nie miał duszy 😒 i wału 🤣.
Czekam teraz aż wybije godzina serwisu i po zmianie oleju zacznie się zabawa właściwa 😂😂😂😂😂
Gość: Oldman
Po głębszym zastanowieniu stwierdziłem, że jednak jakieś wady są. Jedna wada jest oczywista, ale nie wpływa na jazdę - ktoś wymyślił, że zamontuje klakson poniżej chłodnicy w idealnym miejscu dla wyrzucanej spod koła wody, błota, czy innego cholerstwa. Brawo za pomysłowość.
druga jest czysto kosmetyczna. Nie wiem po jakiego grzyba Włosi wrócili do srebrnego silnika? Czerwony Gutek z czarnym sercem wyglądałby o wiele ładniej.
Trzecia wada to też nie do końca wada, bo fajnie się patrzy na rozkładające się skrzydła, ale w końcu przychodzi refleksja, że zamiast nich miałoby się np. o 3 litry zbiornik. Z drugiej trzeba przyznać, że po rozłożeniu skrzydeł, jakby nie wieje po jajkach. Na innym motocyklu tak komfortowo ch.... wi nie było. 🤔
Czyli gadżet, ale jednak coś daje 🤣.
więcej uwag chyba nie mam.
polecam stelaż kufra centralnego z włoskiej firmy na G. Dwa razy tańszy od oryginału, a porządnie wykonany i spasowany.
Zasadniczo, jakby Mario z Luigim wrzucili na pokład odpowiednio wyprofilowany większy zbiornik, o którym wspomniałeś, to też by pewnie nie wiało. No ale wiem, że nie byłoby przy tym tych pięknych skrzydełek, automatycznego rozkładania i składania i generalnie bajer byłby znacznie mniejszy. Motocykl robi wrażenie. Pewnie, gdyby nie "drobna" dysproporcja pomiędzy jego kosztem, a stanem mojego budżetu, to sam bym sobie go sprawił.
Gość: Łukasz
Nieco się niestety zawiodłem na tym motocyklu. Może dlatego, że inaczej sobie to wyobrażałem. Mega mi się podoba ten motocykl a po zdjęciach i opisie wydawało się że będzie to fajny relatywnie lekki motocykl (mój obecny waży ponad 300kg) którym wygodnie pokręcę się po okolicy ale też będę mógł się wybrać na dłuższą podróż.
Niestety okazało się że tak nie jest. Przy moim wzroście (189cm) szyba w tym motocyklu jest bezużyteczna.
To że jej wysokość jest regulowana elektrycznie nie zmienia absolutnie nic. Nie czułem żadnej różnicy pomiędzy najwyższym i najniższym ustawieniem. Od pasa w górę wrażenia z jazdy podobne do nakeda. Skrzydełka robią różnice, nie jakaś szczególnie duża. Relatywnie małą ale tutaj przynajmniej czułem różnicę w zależności od tego czy były rozłożone czy nie.
Poza tym motocyklem jeździło się naprawdę przyjemnie, zdecydowanie zwraca uwagę. Mnóstwo ludzi oglądało się za tym motocyklem, jak się gdzieś zatrzymałem często ktoś podchodził i pytał co to jest albo po prostu chwalił wygląd motocykla.
Nigdy nie byłem tak często zaczepiany a jeździłem również innymi bardzo ładnymi motocyklami np. Ducati street fighter v4. v100 jak się okazało to zupełnie inna liga przykuwania wzroku.
Niestety w moim przypadku byłoby to coś na wzór nakeda, świetny motocykl do polatania wokół komina ale 86k to trochę za dużo by kupić dodatkowy motocykl tylko dlatego że pięknie wygląda. A szkoda. Czekam na stelvio, licząc na to że będzie porównywalnie piękne ale ze znacznie lepszą ochroną przed wiatrem.
W takich sytuacjach można tylko pozazdrościć osobom znacznie niższym dla których ta szybka będzie wystarczająca ;)
Gość: Oldman
Na początku odpowiem na zarzut, że szyba za krótka. To jest zawsze rzecz indywidualna. Szybę Givi turystyczną dokupisz za niecałe 500 zł i będziesz zadowolony. Teraz V100 jest tańszy o co najmniej 5 tys, więc żaden problem dokupić. Ja mam 185 i nie chcę dłuższej szyby, a jeśli mi się zdarzy dłuższą kupić, to raczej będzie cały czas opuszczona w dół. Jak dla mnie dłuższa szyba co prawda lepiej chroni, ale gorzej wygląda. Jak się jeździ zawsze z długą, to trzeba się jakiś czas przyzwyczajać, albo kupić długą i po sprawie. Sorry, ale widziałem V100 z długą na zdjęciach i dla mnie wygląda to koszmarnie. Co do jazdy, to na Bandicie z krótką jechałem 1300 km i dałem radę, a fabryczna w V100 jest chyba nawet ciut lepsza pod tym względem.
A teraz do rzeczy, bo dotarło się to co miało się dotrzeć i i i........ Jest fantastycznie! Diabeł! Może w porównaniu z 200 konnymi sportami, to raczej diabełek, ale jak na jazdę w cywilu i na Gutku, to jednak Diabeł. Jak ten motor zapierdęca! Bałem się, że te dane o mocy i momencie będą się lepiej na papierze, prezentować ale przyznam się bez bicia, że ostatnio wiele razy jechałem poza terenem zabudowanym tak szybko, że ostrzegłem żonę, że naturalną śmiercią to raczej nie umrę. Na autostradzie nie wiesz kiedy masz dwie paki! I teeeen dzwięęęk! Przepraszam gości od R4, ale Gutki,jeśli ktoś je pokocha, brzmią nie jak młynek do kawy, ale jak ryk oceanu w czasie sztormu. Strach pomyśleć jak to gada z akcesoryjną puszką! Jest to tak wciągające, że teraz odkręcam gaz nie tak żeby pyrkalo, tylko żeby ryczało, a zamykam żeby mruczalo jak oblaskawiony lew. I niech tylko jesień trwa do końca grudnia, a wiosna przyjdzie w lutym! Hahaha
Awarii zero.
PS. Pomimo dużo szybszej i dynamiczniejszej jazdy nadal jest łatwo, lekko, przyjemnie i przewidywalnie. Wchodząc w zakręty nie muszę się łączyć gorącą linią z Prezesem tego ziemskiego bajzlu z pytaniem.... Szefie, czy to już ten ostatni?
nie kupiłbym, ale wpis fajny :D Niech Ci służy!
Gość: Jacek
No to ja powiem tak... z początku w ogóle nie wzbudził mojego zainteresowania. Generalnie Moto Guzzi nie było w moim kręgu zainteresowania. Gdzieś mi się przez przypadek pojawiło zdjęcie V100 Mandello w wersji S i pierwsza myśl jaka wpadła do głowy to "o kur.. jak on wygląda!". I im więcej czasu spędzam na czytaniu opinii, testów czy zdjęć to robi na mnie co raz większe, lepsze wrażenie. Zapomniałem dodać na wstępie, że moim faworytem, który mam zamiar kupić w 2024 roku to Indian FTR1200 Carbon. Oczywiście zupełnie inna liga, inna kategoria, ale tego właśnie poszukuję - totalnego indywidualizmu. I na codzień i na wypad za miasto w miarę komfortowych warunkach. "Niestety" szlifierki R4 czy R3 kompletnie mnie nie robią, nie ma chemii. Zobaczymy, na dniach mam zamiar podjechać do salonu i przymierzyć maszynę. Raczej wątpię, aby udało się wykonać jazdę testową, ale jednego jestem pewien - czy z jazdą czy bez - moja koncepcja zakupu FTR'a może zostać całkowicie zbombardowana przez Włochów ;)