Gość
Idealny motocykl na początek.
Zalety:
+ Świetnie wygląda
+ Bardzo Wygodny
+ Dobrze chroni przed wiatrem
+ Nie psuje się
+ Niskie spalanie
+ Niskie koszty eksploatacji
Wady:
- Niezbyt dobre hamulce
Gość
Dołączam się do opinii. Super maszyna - moim zdaniem dużo lepszy wybór od GS500 czy cebuli, bo lepiej wygląda, jest szybszy i super chroni od wiatru. Raz się przejechałem cebulą kolegi to chciało mi urwać głowe przy 130km/h. Na gsxf jest super - nic nie wieje, można jechać nawet 180 przez dłuższy czas. Motocykl ma niezłe osiągi, fajnie brzmi, nie psuje się i jest mega wygodny. Prowadzenie odrobine gorsze od cebuli, ale nie powiem że złe. Po prostu trzeba więcej siły użyć do skrętu, ale nie jest to problem. Według mnie motocykl jest rewelacyjny! Daje 9.
Porownujesz nakedy z plastikiem? Ładne masz ała w głowie.
Gość
Kupiłem w 2012 r. używany model 99 jako pierwsze moto, więc jeździłem na razie 1 sezon. Wcześniej 2 lata jeździłem na mopliku 50cm3.
Ten pomimo niemałych rozmiarów i sporej wagi 200+ prowadzi mi się go lekko i przyjemnie. Mam 183cm wzrostu i 90kg wagi. Jest zwrotny i da sie nim manewrować jadąc pomiędzy pasami w korku. Choć bywa, że przy dużej prędkości trudniej ominąć zbyt późno zauważoną przeszkodę. Nadał się też na turystykę - wycieczka Czechy Austria Włochy Szwajcaria Niemcy 3500km.
Odradzam natomiast jazdę po lodzie ;-)
zjat bym hotdoga
zjat bym hotdoga
Lark, odnosząc się do twojego komentarza zadam pytanie. Co ma jajko do ścigacza ? To jest moto turystyczne o charakterze sportowym. Uważam, że nie należy porównywać w tych kategoriach. Pozdro
Gość
aha dodam jeszcze, ze przy oszczędnej codziennej jeździe (70-100) pali około 5.1l a przy obciążeniu bagażami pasażerem ok. 5.6, przy szybszej natomiast (pow 130 km/h) to z 6.5 weźmie.
Popieram Hejter, kupujac sobie zabawke trzeba sie liczyc z tym ze to kosztuje. Takim co patrza ile pali wyjebac trzeba wskaznik i wtedy nic nie bedzie palil
Zaskoczę Cię hejter 😏 ale są tacy, którzy uważają, że trzeba być mega zejbem żeby na Moto robić sobie więcej zdjęć niż nim jeździć. Wiesz, nie wszyscy tak jak Ty objeżdżają tylko dzielnie do okoła, zrobić lans i cały sezon na jednym baku 🤣 Może się zdziwisz ale niektórzy na motocyklach podróżują i jak ktoś robi rocznie 15 000 to się liczy ze spalaniem, Ty zrobisz tyle w 30 lat wiec się nie przejmujesz ☺️
Trzeba być mega zejbem , żeby patrzeć na spalanie motocykla. Jeśli sprawdzasz i pytasz ile pali tzn że Cie nie stać na motocykl . Kup rower
Gość: Fajniusi
Kupiłem na pierwszy motocykl i jestem bardzo zadowolony. Motocykl jest wygodny, szybki i ładny. Mało pali, dobrze się prowadzi. Jest ciężki więc trzeba uważać żeby go nie przewrócić na parkingu czy w garażu. Ale jak już się jedzie to jak na rowerze ;)
Gość: mobik
Motocykl ten posiadam od 10 miesięcy.
W tym czasie zrobiłem nim ponad 13 tys km. Oprócz wymian płynów eksploatacyjnych nie musiałem jakoś specjalnie w niego inwestować.
Jednak jak dla mnie nieporozumieniem jest regulacja luzów zaworowych co 12 tys km.
Jako, że jest to raczej sprzęt do turystyki trzeba ją robić co roku, albo nawet częściej.
Sprzęt pomino 87KM nie jest narowisty. Nie wystrzeli przednim kołem w niebo (nie lekcewżąyć go mimo wszystko;)
Manewrowanie na parkingu jest kłopotliwe. GSXF jest mało zwrotny w ciasnych miejscach.
Nie jest to motocykl typowo miejski.
Dopiero na autostradzie rozwinie skrzydła.
Owiewki dobrze chronią przed wiatrem. Poruszanie się tym motocyklem z prędkościami 140 km/h to żaden problem - jakieś 6.500 RPM.
Konsumpcja oleju.
Dobrze utrzymana sztuka nie powinna go brać, a nawet jeśli to w małych ilościach. 100 ml/1000 km to normalny wynik jego spalania.
Skaczące obroty +- 150 RPM to rzecz całkowicie normalna dla tego modelu.
Panie! To olejak! On musi stukać i pukać :)
Owszem! Łomot pracujących części silnika jest słyszalny. Wszystko jednak w rozsądnych granicach.
Jeśli silnik nie trzyma obrotów, ma problemy z rozruchem na zimno, uszczelki ciekną - odpuść sobie.
Oczywiście będzie jeździł. Pewnie zrobi jeszcze kilkadziesiąt tys. km. jednak będziesz często rwał włosy z głowy ;)
Wniosek - pilnować oleju i jeździć :)
Jeśli masz możliwość kupienia 750 to inwestuj w wyższą pojemność.
Tak, czy siak. Będzie Pan zadowolony :)
POLECAM!
Hehehehe :D Obecnie nakręciłem już ponad 22 tys km na owym jajku:) Ale ja naprawdę sporo podróżuję :) Ostatnio podczas wypadu nad Solinę wykręciłem 1200 km w tydzień. Póki co, moto spisuje się rewelacyjnie. Jednak ja nie kręcę do czerwonego pola, nie upalam sprzęta, itp. Regularny serwis i w drogę. Jakby coś to zapraszam na kanał na YT: https://www.youtube.com/watch?v=5MLVKdHuM8w
13 tysięcy kilometrów w dziesięć miesięcy! :D I to jest ktoś kto jeździ i wie o czym mówi a nie goście kręcący się wokół miasta w weekendy, robiący 5 tyś km rocznie, po półtora roku zmiana motocykla na inny i spece od tego co to jest dobre a co niewarte uwagi.
Gość
Kupiłem na pierwszy motocykl.Przejeździłem jakieś 5000km. Co mogę powiedzieć...
Plusy
-ładnie wygląda
-dobre osiągi ( jak się jeździ samemu)
-bezawaryjny
-mało pali
Minusy
-jest ciężki co może przeszkadzać podczas parkowania itd
(jak już jedzie to jak rower)łatwo można się przewrócić
-w dwie osoby brakuje trochę Nm (ale tragedii aż takiej nie ma)
-słabe hamulce (zaciski słabej jakości)
Po za tym polecam bo ceny są śmieszne a moto bardzo fajne.Chcę teraz zmienić na coś mocniejszego i mam problem na co...
Gość: Lark
Zakupiłem GSXFa z roku 2000 jako pierwszy motocykl i przelatałem 1.5 sezonu. Dlaczego go wybrałem? Myślę że w tej cenie trudno znaleźć motocykl którego cechują atuty 'jajka': jest spokojny i stabilny, bezawaryjny, w miarę ładny, wygodny nawet w 2 osoby, dobrze chroni przed naporem powietrza.
Jego problemem jest spora nadwaga (217kg), ciężko się nim manewruje przy wyciąganiu z garażu. Zdarzyła mi się też gleba parkingowa z tego powodu.
Niestety motocykl nie za bardzo lubi zakręcać i hamować. Wchodzenie w zakręty to żadna przyjemność, choć robi to poprawnie. Hamowanie pozostawia trochę do życzenia choć dozowalność jest dobra. Podejrzewam że winna jest spora waga oraz przeciętne zawieszenie.
Silnik bardzo poprawny, brakuje dołu ale to akurat jest pozytywne zjawisko przy pierwszym motocyklu. Przy wysokich obrotach pozytywnie zaskakuje przyspieszeniem.
U mnie nic się nie zepsuło (bo za bardzo nie ma co, olejak chłodzony powietrzem) i wierzę że jest to kuloodporny silnik. Minusem jest upierdliwy gaźnik (regulacje, problemy ze startem po zimie).
Mimo wszystko uważam że w tej cenie trudno znaleźć coś lepszego na 1 moto lub pierwszy sprzęt na 'trasy' lub jazdy we dwoje. Mogę go polecić, chociaż są dużo lepsze motocykle są one odpowiednio droższe.
Ceść ! Suzuki 600 F czy GSXF 600 (1998-2004) to stary przedostatni we wszystkich klasach i pojemnościach Japońskich motocykli Honda,Yamaha Suzuki Kawasaki .Wygląda tragicznie lata 80/90 .Moto dla początkujących na pierwszy sezon ...poduczyć sie i szybko pozbyć i kupić Yamahę albo Hondę efekt Elextryzujący w porównaniu do |Kawki czy Suzuki...Taka jest prawda..Pozdrawiam
Kolego jeśli ci nie skręca, to zacznij od wymiany tylnej oponki. Miałem podobnie (choć w innym motocyklu) - po wymianie nie ta maszyna!
Koledzy komentujący powyżej dający oceny 8 lub 9+ to trochę polecieli albo nie jeździli sprzętem który lubi winkle. Bez przesady, jak 'jajko' dostaje od Was 9 lub 10 za prowadzenie to co powiedzieć o nowoczesnych sportach które zakręty pokonują dużo sprawniej i przyjemniej. Trzeba by skalę ocen rozciągnąć do 20. GSXF jest dobrym, niedrogim motocyklem z przeciętnym układem jezdnym. Uważam że moja ocena nie jest niska tylko adekwatna do tego sprzęta. Dodam że w tym motocyklu trochę brakuje emocji co powoduje że nie jest to sprzęt dla każdego.
Dołączone zdjęcia
Gość: Przemysław Lipiński. Lipa, Krzemek
3 sezony u mnie. 2450 km. Jak dla mnie super lekki, zwrotny. Malo awaryjny. W 2017 r zaczął palić 7,5 L /100 km. W 2016 r. 6,57l /100 km.
cze,,,czy te motory mają skłonnosc do pobierania olju?odp na olo110@vp.pl dzięki
Gość: knk
Kumpel ma i jeździłem nim kilka razy. Poprawny to tutaj słowo klucz. Poprawnie przyspiesza, brzmi, skręca i hamuje. Całkiem wygodny. Ciężkawy, co szczególnie czuć przy manewrowaniu na parkingach. Jak dla mnie jest brzydki. Kumpel miał parę awarii, ale zawsze udawało się dotrzeć do domu. Ogólnie niczym się nie wyróżnia, ale robi wszystko... poprawnie. ;) Biorąc pod uwagę cenę zakupu i części jest spoko pomysłem na tanią turystyczną 600-tkę.
Gość: paul
Przejechałem "jajkiem" 1 sezon.
Plusy:
- Bardzo dobra ochrona przed wiatrem. Jechałem ekspresówka 180-200 km/h jednostajnie przez 60 km i było ok.
- Silnik olejak bezawaryjny moc zadowalająca
- Dobrze trzymał zakręty
- Toporny to fakt ale za to w jeździe bardzo stabilny, przy rozkreceniu gazu ciezko postawic go na koło- chyba ze ktos lubi to potraktuje to jak minus.
Minusy:
- Pozycja. Ja przy wzroscie 190cm meczylem sie bardzo na tym motocyklu. Lezalem za bardzo na baku, wole bardziej wyprostowana pozycje i to był jeden z powodow dla ktorego sie z tym motocyklem rozstałem. Po przejazdzce 400km była tragedia. Na dystansach do 40 km jest ok.
- Plastiki. Nigdy wiecej plastika. A na pewno nie starego typu. Dostac sie do czegokolwiek to trzeba bylo porozkrecac owiewki ktore potem ciezko bylo zgrac ze soba i zalozyc.
- Hamulce. Mogło byc lepiej...
- Mój zjadał duzo oleju. Nie wiem co było przyczyna. Nie pluł olejem nie kopcił. Trzeba było w dłuższa trasę jechać z butelką z olejem. Moze po prostu ten typ tak ma.
- spalanie. Przy bardzo oszczedniej jezdzie spalil 6.5 l. Ciut za duzo.
jaka opone na tyl do gsx 92r?
Opinię wydaję po 8 latach i kilkudziesięciu tysiącach przejechanych kilometrów. Była to moja pierwsza maszyna, na której uczyłem się jeździć i uważam, że to zadanie spełniła doskonale.
Motocykl prowadzi się bardzo neutralnie i stabilnie. Wykonanie manewru wymaga zdecydowanego sygnału (na drobne ruchy kierownicą raczej nie reaguje), ale za to pewnie trzyma tor jazdy (także w złożeniu). Maszyna ze sprawnym łożyskiem główki i niezużytymi oponami prowadzi się płynnie i nie ma tendencji do ściągania w zakręt, czy prostowania. Warto pilnować ciśnienia w oponach, gdyż ich wysokość (70 na obu gumach) sprzyja odkształceniom przy niskim ciśnieniu, co zauważalnie wpływa na właściwości jezdne.
Pod względem osiągów, jest to niewysilona 600ka, więc nie ma co oczekiwać fajerwerków, ale na pierwszy motocykl jest w zupełności wystarczająca, a z powodzeniem może posłużyć kilka lat. W mieście nie brakuje jej dynamiki, a i w trasie nie ustępuje większym maszynom (chyba że komuś się race mode załączy na sportowym litrze, no to cudów nie ma ;) ). Rozsądna prędkość przelotowa mieści się w granicach 160km/h, a od 180 zaczyna palić tyle, co po mieście. Spokojnie poleci 200 z bagażami, powyżej już łapie zadyszkę.
Wygoda - pod ten punkt planuję podciągnąć kilka aspektów.
Po pierwsze, pozycja. Wystarczająco "sportowa", żeby zachęcała do składania się w winkle, ale zdecydowanie bardziej turystyczna od sportowych maszyn. Powiedziałbym, że to sportowy skraj przedziału turystycznego (porównywalnie z VFR750, bardziej sportowo od VFR800). W dłuższej trasie dokuczają wysoko umieszczone podnóżki, powodujące ból kolan, ale za to dostępny jest całkiem imponujący prześwit w zakrętach. Osobiście zaradziłbym temu przez podniesienie kanapy, bo ta dla odmiany jest bardzo nisko (dobry wybór dla niskich osób). Kierownica, niestety, nie posiada możliwości regulacji kąta (jak w cliponach, przez obrócenie ich na ladze).
Po drugie, głośność. Wydech jest bardzo cichy i właściwie bardziej słychać sam silnik, gdy siedzi się na maszynie. Hałas generuje za to powietrze, które opływa przód motocykla. Tworzą się w nim zawirowania, przenoszące wibracje na kask.
Po trzecie, serwisowanie. Pomijając konieczność ściągania owiewek (która okazuje się zadziwiająco mało uciążliwa, gdy nabierze się już nieco wprawy), dostęp do wszystkiego (poza napinaczem, do którego dostanie się wymaga zdjęcia gaźników) jest bardzo prosty. Praca w okolicach góry silnika nie wymaga nawet zdejmowania boczków. Regulacja zaworów jest prosta z racji tego, że odbywa się przy pomocy śrubek. Dodatkowym atutem jest standardowa stopka centralna, która do tego nie haczy w zakrętach. Motocykl nie wymaga też przesadnie częstych przeglądów i sprawny nie bierze oleju (ja dolewałem ze 150ml na 4000km).
Po czwarte, krótko wtrącę o wibracjach. Ich maksimum przypada na 6000 +-500 obr/min, czyli od 110 do 130 km/h i jazda w tym przedziale prędkości jest trochę bardziej uciążliwa. Warto mieć to na uwadze, rozważając przeznaczenie maszyny. Przy wyższych obrotach, chyba też wibracje są dość znaczne, bo po długiej trasie często odczuwałem mrownienie palców przy każdym dotknięciu czegokolwiek. śruby akcesoriów (jak np. kamery), czy nawet samych owiewek też mają tendencję do odkręcania się.
I po piąte - świetna widoczność w lusterkach. :)
Zawieszenie posiada regulację tłumienia odbicia, a z tyłu, dodatkowo, napięcia wstępnego. Nie wiem, na ile to kwestia wyrobienia mojego egzemplarza, ale nieregulowalne tłumienie dobicia było za słabe, zwłaszcza z tyłu. Dostępne regulacje działały za to bardzo dobrze. Fanom kanapowego zawieszenia polecam. ;)
Nie podzielam opinii przedmówców na temat hamulców. Osobiście zrobiłem im grutowny serwis z dogłębnym czyszczeniem (z rozbieraniem zacisków na części pierwsze) i wymianą przewodów na oplot, a także wrzuciłem tam dobre klocki metaliczne i siła hamowania jest dużo więcej niż adekwatna. Powiedziałbym wręcz, że całkiem dobra. Oczywiście, że nie dorówna współczesnym, sześciotłoczkowym zaciskom (tu są dwutłoczkowe, pływające) w jakiejś mniej, niż 200-kilogramowej maszynie, ale tylne koło spokojnie można oderwać.
Podsumowując: polecam na początek, zwłaszcza niskim osobom. Obecne ceny tych maszyn, jak i bezawaryjność, bardzo temu sprzyjają. Jeśli ktoś planuje jeździć przez długie lata, polecam zastanowić się nad 750.
P.S. Zacytuję bardzo trafną opinię, którą knk napisał powyżej: "Poprawny to tutaj słowo klucz.". Całkowicie się z tym zgadzam, ale w żadnym wypadku nie uważam tego za coś złego, bo taki właśnie miał być z założenia i jako takiego go oceniłem.
Gość: Dziadek
Witam wszystkich ! Z uwaga i mieszanymi uczuciami przeczytalem wczesniejsze komentarze i postanowilem dolozyc swoj . Przykro mi,ale wielu zarzutow stawianych przez innych uzytkownikow nie moge potwierdzic . Mojego GSXF 600 kupilem w Niemczech w kwietniu 2014 - rok 1998,przebieg oryginalny 8049 km.- po 31 latach przerwy !!! Tak,tak,przestalem jezdzic motorem,kiedy wielu z Was jeszcze nie bylo na swiecie,w wieku 23 lat,po 10 latach!!! ostrego jezdzenia tym,co wowczas bylo dostepne (WSK 3,4 , Jawa,SHL,Junak). Dla mnie "Jajko" to naprawde fajny sprzet . Kupilem dlatego,ze ktos wczesniej napisal,ze ciezko postawic go na tylne kolo.Co moge powiedziec ? Pozycja bardzo wygodna,lekko pochylona,nie meczy nawet na dluzszych przelotach - moj rekord to 900 km jednego dnia,11 godz. jazdy z przerwami (troche bolal tylek,ale nastepnego dnia nic nie czulem).Zuzycie paliwa oceniam jako niskie - u mnie od 4 litrow przy stalej 100 km/godz. do 5 l przy 120/130 i sredniego 5,6 l -autostrada 150 km/godz. pozostale drogi zgodnie z kodeksem ; w miescie jezdze niewiele.Nigdy nie udalo mi sie przekroczyc 6 l.!!! Nie krece do odciecia,chociaz lubie sobie ostro ruszyc z miejsca.Niestety,maksymalne przyspieszanie wywoluje u mnie zawroty glowy.Silnik nie zuzywa grama oleju i nie wydaje z siebie zadnych odglosow typowych dla olejaka,o ktorych wspomina wielu uzytkownikow.Zawieszenie oceniam na dobre (porownuje z Banditem , CB 750 i Ninja,ktorymi mialem okazje pojezdzic).W zakrety wchodzi i wychodzi z nich bardzo pewnie,bez problemu zamykam profil.Po prostej idzie tak,jakby byl przyssany do asfaltu,nie skacze,nie trzesie,jedzie sam (zalecam cotygodniowe sprawdzanie cisnienia powietrza w oponach).Hamulce seryjne nie sa slabe,2 razy uratowaly mnie przed szpitalem,gdy droge zajechaly mi samochody-za drugim razem plecaczek przygniotl mnie bolesnie do zbiornika.Osiagi oceniam na bardzo dobre,jak na 80 koni.O przyspieszeniu pisalem,predkosci maksymalnej nie sprawdzilem,chociaz pociagnalem bez problemu 215 km/godz. i nie byl to koniec mozliwosci.Ochrona przed wiatrem tez jest niezla,ale pow. 150 lepiej troche sie pochylic.Wibracje na podnozkach lub/i kierownicy - minimalne i dla mnie niewarte wspomnienia (niech ktos poleci WSK 175 na maksa,to sie dowie,co to sa wibracje).Serwisowanie : z wyjatkiem czyszczenia i synchronizacji gaznikow reszte robie sam,ale oprocz wymiany oleju,plynu hamulcowego,swiec i klockow nic sie zlego nie dzieje.Wielu uzytkownikow zarzuca silnikowi brak elastycznosci,bo np. ciezko jechac na 6 biegu przez miasto.No wybaczcie,kochani,ten motorek ma 6-ciobiegowa skrzynie-za ciezko przelaczyc na 5 lub nawet 4 ? Moze niektorzy nie wiedza,do czego sluzy skrzynia biegow i jak sie z niej korzysta ? Czesc posiadaczy twierdzi rowniez,ze ciezki ! Przyjaciele,przesiadzcie sie na rower,bez problemu zarzucicie sobie na plecy i wyniesiecie z kazdego parkingu. Motorek oczywiscie ma swoje wady,do ktorych zalicze :
-lusterka-znakomicie pokazuja moje ramiona,ale na przedluzajace podstawki jakos nie moglem sie zdecydowac,
-brak mocy z pasazerem (jeszcze wspomne),
-troche utrudniony dostep do zbiorniczka plynu hamulcowego na tyl,
-to samo dotyczy filtra oleju,
-z plecaczkiem dosc latwo podnosi przednie kolo - za pierwszym razem niezle mnie zaskoczyl,
-swiatlo mijania-po prostu za slabe,
-ssanie-to tez jakas porazka,
-trudniejszy rozruch przy nizszych temperaturach,
-wskaznik poziomu paliwa,
Reszte nie nazwe zaletami,lecz dobrym,tanim w eksploatacji i niezawodnym motocyklem,ktory oceniam na 9/10 tylko z powodu braku mocy przy jezdzie
z pasazerem . Niestety,musze sie z nim rozstac,poniewaz po wypadku przy pracy (zerwanie sciegna w prawym barku , operacja ) juz po 40-50 km bol ramienia zabija cala radosc z jazdy - mam zamiar kupic cos wiekszego , mocniejszego i wygodniejszego.
Motocyklowi który ma 4 sekundy do setki a potem dalej nie przyspiesza zbyt żwawo wystawiłeś ocenę 10/10 za 'osiągi'. O innych laurkach nie wspomnę.. Rozumiem że oceniasz go w porównaniu do roweru?
Witaj,Gosciu.Przesiadlem sie na Yamahe XJ 900 Diversion - i powiem ,ze wybralem idealnie. Ma wszystko to,co potrzebuje i nawet troche wiecej (3 kufry).Zastanawialem sie nad Banditem 1200,ale w koncu odpuscilem z powodu poteznego przyspieszenia.
Gość: Krolu
Jest to pierwszy powazny motocykl jaki w zyciu kupiłem. Posiadam go od 2011 roku, wiec moge cos napisac. Jajko analizując szczegółowo jest w kazdej tutaj wymienionej kategorii srednii. Prowadzenie nie zachwyca, osiągi są słabe, zawieszenie średne, hamulce liche. Natomiast patrząc na ten motocykl jako całoksztalt jest on najlepszym z sposrod wszystkich jakie miałem, a posiadałem TL1000R, Honda 929, kawasaki zx10r, yamaha fz1, sv 650s, gsxf1250. Sposrod wszystkich wymienionych jest on motocyklem najwygodniejszym, w ogole jakos najprzyjemnejszym. Swoja niewielką moc silnik oddaje w sposób bardzo przyjazny. Na niskich obrotach jest słaby( delikatnie przyspiesza, nic nie szaprie). Moc oddaje w sposób liniowy. Robiłem nim trasy po 800 km dziennie. Wiadomo, ze kolana sa trosze bardziej zgiete niz na fazerze, ale jakos mniej zmeczony bylem po takich trasach na jajku. Spalanie jak zauwazyłem, we wszystkich motocyklach jest praktycznie identyczne. Przy spokojnej jezdzie poza miastem ok 100 km/h, wszystkie motocykle miesciły sie w 5l prócz 929. Tam ponizej 5 nigdy nie udało sie zejsc. Jajeczko jest motocyklem bezawaryjnym. U mnie w chwili obecnej jest na blacie 112 000 km. Nie ma mowy o braniu oleju w ilosciach niepokojacych. Od wymiany do wymiany nic sie nie dolewa. Ze wzgledu na charakter oddawania mocy przez silnik podzespoły takie jak naped czy opony zuzywaja sie wolniej. Dodatkowa zaleta jest zbiornik 20 l. Dzieki niemu mozemy spokojnie tankowac raz na 350 km bez strachu. Co dla mnie mieszkanca Łodzi daje zasieg praktycznie na cała Polske. Jego duza masa (ok 225 kg) jest wada przy niskich predkosciach (manewry) jednak jest zaleta przy predkosciach autostradowych. Kolejna zaleta jest dosc niske siodlo 78,5 cm, stoi sie na swiatłach bardzo stabilnie. Takze podsumowując polecam motocykl kazdemu, poczatkującemu i osobom bardziej doswiadczonym, które szukaja motocykla uniwersalnego, nie psującego sie, wygodnego, z niskimi kosztami utrzymania.
Gość: Marcin
Od zawsze byłem zakochany w tym motocyklu od roku posiadam gsx600f z 94r który został rozebrany i złożony od podstaw jestem zadowolony z tej maszyny ale tak samo jak inni koledzy muszę powiedzieć że hamulce są trochę za słabe ogulnie nie jest drogi w eksploatacji części jest mnóstwo na rynku mozna też fajnie go podpicować prowadzi sie bardzo przyjemnie moc jeżeli o mnie chodzi to jest idealnie i mile mnie zaskoczył
Dołączone zdjęcia
Gość: Seba
Motocykl jak za to ile kosztuje to jest zajebistą opcją. Oszczędny, bo spalanie przy turystycznej jeździe 5l/100, jak czasami bardziej się chce odkręcić to do 6 można dobić.
Pozycja jako tako ujdzie, mi ciężko było przekonać się po Bandicie, był zdecydowanie wygodniejszy, tutaj jednak pochylona pozycja do przodu, bardziej wpiera się na rękach, no trzeba przywyknąć. Przy wzroście 191cm to nie ma się co pchać w owiewki turystyczne czy deflektory, najlepiej zostać przy krótkiej oryginalnej bo jest najciszej ze wszystkich.
Wygląd mi się podoba, im dłużej się na niego patrzy to co raz bardziej się podoba, wygląda masywnie, fajno !
Jak ktoś się zastanawia czy brać 750 czy 600.. ja polowałem na 750, ale wolałem kupić zadbaną 600, niż 750 w średnim stanie. I tak sprawia mnóstwo frajdy, fajnie to chodzi :D
Napiszę wprost - w tej maleńkiej kasie najlepszy motocykl, jaki można dostać. (Imbryk). Uważajcie jednak na trupy.
Wygląd: to typowy sport-turystyk. Nie wygląda źle, nawet dzisiaj nie widać aż tak po nim, że to jedna z najtańszych, i najstarszych 600 na rynku. Dość, duży, długi, ciężki. Kanapa nisko. Boczne owiewki rozpychają się na boki. Dużo miejsca dla 2 osób. Przy XX-ie nie wygląda jak zabawka dla małych dzieci. Pozycja tak jak w opinii wyżej - po przyzwyczajeniu się komfortowa, niemal naturalna. Po przesiadce z jazdy nakedem jest malutki szok. Czujemy, że siedzimy blisko tylnego koła, lecimy do przodu na kierownicę. Nogi do tyłu. Podkurczone. Nadgarstki czy kark nie bolą, ale czuć różnicę z UJM. Motocykl lepiej czuje się poza miastem. To jego środowisko, przeznaczenie.
Silnik olejak, niezniszczalny przy normalnej eksploatacji, i serwisie. Ważne regularne wymiany oleju i filtra. Olej lejemy pod kreskę MAX. Mój oleju nie pali. Spalanie benzyny 7 litrów. Dźwięki po odpaleniu zimnego silnika to istny sieczkarnik. Letnim wieczorem na łące koniki polne nie grają lepiej niż olejak Suzuki. Im zimniejszy silnik, tym symfonia głośniejsza. I tu kolejna wada/cecha. Strasznie długo się nagrzewa. I na postoju, i w czasie jazdy. Na krótkie skoki po bułki po zimnej nocy na dworze się nie nadaje. To nie jest motocykl na dystanse 3 kilometry. Chyba, że jesteśmy bardzo cierpliwi. Zwłaszcza jesienią. Trochę zabawy ze ssaniem jest. Ujmowanie w trakcie rozgrzewania to lekcja precyzji co do milimetrów. Ale odpala zawsze i wszędzie. Dźwięk z oryginalnych tłumików nie za głośny, trochę basowy. Bardzo fajny. Dwa tłumiki robią robotę z tyłu. Chociaż mogłyby mieć większą średnicę. 200 na godzinę osiągamy bez problemu, po więcej trzeba się trochę dokuliwać. Silnik z dołu nie idzie. Moc pojawia się przy 7000 obrotów, przy 9000 jest szatan, przy 11 000 jest piekło. Oczywiście jak na jego moc. Pryz niskich obrotach jest spokojny. "Łatwy" do jeżdżenia. Charakterystyka mocy silnika nadaje się bardzo dobrze do jeżdżenia w deszczu, i w chłodne dni, gdzie mamy mało przyczepności.
Hamulce słabe. Szybko łapią i hamują na 90% w pierwszej fazie. Potem przy mocniejszym zaciskaniu klamki siła hamowania niewiele się zmienia. Do normalnej jazdy się nadają. Do hamowania awaryjnego już nie. A do hamowania awaryjnego z grubym pasażerem to już kompletnie nie !!!
W kwestii serwisowej Japończycy z Suzuki nie popisali się w temacie naciągu łańcucha. Blaszki pod śrubami przy znacznikach przesuwają się na boki. Lepiej korzystać ze suwmiarki, by koło było dokładnie równo. Mamy centralkę, także do smarowania łańcucha spore ułatwienie. Rozrząd na płytkach. Ważne by dać nową uszczelkę pod deklem, bo będzie wyciek oleju na bank. Oleju teoretycznie 3800ml, jednak praktycznie wlewam niemal 4 litry. Do filtra oleju przy wymianie także trochę wlewam. Przy zmianie miedzianej podkładki pod korek spustu oleju czasem potrafi się spocić. Przy zostawieniu starej problem nie występuje. Możliwe, że już gwint przepuszcza, a miska aluminiowa. Dokręcanie z całej kapy może doprowadzić do pęknięcia dołu. Kable za przednim reflektorem wiszą bez ładu i składu, lepiej pospinać je trytytkami. Poruszać kierownicą na boki przy sprawdzaniu, bo łatwo wyrwać końcówki przewodów. Akumulator pod kanapą, dostęp do niego mamy w sekundę. Żarówkę halogen wymienimy bez zdejmowania czegokolwiek. Pozycyjną także. Do żarówek z kokpitu trzeba zdjąć już wszystko co tylko jest.
Suzuki GSX600F nie ma specjalnie konkurencji. Kawasaki GPX 600 ? Silnik o wiele delikatniejszy. I wygląd, jakby motocykl był wyrąbany z drewna. Wszystko inne (np CBR) już droższe. Motocykl dla kogoś, kto nie musi mieć sprzętu za 5 dych, do robienia sesji zdjęciowej na fejsika. Imbryk jest bardzo dobrym motocyklem do jazdy turystycznej poza obszarem zabudowanym. I lepiej ubierać się po odpaleniu silnika. Bo spocimy się nie zaczynając nawet jazdy. I nie startujmy wycieczki z kolegami na wtryskach, bo spocą się także oni :)
Małe sprostowanie. Żeby wymienić żarówkę z podświetlenia kokpitu nie trzeba wszystkiego zdejmować. Wystarczy zdjąć szybę. Przepraszam za zamieszanie.