Posiadam drugi sezon te moto i jestem bardzo zadowolony . Wygoda to największy atut tej maszyny , prowadzi się lekko i przyjemnie . Sprawdzi się w mieście jak i w terenie , a na dłuższych przejażdżkach sprawuje się świetnie , bo jak pisałem wcześniej jest bardzo wygodna . Do tego silnik V'ka 4-sów i jej wygląd sprawia , że wygląda na większą pojemność , no chyba , że się ją odpali to dźwięk silnika zdradza jej moc :) Spalanie około 3,5 - 4,5 L przy jeździe 100 km/h .Ogólnie polecam Hondę wszystkim posiadaczom kategorii A1 , bo wcale nie odbiega tak bardzo od innych 125ccm w 4T :)
Potwierdzam słowa poprzednika. No i po oponach można się zczaić że to 125ccm :) Ale mimo to, moto wygląda na rasową 600ccm. Wiele razy słyszałem na parkingu "A to 600stka? Litr?" Mówi to sam za siebie :) Jeśli chodzi o minusy: - Dźwięk (Ale inny tłumik i jest w miarę :P) - Osiągi (Są w porządku dla początkujących i tych, którzy powracają do jazdy na moto, ale dla kogoś ktoś śmigał czymś większym, albo jeździ już dość długo na Varaderce to się nudzi i brakuję KM) - Słaby dół mimo, że V-ka. Trzeba ją kręcić wysoko na obr. Reszta bez zarzutów. Mimo to, polecam! :)
Gość: GW
Prowadzi się bardzo dobrze, osiągi ma jak to 125cc ale dla początkujących lub dojrzałych bez konieczności "zapie...." jak najbardziej. Wygodny, mało awaryjny (silnik podobno nie do zajeżdżenia). Tak jak wyżej pisali: laik powie, że to 600 lub litr bo gabarytowo to największe 125 na rynku a motocykliści są w szoku, że 125 i takie wyrośnięte bo faktycznie kilka drobiazgów zdradza małą pojemność (opony, hamulec z przodu, mały bak).
Jak masz więcej niż 16 lat i 150cm wzrostu i nie chcesz wyglądać jak miś na cyrkowym rowerku to jedyny motocykl dla Ciebie.
Zdecydowanie polecam i jak już się zdecyduję na prawo jazdy A i kupię jakieś 600cc to wiaderko prawdopodobnie i tak zostanie w garażu :)
Gość: jan
Moje pierwsze moto po 20 latach przerwy.
Łagodne, super wygodne i niezawodne. Pozycja i ilość miejsca dla dużego chłopa super. Silnik jak na 125 wspaniały - V2 pracuje równo, ciągnie do odcięcia. Dynamiczna jazda wymaga 8k+ obrotów.
W mieście żadnych kompleksów. Za miastem trochę brakuje przy wyprzedzeniu.
Prawdziwy duży motocykl z niewielkim ale bardzo sprawnym silnikiem.
Gość: HONDA
Powiem wprost moto jest w 100% nie do zajechania jak będziesz o niego dbać serwisowo lecz do rzeczy jak ktoś lubuje się w turystyce długich dystansach co motor nie zawiedzie podczas drogi i dojedzie z punktu a do b to polecam honde varadero 125 dla początkujących bo co prawda koni mało lecz to tylko 125 na początek wystarczająco 100 idzie jechać z pasażerem aczkolwiek motor się męczy lepiej te 90 jechać co do spalania jest bardzo oszczędny blisko 4l spala na 100 lecz by mógł mniej jak bym jechał 80km jedynie robię w swoim viaderku to wymiana świec oleju i filtrów naprawa serwisowa w prowadzeniu jest bardzo przyjemny wygodne siedzenie i a co do wad to tylko ze te pierwsze przed liftingiem nie maja wskaźnika paliwa ani kontrolki rezerwy druga wada to to ze ma gaźniki lecz mi to nie przeszkadza bo synchronizacja raz na kilkanaście tysięcy robi się tą synchronizacje wiec nie ma się czego bać. Polecam dla poszukiwaczy 125 te moto.
Gość: Kamil2309
pancerny silnik dwucylindrowy o mocy ok 15km w układzie V o dość ciekawym brzmieniu jak na klasę 125
Gość: Mariusz
Ładny,duży i wygodny motocykl troszkę mułowaty i ciężko rozpędzić się powyzej setki przy mojej lekkiej wadze 70kg.ale czeka mie regulacja zaworów i czyszczenie,synchronizacja gaźników,moze po tym będzie lepiej.
Gość: kris
Ergonomia:
wygodny nawet dla tych co mają powyżej 185 cm wzrostu.
Awaryjność:
- standardowe problemy z gaźnikami, podobnie jak u konkurencji – ja zaczną się problemy lepiej wymienić gaźnik
- skrzynia: problem z biegiem neutralnym (zazwyczaj wchodzi z 2)
- psujące się zegary (wyświetlacz), zawodzi elektryka przy przełączniku kierunków
- napęd i opony wystarczają na długo
Właściwości jezdne i moc:
- trzyma się w zakrętach (co ma się nie trzymać przy takich prędkościach)
- hamulce: dają rade przy tych prędkościach
Przeznaczenie:
- w korku nie trudno przejechać pomiędzy samochodami jednak nie ma co się pchać na światłach do przodu bo w Warszawie to Cię objeżdża clio, punto, fabia a z tico jest walka łeb w łeb, i każdy skuter 125
- praktyczny jak jedziesz z centrum na Pragę trasą toruńska i jest na grubo od zachodniego do Wisły, ale jak już wracasz wieczorkiem kiedy nie ma korka to katujesz go 10-11 tyś obrotów co by cię nie rozjechali
- trasa krajówką mija się z celem, w wietrzna i bezwietrzną pogodę ciężko wyprzedzić coś co jedzie 90km/h (ciężarówka, autobus). 250 km w 4.5 – 5h to wolno (bez względu czy się spieszysz czy nie).
Jesteś zmuszony jechać w grupie z najwolniejszymi, to robi się ryzykowne, bo nie możesz uciec. Ciągle Cię ktoś wyprzedza. Motocykl to wolność o ile nie masz przed są ciężarówki lub autobusu.
- Myślę, że sprawdza się na gminnej drodze (na ryby, grzyby). W dużym mieście w mega korku i wieczorem przed zamknięciem do dyskontu po wino bo tam czasem można niezłe trafić w dobrej cenie. W mniejszych miastach gdzie dynamika jazdy innych pojazdów jest mała też da radę.
Wygląd:
- imo wygląda super (przedlift), polift wygląda jak damski.
Jeśli jeździsz dynamicznie autem, to tego samego będziesz oczekiwał od motocykla, dlatego nie kupuj Varadero 125
Jeśli mieszkasz w Warszawie latasz po toruńskiej lub obwodnica – nie warto w to wchodzić (Yamaha yzf 125 będzie lepszym wyborem)
Jeśli planujesz jazdę poza miastem – 15km to za mało – nie oszukuj się
Jeśli chcesz potrenować jazdę po mieście przez egzaminem na A,A2 i nabrać płynności – kup varadero 125 lub cokolwiek 125, a po zdanym egzaminie sprzedaj
kolega chyba kupił trupa, mój pierwszy miał 90 tys km a drugi mniej, to ideał 125, nudny aż do bólu nie psuje się, mega wygodny, ogarnięte Alpy,
Chyba przesadzasz. U mnie neutralny wchodził bez problemu, elektryka ok. Gaźników nie miałem, więc się nie wypowiem. W korkach jest znośnie, motorek nie jest szeroki, za to jest wysoki i nie ma problemów z lusterkami. Jeśli chodzi o przyspieszenie, to do 80 km/h żadne punto czy inne clio mnie nie przeganiało. Chyba, że jakiś narwaniec chce się ścigać - wtedy rzeczywiście puszki będą szybsze, nie ma się co oszukiwać. 10k obr./min to dla Varadero kaszka z mleczkiem, 100 km/h jedzie się bez stresu. I to we dwójkę. Sprawdzone wielokrotnie. Krajówkami też da radę, aczkolwiek rzeczywiście przyjemniej jedzie się tam, gdzie nie trzeba się ścigać z TIRami. Od siebie polecam każdemu, kto lubi nieśpiesznie, wygodnie i tanio podróżować. I nie radzę kupować z myślą o egzaminie i sprzedaży. Ceny są chore. Do ćwiczeń lepiej kupić coś w przedziale 4000-5000 zł. A szczerze powiem, że ciężko też się rozstać.
Gość: Maciej
Witam oto moje spostrzeżenia po trzech latach ujeżdżania "małej" Hondy. Mała honda jest duża 😉. Jest taż stosunkowo ciężka i powiem że prowadzi się ja bardzo dobrze. Ale jak wsiadłem na 600ccm i ponad 200kg,to lepiej opanować mi było 600. Varadero jest wysoka, ma wysoko środek ciężkości i to powoduje że przy wolnej jeździe np. parkingowej, jest trochę niestabilna. Z wad dodalbym światła przednie wzięte z chińskiego skuterka, ceny części (często droższe niż do większych pojemności) i ceny samego motorka. 8000-10000 za 125ccm trochę przesada. Ale to cena uwolnienia 125ccm na kat.B.
Reszta to same plusy. Bezawaryjne, wygodne, dynamiczne i w miarę oszczędne. Mój egzemplarz był w słabym stanie. Obawiałem się czy coś w nim nie klęknie zaraz po zakupie, ale był tani. Trochę mojej pracy i pieniędzy i jeździł jak nowy. Sprzedałem, i z tego co wiem, kupiec dalej nawija km.
Tak że polecam.
Gość: Góral
Wróciłem do jazdy motocyklem po 25 latach, motocykl rewelacja, wygodny, dobrze się prowadzi jak ułożony konik jest dosyć ciężki ale to raczej zaleta wygląda też rewelacyjnie jak na 125 dobrze się zbiera na prostej maksymalnie 118 km/h przy turystycznej wysokiej szybie + kufer duży opór powietrza na krótką szybę nie zmieniałem kufra nie zdejmowałem ale myślę że te 125 -128 km/h pójdzie tylko po co to jest turystyk i takie jest jego przeznaczenie ma dawać przyjemność z jazdy nie z prędkości do tego są przeznaczone inne motocykle, nie żałuję że akurat kupiłem taki a nie inny i za tę kasę na pewno byłby dużo młodszy inny motocykl ale jakość wykonania i brak usterek wliczone jest w cenę jest drogi ale jak to mówią varaderka jest jak wino czym starsza tym droższa a smak jazdy coraz lepszy. Jest wytrzymały 2009 produkcja gość wymusił mi pierwszeństwo nie duża prędkość ale trzeba było zaliczyć szlifa plastiki się nie połamały przetarte kilka części do wymiany plastiki do malowania ciuchy i kask do wymiany i śmiga dalej i jest jeszcze ładniejszy tylko już z gmolami, naprawdę polecam tylko szukać dobrych motocykli serwisowanych nie po reanimacji a będzie służył latami LWG
Gość: cichy
Ja kupiłem ogryzka za dobre pieniądze. Połamane,klejone mocowania plastików,widać było że po szlifie na lewą stronę (plastiki wyszły jak regulowałem zawory,ciężko było to poskładać). Kierownica delikatnie wydaje się krzywa. Bez kitu nic się nie dzieje. Sezon dla mnie trwa,14000 km zrobiłem od kwietnia,czyszczę i smaruję tylko łańcuch (żarówkę jeszcze wymieniłem) . Idealny sprzęt na dojazdy do pracy. Wymieniłem tylko dla własnej fanaberii wydech na dominatora. Lepiej brzmi. Aaaa no i nie kręćcie przebiegami bo mi wyszło jak robiłem przegląd że poprzedni właściciel ukręcił "parę" kilometrów. Pierwsze co diagnosta zapytał to czy chcę papier do sądu. W d...e mam te 10k km. Więc nie robiłem afery.
Gość: Rewik
Mam prawo jazdy kategorii A2. Zanim wsiądę na coś większego, uznałem że zacznę od 125cc. No i jako pierwszy motocykl Varadero sprawiło się znakomicie. Kupiłem egzemplarz z 2003 roku, około 54kkm przebiegu. Drugi najtańszy na otomoto w chwili zakupu (listopad 2022, dałem za niego 8 000 zł) więc nie oczekiwałem cudów. Z podstawowym zestawem narzędzi, czyli śrubokręty, grzechotka z nasadkami i waga do ryb (zamiast klucza dynamometrycznego) byłem w stanie samodzielnie ogarnąć wymianę napędu, klocków, tarcz i naprawić przerywnik kierunkowskazów. Poza tym motocykl potwierdza swoje opinie o niezniszczalności - z silnikiem czy sprzęgłem nie ma żadnych problemów.
A co do samej jazdy: mam 185 cm wzrostu, na innych 125 czułem się jakbym jechał na psie - w niektórych nie byłem w stanie przekręcić kierownicy do oporu bez zahaczania o kolana. W Hondzie tego problemu nie mam. Moc 15 KM oczywiście nie wyrwie nas z kanapy, ale do miasta i na łagodną jazdę pozamiejską wystarcza (średnio co tydzień kursuję nim na trasie Warszawa (Bemowo)-Zakroczym i nie narzekam). Ochrona przed wiatrem z zamontowaną wyższą szybą jest znośna, ale nie idealna. Do miasta też się nada, da się jeździć między autami w razie potrzeby - choć sam tego nie lubię i bardzo rzadko stosuję. Hamulce są wystarczające, bo skoro udaje się zablokować przednie jak i tylne koło na suchej nawierzchni w ciepły dzień, znaczy że klocki zrobiły co mogły a reszta zależy od opon.
Także podsumowując:
Prowadzenie 8/10 - w trasie bez zarzutu, w mieście przy niskich prędkościach trochę boli wysoki środek ciężkości
Osiągi 6/10 - sorry, z g... bata nie ukręcisz, 15 KM i 180+ kg masy własnej szybciej nie pojedzie.
Wygoda 9/10 - pozycja za kierownicą nie przeszkadza nawet w dłuższej trasie, czemu sprzyja duży bak (17 litrów), kanapa mogłaby być parę centymetrów szersza.
Zawieszenie 9/10 - nie zauważyłem problemów ani na dziurawych drogach, ani na drogach nieutwardzonych.
Hamulce 8/10 - do siły nic nie mam, przydałby się ABS
Przez gabaryty motocykla czułem się dobrze po przesiadce na większą maszynę znajomego, a niedługo zapewne moją własną. (Tenere 700 ograniczona do 35 kW)
Uzupełnienie opinii po kolejnych pokonanych kilometrach: Tak się zbierałem do zakupu większej maszyny, że w końcu tego nie zrobiłem, więc wygląda na to, że Varadero zostanie ze mną na dłużej. Dorzuciłem sobie do szyby deflektor (regulacja kąta oraz góra-dół, przydymiony żeby pasował do szyby, firmy Darkojak, cena 250 zł). Rozwiązało to problem ochrony przed wiatrem, nie potrzebuję już zatyczek do uszu przy jeździe powyżej 80 km/h. Poświęciłem tym parę kilometrów z prędkości maksymalnej ale, cytując Lorda Farquaada, "Jest to poświęcenie, na które jestem gotów". Poza tym zdarzyły się 2 gleby, w tym jedna z mojej winy. Uszkodzenia plastików (nie przeszkadzają mi - tylko otarcia), plus dźwignia hamulca do wymiany, czyli drobiazg do zrobienia w 5 minut w garażu. Uśrednione spalanie za cały rok wyszło mi 3,9 l/100km. Czyli sporo jak na tę pojemność, ale swoje ważę, jeżdżę z kufrem, wyższą szybą, oponami dual sport (Heidenau K60 Scout) i dużo po mieście, w tym też przy zimnej pogodzie, więc nierzadko na ssaniu. Czyli chyba najgorsze możliwe połączenie pod kątem spalania. A przyszłym nabywcom tego modelu pozostaje tylko współczuć, bo ceny na Otomoto z roku na rok coraz wyższe. Gdybym chciał w tym momencie sprzedać swój, mógłbym pewnie zawołać za niego 10.000 zł i ktoś by się znalazł. Ceny w promieniu 100 km od Warszawy startują na dzień dzisiejszy od 10.500 zł