Honda X11 Eleven

Miałem X11 przez kilka miesięcy i... szczerze się rozczarowałem. Posiadałem również inne, duże motocykle i mogę porównać.
Z zalet - niebagatelna i oryginalna linia.
Reszta: wady.
Nawet jeśli za zaletę uznać moc silnika, to zarówno jego dźwięk (mało motocyklowy) jak i przebieg momentu był taki sobie. Można by zrezygnować jeszcze z kilku koni (to i tak mocno odchudzony silnik z Blackbirda) i wygładzić pracę silnika kosztem osiągów.
Hamulce - mocne, ale trudno wyczuwalne i dozowalne.
Zawieszenie i prowadzenie: Motor wskutek dużej masy i sportowych nastaw zawieszenia jest ciężki i problematyczny na wązskich zakrętach. Mam wrażenie, że konstruktor tworzył tego nakeda z nastawieniem na "autostradowych kierowców", bo tam spisuje się on znacznie lepiej.
Konstruktor poskąpił nastaw zawieszeń - tylko jedna regulacja przód/ tył sprawia, że trudno tutaj znaleźć kompromis czy poprawić niedostatki. Jakość wykonania motocykla - taka sobie.
Daję ocenę 7/10. Nie dziwię się, że X11 nie odniósł większego sukcesu i był na rynku krótko

Ja jestem przeciwnego zdania. Ujeżdżam X11 od 3 lat i za żadną cholere nie wymieniłbym go na inny motocykl. X11 to prawdziwy dzikus, mimo niepozornego wyglądu mało jest sportów które są w stanie za nim nadążyć na trasie. Prowadzenie w zakrętach jak na tą mase jest niezłe, a zawieszenie wystarczająco twarde. Hamulce moim zdaniem bardzo średnie, w tym sezonie założe mu oplot i zobacze jak to wyjdzie. Prędkość maksymalna xx'a to 260 km/h - jak na nakeda to rewelacyjny wynik. Silnik jest na wtrysku i pochodzi od legendarnej Hondy CBR 11100XX, niestety odziedziczył też jego wadę czyli głośne sprzęgło. Lampa przednia nie pasuje w ogóle do stylistyki motocykla - ja założyłem akcesoryjną i motocykl wygląda teraz jak rasowy streetfighter, nie mówiąc że ma teraz lepsze oświetlenie. Fatalnie poprowadzone są tłumiki, gdyż w cisanych szybkich zakrętach łatwo jest nimi przytrzeć. Moim zdaniem motocykl REWELACYJNY, a to że nie odniósł sukcesu rynkowego - co mnie to, ważne że ja mam z niego frajde :) POLECAM wszystkim miłośnikom muskularnych naked-bików :)

Na pewno nie jest to motocykl dla każdego. Pozycja za sterami bliższa sportowi niż nakedowi, nogi są podkurczone, dlatego osoby wysokie raczej nie będą zadowolone. Waga ok. 250kg z płynami też robi swoje, więc manewrowanie tym motocyklem zwłaszcza na parkingu jest mało komfortowe i drobnemu motocykliście może sprawić dużo kłopotu. W zakrętach prowadzi się całkiem dobrze jak na taką mase. Silnik został przeszczepiony z CBR 1100XX i osiągi są naprawde kosmiczne, zwłaszcza że ma on 5 biegów. Prędkośc maksymalna tego potwora to 270km/h :) Hamulce łączone - stoppie nie zrobicie, ale swoje zadanie spełniają doskonale. Wszystkie modele wychodziły na wtrysku, więc jest to spora zaleta tego motocykla. Wygląd rzecz gustu, duże tłumiki w ogóle mi nie pasują - ja zastosowałem jeden zamiast dwóch leo vince i brzmi przepięknie. Tylne światło też rodem z poprzedniej epoki, zamiana na led wskazana :) Motocykl jest bezawaryjny, jedyne co w nim pada to regulator napięcia. Jeśli chodzi o inne wady - przednie zawieszenie tragedia, bardzo miękkie. Zamierzam zmienić sprężyny na twardsze albo przeszczepić całe lagi. X11 polecam każdemu fanowi muskularnych nakedów :) Nie będziecie zawiedzeni, to naprawde fajny i mało spotykany sprzęt.

Latałem nim jeden sezon. Dobry sprzęt pod względem osiągów, świetna baza na streetfightera, nieco za ciężki w zakrętach. Ogólnie fajny i niespotykany sprzęt.

Plusy:
- Wygląd
- Moc
- Kultura pracy silnika
- Spory bak
- Wtrysk paliwa
- Niezłe hamulce
- Niespotykany na ulicach

Minusy:
- Kiepsko wyprofilowany bak
- Niewygodny
- Spalanie od 8L w góre
- 5 biegów
- Waga ok 250kg na mokro
- Palące się regulatory napięcia
- Tragiczne zawieszenie(zwłaszcza super miękki przód)

Fajne moto było by jakby popracowali nad ergonomią i pozycją. Podnóżki są zbyt mocno cofnięte do tyłu, a bak jest źle wyprofilowany przez co nogi nie mają się gdzie schować. Mocy w brud, ale zawieszenie z przodu miękkie więc na zakrętach jest tak sobie. Do tego ogromna masa którą czuć szczególnie w wolnych zakrętach i przy manewrowaniu po parkingu. Osobiście bardziej polecam XXa. Technicznie bez zarzutu, jedyna rzecz która pada to regulator napięcia.

Minusy:
-dość słabe hamulce
-nie wygodna oryginalna kanapa
-spalanie jak się odkręca ok 9l na spokojnie 5,5l
-za lekki przód podczas jazdy w 2 osoby
-tylko 5 biegów

Cała reszta na plus motocykla, mam i na razie nie sprzedam.

genialny motocykl. Takich już się nie robi. Bo za drogo, bo jest bezawaryjny, idioto odporny, niezawodny, na długie lata, nawet na zawsze. Masz Honde x11 to masz moto do jazdy , a nie marketingowo wypicowany produkt, oczywiście wyprodukowany w ścisłej współpracy z księgowością.
Każdy kto naprawdę ten moto posiadał lub ma go nadal, nie powie na niego złego słowa.
Oczywiście waga i moc są ponad przeciętne to i podejście musi być godne. Ale warto, warto choćby raz się przejechać. Nie ważne czy w mieście, czy w trasie .Fun jest zajefajny

X11 posiadam już 2 sezon. Jest to już 3 moto jakie miałem. Oceniam moto na 5+. Dlaczego się nie przyjął, może za drogi na golasa, może nie trafił w gusta, a może za mocny jak na tamte czasy 99'-03'. Moto to prawdziwy pocisk z samego dołu, daje tyle frajdy z jady, każda zwykła przejażdżka to mega-fan. Odnośnie V-maxa to zdarza się że licznika brakuje(280 na blacie). Prowadzenie dostojne i spokojne bez nerwowych ruchów, niesamowicie stabilnie. Osiągi jak na golasa nienaturalnie zaskakujące. Wygoda jak na cbr1100xx trochę zbyt szeroka kanapa, ale dość wygodna na dłuższe trasy. Zawieszenie seryjne dość dobre bliższe sportom niż turystykom. Hamulce: wszyscy psioczą na hamulce w x11 że to dual, ale po jednym sezonie już nie potrafiłem na innym moto hamować są mega skuteczne.

Duży mocny naked, super wrażenie podczas jazdy, szkoda że Honda nie kontynuowała produkcji,po zmianie lampy i zegarów i podniesieniu tyłu zyskuje na wygladzie

Na x11 przesiadlem sie po dwuch sezonas i 30tys km na tak wychwalanej Hayabusie. Powiem szczerze ze x11 bije hayabuse w kazdym względzie poza lansem. Dużo lepiej składa się w zakrętach i dużo lepiej hamuje. O wiele lżej sie prowadzi. Odnośnie mocy to ani w x11 ani w hayabusie nie ma możliwości jej pełnego wykożystania w warunkach drogowych wiec napewno nikomu jej nie braknie. X11 jest zapomnianym ale genialnym motocyklem za grosze. Jego najwiekszym konkurentem moze byc bandit1200 ktory jest brzydszy i słabszy a w dodatku na gaznikach ktore ciagle trzeba regulowac. Bandit również gorzej sprawuje sie w zakretach.

Posiadam swój X11 od 2004 roku, kupiłem używany 2001 rok ze Szwajcarii (1 rej. 2002) z przebiegiem 4000 km. Faktycznie co do ergonommi w oryginale. nie jest fajna, w szczególności na nogi, mam 2m i 130 kg. Przez cały czas eksploatacji przebudowałem go kilkukrotnie, podniosłem zawieszenie o 5 cm, (przednie lagi od CB1300) Obnżyłem podnóżki o 3,5cm, dodałem przedni stelarz z wysoką szybą. Mam stelaż do 3 kufrów. Zjeździłem nim EUROPĘ, MONACO, Irlandia zachodnia, północna Francja, przebieg obecnie 80 tyś km. Nie mam zamiaru go sprzedawać. Nigdy nie zawiódł. A osiągi są bajeczne. Bardzo elastyczny, jeździ sie jak automatem, wbijasz 5 przy 50ciu i jedziesz, biegi zmieniać? po co?

Postanowiłem dodać zdjęcia. Tak wyglądała w skrócie jego ewolucja od 2004 roku: podwójna lampa i stelarz pod kufry, mini owiewka, skrócone tłumiki i podniesione tylne zawieszenie, wysoka szyba i szeroka kierownica centralny kufer obniżone podnóżki wydech iXil, stelarz przedniej lampy, owiewki do stelarza. I tak właśnie wygląda.

Kultura pracy skrzyni po przesiadce z Yamahy, fajnie się prowadzi i mile zbiera zakręty. Wady: mała dostępność części na rynku wtórnym.

Jak dla mnie mało harmonijny, hamulce mocne ale słabo wyczuwalne, zawieszenie jak w XX - lubi bardziej proste niż zakręty. Mocy naprawdę pod dostatkiem, ale mało ciekawy dźwięk silnika. Ciekawy wizualnie motocykl dlatego go kupiłem, lecz całokształtem nie dorównuje nowszym majstersztykom jak CB1300 czy Suzuki GSX1400 którymi miałem okazję pojeździć.

Pierwszy na rynku big naked latam nim już 7 sezonów, osiągi bajka, hamulce bardzo skuteczne, prowadzenie bez zarzutu, wady: regulator napięcia {wadliwy fabrycznie}po wymianie bez problemowy,zamontowałem z XX, cena x11 570 zł a do XX 270 zł, wystarczy tylko zamienić okablowanie ze starego do nowego, kierownica męczy nadgarstki. spalanie od 5,5 L w górę, wszystko zależy od stylu jazdy.

Kupując ta maszynę musiałem się naprawdę zastanowić lecz teraz wiem że był to strzał w dziesiątkę. Motocykle sporo spadły z ceny więc można je stosunkowo tanio kupić. 90% jeżdżę weekendowo i ta maszyna daje masę frajdy, potężna moc, jadąc na 5tym biegu moto zbiera się świetnie nawet od 50/60km/h do...spalanie jak na 1100 daje radę kręci się w okolicach 6.5-8.5l więc uważam że jest ok jak na tą masę i moc. Palił by 12 i tak bym tankował bo frajda z jazdy pokrywa wszystko.

Motor całkiem całkiem, ale bez rewelacji.
Piec mocny, aż za mocny, w winklach drewno. Podobno model był na rynku krótko, bo miał kiepską prasę wśród użytkowników. Dla mnie jakoś średnio wygodny, kolana gdzieś o bak zawadzają, spalanie jest OK, koło 7-8

Moto nie dla cherlaka.
Motocykl bez przedniej szyby wygląda troszkę śmiesznie, mega duża chłodnica i mała lampa. Za to z boku i z tyłu, wygląd mega.
Nie jest najlżejszy,spory zbiornik, dość kiepsko wyprofilowany, mam 185 cm wzrostu i przy jeździe po mieście kolana nie mieszczą mi się w profilach, trzeba tyłek przesunąć na kanapie.
W brew pozorom, manewrowość w korkach nie jest uciążliwa, przesiadłem się na niego z Bandita 600 i jest ok.
Jeżdżąc po mieście, widać zaciekawienie innych ( w autach ).
Szkoda że nie ma ABS'u ale, raczej zostanie.

Miałem już parę motocykli ale x11 jest tym z którym ciężko się rozstać,lubię zmieniać maszyny więc idzie na sprzedaż,miałbym na drugi to na pewno bym nie oddawał hondy. Ma parę upierdliwych wad takich jak zbiornik paliwa gdzie moje kolana nie mieszczą się w profilu,kierownica tak daleko,że potrzeba lornetki aby ją dojrzeć czy szybkie zjadanie opon i napędu ale można z tym żyć. Kierownice założyłem akcesoryjną z dodatkowym podwyższeniem i jest super. Poza tym nie ma na co marudzić. Jak ktoś pisze ,że nie nadaje się na zakręty bo za ciężka to niech weźmie motocykl na którym mu jest dobrze na winklach i pojeździmy razem,sztywna rama pozwala na sporo zabawy przy zamykaniu opon a i zawieszenie nie sprawia problemów jak ma wymieniany olej. Nie jest to maszyna dla kogoś co czerpie frajdę z jazdy na wysokich obrotach,chociaż można,ale ja jakoś pokochałem ten mocny dół,gdzie bez zbędnego warkotu honda odpycha się do przodu nawet na 5 i niestety ostatnim biegu. Plusem jest układ zasilania paliwem gdzie po zimie wystarczy tylko krótki dotyk i silnik ożywa jak również hamulce do których nie byłem na początku przekonany a bez których teraz jakoś dziwnie się jeździ na sprzętach znajomych,mowa oczywiście o systemie dual. Brak szarpania łańcuchem przy przyspieszaniu z każdego biegu spodobał się nawet mojej żonie która jakoś częściej ma ochotę na przejażdżki gdzie nie stuka przy zmianie biegów swoim kaskiem o mój tak jak to bywało w pewnym turystyku nie lubiącym zmiany obciążenia. Spalanie nie jest małe ,ale nawet we dwie osoby przy krajoznawczej jeździe można zejść na jakieś 5,5 litra ale kto by to tak rozliczał,lepiej sobie odkręcić i nie martwić się,że wypije 8 ale to raczej przy bezsensownym kręceniu po czerwonym polu. Prędkość przelotowa wiadomo,że ze względu na brak owiewek nie jest zadowalająca ale jak ktoś ma mocny kark to można bardzo szybko dojechać do celu. Maksymalnie wyciągnąłem z niej 260,oczywiście legalnie,ale za bardzo bolą ręce od trzymanie się kierownicy więc lepiej jechać trochę wolniej. Dźwięk tego silnika na oryginalnych tłumikach nie powoduje dreszczy na plecach ale dla mnie to plus bo już chyba wyrosłem z robienia hałasu. Co do hałasu to denerwuje mnie trochę kosz sprzęgłowy ale ponoć tak mają. Polecam tą maszynę ludziom którzy wyszaleli się już trochę na przecinakach i chcą skorzystać z mocy dostępnej przy mniejszej i ilości obrotów oraz wyglądowi robiącemu mniej zamieszania wśród przechodniów. Pozdrawiam wszystkich motocyklistów.

Wygląda odlotowo, ale jeździ w sumie gorzej od konkurencji. Silnik mocny i co z tego, jak w zakrętach dobra 600tka go wprrzedza, hamulce mocne a co z tego jak średnio ten dual w wyczuciu jest.

Moto duże mocne i ciężkie. Jak ktoś narzeka to niech jeździ 600. Jeździłem 600 i 750 i x11 bije wszystko. Mam zdemontowany dual i założony stalowych oplot, moto hamuje w miejscu. Jak komuś za ciężko to proszę wybrać inne moto. Honda x11 to maszyna dla kogoś kto wie o co chodzi, przyspieszenia bajeczne, mocy nigdy mu nie brakuje. Spalanie Jak na 1100 śmieszne mi wychodzi od 6.5 do 9 l. X11 to motocykl budowany ponad 20 lat temu bez żadnych systemów oprócz dual. Więc jak ktoś oczekuje wheelie control czy innch ochraniaczy tyłka to niestety brak. Jak ktoś ma lub chce mieć x11 to wie o co chodzi. Polecam każdemu motocykliście co nie będzie płakać ze mu za ciężko przepchnąć kilka metrów moto na parkingu.

Witam serdecznie
X11 użytkuję od kilku lat
Ciężko mi zrozumieć opinie mówiące o złej ergonomii, złych hamulcach czy też wysokim spalaniu.
Mam 193 cm wzrostu i ważę ponad 110 kg, udało mi się nie raz przejechać ponad 200 km bez postoju i nie czułem się jak łamany kołem.
Po zakupie, przy klocach na poziomie 50% zużycia hamulce działały bardzo dobrze, w tym sezonie po założeniu nowych klocków ze średniej półki są niczym brzytwa, z wyczuciem i dozowaniem nie ma żadnych problemów, może ktoś o filigranowych proporcjach miał problem z masą i gabarytami motocykla, ale nie może z tego powodu pisać nieprawdziwych rzeczy.
Wysokie spalanie jak najbardziej, jeżeli używasz dwóch pierwszych biegów a wskazówka obrotomierza większość czasu spędza przy czerwonym polu, przy normalnej spokojnej jeździe - średnia 90km/h, dystans 100km - spalanie zeszło do 5l/100km, zaznaczam że jazda na dwóch pierwszych biegach bez problemu pozwala na podwojenie tej wartości.
Podsumowując, dla mnie jest to klasyczny naked który wyprzedził swoje czasy co tłumaczy brak popularności w okresie kiedy był produkowany. Brak systemów wspomagania jazdy dla mnie jest zaletą.
Jeżeli ktoś szuka mocnego, bezawaryjnego i zaznaczam dużego motocykla to jest to jeden z poważnych kandydatów.

Witam serdecznie
X11 użytkuję od kilku lat
Ciężko mi zrozumieć opinie mówiące o złej ergonomii, złych hamulcach czy też wysokim spalaniu.
Mam 193 cm wzrostu i ważę ponad 110 kg, udało mi się nie raz przejechać ponad 200 km bez postoju i nie czułem się jak łamany kołem.
Po zakupie, przy klocach na poziomie 50% zużycia hamulce działały bardzo dobrze, w tym sezonie po założeniu nowych klocków ze średniej półki są niczym brzytwa, z wyczuciem i dozowaniem nie ma żadnych problemów, może ktoś o filigranowych proporcjach miał problem z masą i gabarytami motocykla, ale nie może z tego powodu pisać nieprawdziwych rzeczy.
Wysokie spalanie jak najbardziej, jeżeli używasz dwóch pierwszych biegów a wskazówka obrotomierza większość czasu spędza przy czerwonym polu, przy normalnej spokojnej jeździe - średnia 90km/h, dystans 100km - spalanie zeszło do 5l/100km, zaznaczam że jazda na dwóch pierwszych biegach bez problemu pozwala na podwojenie tej wartości.
Podsumowując, dla mnie jest to klasyczny naked który wyprzedził swoje czasy co tłumaczy brak popularności w okresie kiedy był produkowany. Brak systemów wspomagania jazdy dla mnie jest zaletą.
Jeżeli ktoś szuka mocnego, bezawaryjnego i zaznaczam dużego motocykla to jest to jeden z poważnych kandydatów.