Gość: radek_29
Motocykl mocno przereklamowany - w teorii osiągi litra w połączeniu z prowadzeniem 600tki, ale w praktyce wychodzi to średnio. Niby mocy od groma, ale żeby ją wydobyć trzeba kręcić jak 600tke - nie ma mowy, że szybko wyprzedzimy samochody jadąc 100 km/h bez ostrej redukcji o conajmniej dwa biegi w dół. Mamy dwie opcje - albo zap***nie albo nic się nie dzieje :) Poza silnikiem minusem jest siedzenie bikera i plecaczka, a raczej to że mamy do czynienia z deską do prasowania, a nie siedzeniem. To były minusy, ale są oczywiście plusy - gsxr prowadzi się doskonale, ma dobre hamulce, dość wygodna pozycja za kierownicą, niezłe światła. Suma sumarum - dobry motocykl, ale do litra mu sporo brakuje. Duży plus - strasznie modny ostatnio, więc bardzo łatwo go sprzedać ;)
"nie ma mowy, że szybko wyprzedzimy samochody jadąc 100 km/h bez ostrej redukcji o conajmniej dwa biegi w dół" - taki komentarz to może tylko zła baletnica o swej spódnicy wymyśleć 😂
O tym jak motocykl przyspiesza decyduje moment obrotowy, moc to drugorzędna sprawa...
954 to to samo co np 636 954 to dopiero była dobra reklama.... do litra nawet nie można to postawić.
Gość: Dandi
Gixxerem 750 latam od zeszłego sezonu - wcześniej był GS 500 i Bandit 600. Jak dla mnie jest to najlepszy sprzęt sportowy, bo łączy poręczność 600tki z dużą mocą. Zgodze się z poprzednikiem, że moment mógłby być lepszy, bo jazda z plecakiem wpływa na przyspieszenie, trzeba też redukować żeby był prawdziwy ogień na trasie, ale i tak nie narzekam bo kocham ten styl jazdy:) Prowadzenie gixxera to bajka zarówno na torze jak i na drodze. Zawieszenie odpowiednio sztywne, w pełni regulowane. Pozycja za kierownicą wymaga przyzwyczajenia, zwłaszcza jak jeździło się na super wygodnym bandicie :) Mimo wszystko wolę jeździć gixxerem niż nakedem, bo nawet przy 250km/h jest dużo lepiej niż w bandicie przy 150 km/h - wiatr nie przeszkadza ani troche. Polecam jednak zmiane szyby, bo standardowa jest troche za krótka. Ja założyłem do niego dodatkowo niebieską szybe MRA Racing i wiatr jest jeszcze mniej odczuwalny i nie trzeba się tak schylać. Silniczek w suzi pracuje pięknie, nie mam żadnych zastrzeżeń. Skrzynia biegów tak samo. Hamulce bardzo skuteczne, na początku aż się bałem wciskać bo naprawde łatwo o uślizg przodu przy tak mocnych heblach. Jeśli chodzi o awaryjność - ten sezon przejeździłem bez żadnych usterek - zrobiłem ok. 10 tys, jednak w sezonie 2012 padł mi alternator, który uszkodził regulator napięcia i akumulator :/ Ponoć wina niedostatecznego poziomu oleju - górna cewka nie była zanurzona w oleju, nie miała odpowiedniego chłodzenia i się spaliła pociągając ze sobą regulator napięcia. Teraz leje dla bezpieczeństwa całe oczko i nie narzekam. Ogólnie sprzęcik bardzo sobie chwale i nie myśle nad zmianą na inny - to chyba dobrze świadczy o tym moto :) POLECAM.
Gość
Chyba jest coś na rzeczy z tymi regulatorami, bo dwóm kumplom padł regulator w tym moto - żeby było śmieszniej prawie w tym samym czasie. Oboje przewijali też uzwojenie alternatora. Widocznie suzuki poszło śladami hondy :|
Gość
Pozycja na motocyklu może i wygodna na tor i po mieście, ale na trasie tyłek boli jak zrobisz więcej niż 500km. Brzydki dźwięk przy wrzucaniu jedynki. Lekki i łatwy w prowadzeniu motocykl. Przez 20 tyś. nie miałam z nim większych problemów.