Gość: forest ranger
na codzien jezdze nowszymi maszynami jednak zaden nie daje takiej frajdy jak stara afryczka. Przyjemnosc z jazdy jest nie do opisania . Motocykl ani nie jest najszybszy ani nie prowadzi sie tak dobrze jak wspołczesne maszyny ale po prostu jazda na nim jest bardzo fajna. w porownaniu do konkurentów z epoki dr teresy i trampki ten motocykl jest najblizesz wspolczesnych maszyn wzgledem zawieszenia. Spory moment i moc z dolu. Wiadomo ze do powerslidow przy 90 kmh na 4-5 biegu lepszy jest lc8 ale afryczka jest świetnym turystycznym enduro bardzo przyjaznym w oddawaniu mocy. Skrzynia chodzi lepiej w tych 30 letnich Hondach jak w kilkuletnich BMW. Przesympatycznym bezawaryjny i latwy w serwisie motocykl. Motocyklowy odpowiednik mercedesa w124.