Gość
Polecam. Spodnie super wygodne i przewiewne. Po ich kupnie praktycznie zrezygnowałem z normalnych spodni motocyklowych - trzymam je tylko na dojazdy do roboty jak będzie zimno.
Spodnie bardzo wytrzymałe, protektory kolan i bioder robią dobrą robotę - niestety miałem okazję się o tym przekonać - i mimo 3 wywrotek na spodniach nie widać po nich żadnych śladów.
Po 4 sezonach przecierają się jedynie u spodu nogawki po wewnętrznej stronie. Poza tym żadnych śladów zmęczenia.
Na dojazdy i chodzenie w pracy - idealne. Robiłem w nich też dalsze trasy i sprawdzają się świetnie. Polecam kupno wersji przedłużanej.
Gość: Dr_Astic
Nie ma się do czego przyczepić. Spodnie na moto niemal idealne. Na co dzień śmigam w nich po mieście, do pracy, ale zdarzało mi się też robić dłuższe wypady (trasy po 500km) i moim zdaniem są niezawodne. Protektory kolan i bioder dopasowują się idealnie (położenie można regulować mocnym rzepem), podszyte kevlarem. Po trzech latach jeżdżenia nie widać żadnego zużycia. żadnych przetarć, dziur, rozpruć, słabych szwów - po prostu solidne, mocne i wytrzymałe spodnie.
Przy tym wyglądają jak zwykłe jeansy i laik nie zorientuje się, że to motocyklowe, a i niejeden motocyklista się nie zorientował (jak nie siedziałem w nich w danej chwili na moto)
Bardzo polecam!
P.S. W lato trochę dupa się poci - jednak gruby jeans + podszewka z kevlaru przegrywają z temperaturą >+30st ;-)
Przy +30 dupa się poci i bez spodni ;)
Ciężko mi napisać coś konstruktywnego o tych spodniach, gdyż raczej nie wyróżniają się na tle innych jeansów.
Spodnie posiadają szerokie nogawki, przez co trzeba je podwijać, gdy chodzi się pieszo, żeby ich nie przydeptywać. Pod tym aspektem, lepiej sprawdzają się nogawki typu "slim". W standardowym wyposażeniu znajdują się standardowego rozmiaru protektory kolan SAS-TEC. Możliwe do dokupienia są wpinane na rzep ochraniacze bioder. Kevlar, raczej standardowo, pokrywa zadek i nogi do kolan, z przodu, oraz nieco z boku.
W kwestii komfortu termicznego, o dziwo, pomimo dodatkowych warstw (kevlaru i podszewki), nie jest jakoś specjalnie bardziej gorąco w upalne dni, niż w standardowych, długich, cięższych spodniach, natomiast gdy robi się chłodniej, wiatr nie penetruje ich tak łatwo, a ochraniacze pomagają chronić kolana przed zimnem.
Pod względem wykonania, mógłbym przyczepić się jedynie do dwóch szczegółów.
Po pierwsze, moje spodnie posiadały kilka kamyków, służących do fabrycznego wycierania spodni, zaszytych w podszewce. Nic bardzo uciążliwego, jednak wyczuwało się je, macając się po kieszeniach.
Po drugie, krawędzie kieszeni i rozporka zaczęły się delikatnie strzępić po dwóch latach. Okres ten mógłby być nieco dłuższy, ale z drugiej strony 2 lata intensywnego używania spodni jednak robią swoje.
Po około pięciu latach, materiał zdegenerował się na tyle, że bardzo łatwo o jego rozdarcie, choćby przez zwykłe podciągnięcie nogawki. Uważam to jednak za standard dla zwykłego jeansu i tak długiego okresu użytkowania.
Zdjęcia poniżej zostały zrobione po 5 latach używania. Spodnie odeszły na emeryturę kilka miesięcy później, bo nie mogłem opanować kolejnych dziur.
Dołączone zdjęcia