Honda CBR 900RR Fireblade SC33 1996-1999

Świetne prowadzenie, pancerna rama, super moc i legendarna niezawodność. Jeden z najlepszych motocykli, jakie kiedykolwiek wyprodukowała Honda.

Dokładnie.

Mam ten motocykl prawie rok i mogę powiedzieć, że jest świetny.

10/10

Przelatałem na CBR 900 SC33 ponad 30 tysięcy bez najmnniejszej usterki. Tylko serwisowe sprawy typu olej i filtry. Prowadzi się świetnie, moc jest więcej niż wystarczająca - z trójki potrafi wyrwać na koło i to bez sprzęgła :D Uznany przez wielu za niezniszczalny. :)

Świetny sprzęt. Gumowanie czy palenie laczka nie robią na nim żadnego wrażenia. Jedyny minus jak na dzisiejsze czasy to brak wtrysku.

Po co Ci wtrysk? Masz niezawodny motocykl ktory mozesz serwisowac sam, bez zabawy z elektronika.
SC33 to bajka aczkolwiek z niewielkimi minusami: regulator napiecia i instalacja elektryczna.

Jak serwisujesz moto we własnym zakresie to gaźniki nie są problemem, a jak nie potrafisz tego robić samemu lub nie chcesz inwestować w wakuometry to synchronizacja i czyszczenie gaźników kosztuje ok. 250-300 PLN i najlepiej robić to co 2-3 lata. Moto na wtrysku to zero problemów z regulacjami, do tego lepiej pali po zimie. Oczywiście nie mówie że SC33 jest zły, a wręcz przeciwnie - jestem mega zadowolony, ale następny mój sprzęt musi być już na wtrysku.

Jak najbardziej polecam. Motocykl legenda - niezniszczalna rama i najlepszy silnik hondy w historii. Kultura pracy to osobny rozdział. Nie słyszałem jeszcze motocykla, który by tak pięknie i aksamitnie pracował jak 900 RR. Do tego wszystkiego prowadzi się rewelacyjnie - w winklach ani troche nie ustępuje znacznie nowszym motocyklom. Dla mnie jeden z nielicznym motocykli, który w pełni zasługuje na ocene 10 i taką daje.

Jeździłem 1 rok na bladym 900 i powiem, że motocykl był fajny - bezawaryjny, wygodny i jak na swój wiek łatwy w prowadzeniu. Jedyne co mnie w nim denerwowało to cholernie nudna charakterystyka silnika - przy przyspieszaniu kompletnie nic się nie dzieje, a o tym że jade coraz szybciej wiem tylko z licznika. Nie ma żadnych emocji w tym motocyklu. To jest jego największa wada - teraz jeżdże R1 z 2002 i to jest całkowite przeciwieństwo bladego.

Witam! Fajny motocykl na drogę ale nie na tor,obecnie ujeżdżam r6 mega różnica!
miałem sc33 z 99 roku
usterki jakie mi się przytrafiły to regulator plus aku
wypadła czwórka
zerwała się linka gazu(powrót)
zawiesiła się raz membrana podciśnieniowa w kraniku
dużo wygodniejszy niż r6 z 2000 roku
praca silnika ekstra!
felga przód 16 cali ciężko z jakąś torowa oponą

Super maszyna praktycznie bez awaryjna i niezniszczalna mam ją 3 lata i tylko wymieniłem rozrząd klocki i co roku zmieniam olej i tyle co sprawy eksploatacyjne silnik jest niesamowity jeździ mi się na nim lepiej niż na suzuki gsxr 750k1 bardzo stabilna maszyna

Rewelacyjny ,motocykl 4 sezon śmigam bez problemu dobre osiągi polecam Darek Rybnik

Mam sc33 już trzeci sezon,naprawdę spisuje się świetnie,mocy wystarcza,pali 0d 6,5 do 8,zależy jak latam. Żadnych awarii przez 15 tys km.Naprawdę polecam m !! Motocykl legenda !!!

Witam,trochę motocykli już miałem w swoim życiu,z hondy CBR 1000 F1,CBR F3 600,CBR 900 sc28,929,954,teraz mam sc33 i jest super,nowsze nie mają tego"czegoś",więc zostaje na razie przy sc33,jest bez awaryjny,jedynie z napinaczem grzechoczącym się borykam,ale można ten temat przeskoczyć,nowa sprężyna lub cały nowy,ale podobno z czasem znowu zaczyna brzęczeć,po za tym pracuje silniczek bajecznie dobrze,pozdrawiam.

posiadałem sc28 z pierwszego wypustu czarno szarą, bardzo rzadko już spotykaną, motocykl piekny i wdzięczny, piękna praca silnika, perfekcyjna skrzynia biegów, zawieszenie po prostu genialne jak na tamte lata. Do dzisiaj nie ustępuje nowym konstrukcjom. Traktowałem ją jak dziecko szkoda że odeszła, nie wybacze dziadowi z auta [*]. teraz mam cbr 1000f z 95r sc24 również piękny motocykl ale praca silnika ciutkę gorsza ale tylko minimalnie. HONDA TO HONDA

Przelatałem nią 4000km w sezonie 2013
Mam rocznik 98, lekki tuning optyczny i tłumik akrapovic kompletny z dolotem.
Co mogę powiedzieć?
nie jeździłem lepszym motocyklem.
Ścigać się po torze nie zamierzam bo na tor na pewno są lepsze konstrukcje, ale...
po polskich drogach nie jeździłem bardziej komfortowo motocyklem.
Zawieszenie, hamulce - wszystko zestrojone bajecznie.
Przyspieszenie spokojnie wystarcza do jazdy w każdych warunkach. Nie jeździłem nią jeszcze po piasku ale na żwirówkach spokojnie trzyma się drogi i jedyne na co trzeba uważać to prawy nadgarstek ;)
Słyszałem opinie że regulator lubi paść - u mnie jest ok, aku trzyma prąd jak trzeba.
Ogólnie nie mam się do czego przyczepić.
Nic nie stuka, nie puka, biegi nie wyskakują ale poprzedni właściciel mówił, że dbał o nią jak o swoje dziecko i to widać po motocyklu.
Przyjemność z jazdy jest, jak mam śliskie spodnie to ściąga z siedzenia do 4 biegu włącznie.
Nie jeździłem jeszcze z "plecakiem" z prostej przyczyny, że nie mam siedzenia z tyłu ;) więc tu się nie wypowiem.
w trasie 250km długiej przy prędkościach dochodzących do 140-160 wyszło mi 5,25l/100km (kiedyś miałem XJtę 600 i tam spalanie przy mniejszych prędkościach było na poziomie 7-8l - może kwestia regulacji). Tak czy siak motocykl jest oszczędny, silnik ma pancerny i jak ktoś nie jeździ na gumie to i skrzynia swoje posłuży.
Jeszcze nie szukałem ale bliżej wiosny będę się rozglądał - podobno jest problem żeby kupić nowe gumy na przód w fabrycznym rozmiarze 130 16"

Na pierwszy motocykl bym nie polecił bo ma za dużo mocy i można się zdziwić (nie czuć prędkości). Do tej pory się łapię na tym (licznik mam w milach) że po mieście jadę 50 (ale mil) a poza 90-100(tez mil) i czuję to tak jak bym jechał tyle samo ale w km/h. Dla jednych to będzie wada dla innych zaleta ale tylko dobrze świadczy o konstruktorach.
przy 240-260km/h jedzie się spokojnie, nie rzuca motocyklem. Nie mam amortyzatora skrętu ale i tak po przejechaniu kilku tysięcy kilometrów na niej nie miałem żadnej shimmy w żadnych warunkach drogowych.
Podmuchy przy mijaniu się z tirem? A co to takiego.
Boczny silny wiatr tez mocno nie utrudnia jazdy.
Światła w moim egzemplażu też świecą bajecznie co przydaje się nocą ;)
Polecam gorąco jak ktoś nie chce kupić skarbonki która będzie stała więcej w warsztacie niż sprawiała frajdy jeżdżącemu.

3 lata w moim posiadaniu ;] nie ma lekko przy mnie ( co 1,5 roku trzeba wymieniac skrzynie :P ;] ,powiem ze to motor nie do zdarcia ;] olej od wymiany do wymiany ;] nie pali wiecej niz 11l przy ciaglym bucie ;] przejechalem nim ok 60tys km i nigdy mnie nie zawiódl. jedynie co boli to delikatnie pekajace owiewki przy mocowaniach i czasem jakas srubka sie poluzuje lecz to chyba jest wynikiem wiecznego palowania ;PP :) ;P

Witam mam swojego juz 3 lata w tamtym sezonie zrobilem 10tys. km .motocykl ma przejechane prawie 90 tys. km i chodzi cudnie po takim przebiegu posiada 131.5KM jedyny problem mialem z regulatorem kupilem nowy orginalny(czytaj ten drogi) zamontowalem do tego wentylatorek(wlasna robota) i mysle ze w tym sezonie dobije 100tys. przebiegu. motor czolg nie do zabicia polecam kazdemu kto nie chce sie bawic w ciagle serwisowanie

witam pierwszy mój scig sc 28 96 rok piekna maszyna lataja na kole uszkodzilem panewke i egzeplasz sc28 przy nie udanym ladowaniu mial problem z czacha ladowania nieudane przy nauce dosc czeste oto efekt nauki http://www.youtube.com/watch?v=ushADqJlav0 moja wina za malo oleju przyznaje nastepna maszyna byla sc33 ruda kupiona po stuczce bez czachy panowie jak to latalo 2 bieg gaz i kolo szla ile mogla 3 i dalej urojl mi sie cros i sprzedalem ta piekna cbr lecz aktulalnie stalem sie posiadaczem hondy cbr sc33 99rok kupilem ja w holandi od starszej osoby motocykl sprawdzalem z 4 godziny az mnie gosc wyganial z podwórka silnik tego motocykla brzmi jak najpiekniejsza muzyka mam go juz u siostry jeszcze tylko pare tygodni i moja hanna jedzie do domku do PL mimo iz to moja 3 cbr nastepnym scigiem tez bedzie cbr sc33 nie ma lepszych motocyklia jezdzilem na bardzo wielu dla mnie tylko honda pozddrawiam nodi

Regulator napięcia w cbr 900 masakra ogólnie to jak nie regulator sie zepsuje to z ladowanie coś sie dzieje !!!;/
Silniki sc 33 i inne z Hondy 900 do roku 1999r są nie do zajechania naprawde są idealne nalerzy tylko wymieniać olej co jakiś czas wyregulować i synchronizować gazniki i ten motor bedzie jezdził i jezdził polecam te maszyny nawet nie zbyt doswiadczonym motocyklistom .

Dobry , bezawaryjny motocykl - sc33 98', chociaż nie prowadzi sie idealnie- mimo iż masowo nie jest cieżki , gabarytowo jest duży. Na winklach ustepuje niestety pola.
Przejeździlem nim juz 16 tys km przez 2 lata z czego zajeździłem 4 tylne opony. - ogólnie szybko zużywa tylne gumy - bo ma dobry moment z dołu- może to nie to - co jebniecie w b12 ale i tak daje rade.
Ostatnio zwichrowalo mi przednie tarcze hamulcowe i trzeba je wymienic i czekała wymiana łozysk w kołach, a niedługo czeka regeneracja tylnego amortyzatora bo chyba wcale nie tłumi.
Pozatym 60 tyś na liczniku i nie pali nic oleju .
-Na dynojetach paliła srednio ok 7-8 litrów przy normalniej jeździe i miała lepszego powera od 6tys obr - tak ze liniowo podnosiła przód bez zadnego szarpania manetką, co po zmianie na dysze fabryczne jest niemożliwe., ale znowu na spalanie na seryjnych dyszach spadło do poziomu ok 6-6.5l wiec coś za coś.
do jazdy na co dzień pasowało by aby miała wiekszy schowek pod tylnym siedzeniem , wygodniejszą kierownice- nawet w nowych gsx-r'ach 600 czy 750 kierownice sa lepiej zlokalizowane (bliżej kierowcy )a tu sie leży. Nie poodoba mi sie baran od mocownia czaszy, przydał by sie lepszy kąt skretu i lepiej zaprojektowane sidzenie - bo w cbr 900 zawsze leci sie tyłkiem na bak i sciska jajka - przez to ze siedzenie jest zrobione krzywo z pochyła- w nowcyh cbr1000 czy r1 czy gixach siedzenie jest zwyczajnie prosto zrobione.

Śmigam pierwszy sezon (15 tys. km) Motocykl zawsze odpala (nawet w zimę, przy -15 sprawdzałem), od +10 stopni praktycznie nie potrzeba ssania. Szybko się rozgrzewa, ładnie, bardzo przewidywalnie przyśpiesza, ale potrafi też zadziwić i poderwać koło z gazu na dwójce (ważę 110kg). Pozycja jest już sportowa, choć "w miarę wygodna" lecz moim zdaniem nie jest to motocykl na dłuższe trasy (188 cm). Spalanie od 5,5 do 8 litrów w zależności od stylu jazdy, ale myślę, ze można zejść do niskiej piątki...
Motocykl bardzo pewnie się prowadzi, można spokojnie zamknąć oponkę, nie ma skłonności do shimmy, a jeśli już się złapie to delikatną i łatwo z niej wyprowadzić. Hamulce pozwalają na bezproblemowe poderwanie tylnego koła, ale nie są tak niesamowite jak np. w R1. Podczas mojego użytkowania popsuły mi się jedynie napinacz łańcuszka rozrządu (przerobiłem na mechaniczny - koszt 10 zł) oraz linka sprzęgła (koszt 40 zł). Ogromną wadą jest '16 calowe koło z przodu - mały wybór w ofercie opon (a zużyłem już dwa komplety). Mam chyba zdrowy egzemplarz bo "na autostradzie w Niemczech" na oryginalnej konfiguracji napędu leciałem ponad 280. Nie jest to raczej sprzęt na pierwsze moto, ale jeśli już chcemy coś naprawdę mocnego to lepsze sc33 niż konkurencja o podobnej mocy - jest łagodniejsza i bardziej przewidywalna... Naprawdę polecam jako motocykl w miarę szybki, tani w utrzymaniu i bezawaryjny do śmigania na co dzień.

Mam SC33 od kilku sezonów, zawsze było to moje marzenie i nie zawiodłem się !!! Idealne MOTO. prowadzenie,wygoda, spalanie oddawanie mocy....itp,itd IDEAŁ !!!! jest jedno z kilku Moto jakie mam i zostanie u mnie na zawsze ( takich Moto już nie robią )
ZALETY:
- prowadzenie
- łagodne oddawanie mocy( choć wolę agresywne ;-) )
- spalanie (do 160km/h 4,5 l) (ostro = 8 l)
- wygoda ( prawie jak na Street)
- schowek pod zadupkiem
- NIEZNISZCZALNY I BEZAWARYJNY( w niektórych padają regulatory , ale to pryszcz !!! )
- dźwięk silnika, wygląd ;-)
- idealny na miasto i w trasę

WADY:
- hamulce mogłyby być ciut mocniejsze
- ww regulator napięcia
- rozmiar przedniej opony
- TAKICH MOTO JUŻ NIE ROBIĄ

Ogólnie słuchając samych superlatyw od znajomych o tym modelu kiedyś też postanowiłem zakupić ten model hondy, konkretnie 97rok... Przez prawię 4 lata użytkowania mogę stwierdzić że blady wypada przeciętnie choćby w porównaniu do Yamahy R1 rn01. Prowadzenie nie powala na kolana mimo zastosowania 17 calowej felgi z przodu i zawieszeniu Ohlinsa nadal miała opory w miękkim kładzeniu sie po winklach. Osiągi niby wystarczające ale przy jeździe z kolegami na sprzetach konkurencji R1 czy ZX-9R zamykasz stawkę na dwupasie. Czuć lekki niedosyt jak na prawie litrowy sprzęt. Pozytywnie moge sie wypowiedzieć o wygodzie bo tutaj rzeczywiście jest komfortowo jak na sportowy motocykl, nawet jazda we dwoje nie jest katorgą. Hamulce również przeciętne do tych z R1 im daleko, nawet stalowy oplot nie rekompensuję słabej dozowalnosci. Bezawaryjność również nie jest taka sielankowa jak to wszyscy piszą przez 4 lata wymieniłem silnik i chyba z 6 regulatorów napięcia... Motocykl w niczym nie bryluję ale też nie ma tragedii. Opinią-Przeciętna

Witam :) tak czytam wasze opinie i dzięki nimi jeszcze bardziej jestem przekonany że mam świetny motocykl :)i wcale w to nie wątpię . Mam czarną sc33 z 99 roku , jeżdżę na niej już 10 lat i wymieniłem tylko regulator napięcia co jest standardem . mam w planie teraz wymienić napęd świece i co tylko będzie trzeba i myślę że bez problemu przekroczy sto tysięcy :P . A co do osiągów jak na te czasy to można porównać do turystycznych , ale można się pobawić i na kole bez problemu . miałem okazję jeżdżić nowszymi które mają po 180 koni ale jak na nasze drogi to mi wystarczy blady :)

Posiadam tego ściga od 3 lat za chwile będzie 4 sezon polecam każdemu co chce nie zawodny motocykl robiący wrażenie i dający sporo radości z jazdy szybkiej jak i turystycznej maszyna nie zawodna

Krótko
Plusy
- niezniszczalny , niezawodny , piękny

Minusy
- Takich już nie produkują

Klasyk legenda

Jak masz to dbaj !!! jak kupisz to kochaj :-)

Polecam Sc33 z ostatnich lat produkcji. 6 lat niezawodności u mnie,40 tysięcy kilometrów. Legendarny motocykl. :)

PLUSY
- Wspaniala praca silnika. Wraz z zainstalowaną Yoshimurą tworzył zgrany duet.
- Wygodny
- Bardzo poręczny (mysle, ze to przez 16 calowe koło)
- rama wydaje sie niezniszczalna
- liniowy wzrost mocy (łatwość jazdy, przyjaznosc)

MINUSY
- problemy z regulatorem napięcia
- liniowy wzrost mocy (brak adrenaliny)
- spore spalanie (więcej niż mocniejszy o 50KM gixxer)
- 16" koło z przodu (ciężko kupić nowe opony)

Ogólnie moto bardzo fajne. W zakrętach daje radę mocniejszym sprzętom. Zejscie na kolano przychodzi samoistnie:)

Mogę powiedzieć tylko jedno: polecam. Może nie umiem jeździć ale jeżeli chodzi o spalanie to nie mogłem uwierzyć jak tankowałem Moto po 209 km w trasie ( autostrada ) Prędkość od 140 do 280 , a średnie spalanie...... 5.1 litra na 100 km, z dynojetami.

Mam go 3 lata bez problemowo teraz padł regulator napięcia wymieniłem jeżdzę daleej hehe :-) Tani prosty niezawodny dzielny i kochany chłopaki mają nowsze ale nie zazdroszczę nawet jak mówią kup coś nowszego ale jak oni stawali i naprawiali ja jakoś zawsze jeżdziłem :-) może jadą 300 ale moja 280 tez latała a jest naprawdę godna poecenia za wiele rzeczy szkoda tylko że nie można kupić takiej nowej :-( sc33 może nie najszybsze ale dla mnie z pewnościa najlepsze co może być

Piękny motocykl, który trzyma wartość.

Kupiłem mojego Bladego ze śladami normalnego użytkowania, lekkimi modyfikacjami takimi jak LED-owe kierunkowskazy z tyłu,zmienionymi lusterkami z wbudowanymi kierunkowskazami z LED-ami, gniazdem USB, gniazdem na nawigację/komórkę. W sumie trochę żałuję, że w tym moto coś zmieniano, bo ten pojazd już jest klasykiem i jakiekolwiek modyfikacje to próba poprawiania ideału. Nie wiem też, czy wbrew pozorom, modyfikacje i próba unowocześniania tego motocykla nie wpływają negatywnie na jego wartość jako klasyka.

Jestem zakochany w brzmieniu silnika 900RR. Fascynuje mnie, że mimo wieku, SC 33 dalej zapewnia wiele frajdy z jady. Można go porównać ze współczesnymi sześć-setkami, z tą różnicą, że porównanie wypada na korzyść Bladego, ze względu na większą pojemność i co za tym idzie, większą elastyczność silnika. W latach 90' produkowano motocykle sportowe dla przyjemności z jady i to widać. Honda FireBlade 900RR nie jest demonem technologii, ale to nie ma żadnego znaczenia. Wystarczające jest w zupełności to, że osiąga około 270 km/h i ma tylko ponad 3 sekundy do setki. Motocykl z 1999 roku nie potrzebuje więcej.

Honda FireBlade 900RR pokazuje, że w latach dziewięćdziesiątych osiągnięto szczyt wiedzy inżynieryjnej i od tej pory, poprawia się tylko szczegóły, dążąc do ideału.

Trzeba przyznać, że Honda mogła się postarać o lepsze hamulce z tyłu. Pojawiają się często pęknięcia na tylnym zadupku. To oczywiście od komsicznego przyspieszenia tego motocykla.

Jeżeli kiedykolwiek zmienię Bladego, to tylko na FireBlade 954, tego najlżejszego w historii.

Posiadam SC33 z 1996 roku cały w oryginalnym malowaniu. Bardzo długo szukałem zadbanego egzemplarza w obecnym roku 2022 zakup takiego modelu w dobrym stanie to niezły wyczyn. Posiadałem wiele motocykli lecz ten to po prostu poezja, prowadzi się bardzo łatwo i przewidywalnie. Chcesz jechać w trasę setki kilometrów nie ma problemu, chcesz pojeździć na torze również żaden kłopot. Motocykl mimi tego że wygląda na masywna ciężka świnię jest mega poręczny. Największa jego zaletą jest bezawaryjność, mój ma przejechane według licznika 87,000 (kilometrów) ale jest wręcz przekonany, że ma więcej. Sam zrobiłem na nim 38,000 kilometrów i przy motocyklu poza zwykłymi eksploatacyjnymi rzeczami nie robiłem dosłownie nic! Nie pobiera oleju, spalani od 5 litrów max ile spalił to 7,3 litra na 100 kilometrów. Prowadzi się bajecznie nigdy nie mam problemów z odpaleniem, ten motocykl to prawdziwa legenda. Jeżeli macie okazję kupić CBR 900rr w oryginale to brać i się nie zastanawiać, idealna lokata pieniędzy. Za mojego zapłaciłem 5 lat temu 5700zl teraz w takim malowaniu oryginalnym najtaniej jaki znalazłem to kosztuje 9600zł i w dodatku jest strasznie zniszczony.

CBR900RR to idealny przykład tego jak czas weryfikuje punkt widzenia. Na początku lat 2010 ludzie jeszcze krytykowali CeBRę a to za brak w trysku, a to za pozycję za kierownicą, a to za jakieś inne "gorsza" niż inne modele. Dziś, w dobie zmian eliminujących jakikolwiek sensowny silnik w imię "EKO" gaźniki, rozmiar, waga przestają przeszkadzać. Trochę tak jak z pierwszą żoną - dopóki jest pierwsza to wiele rzeczy przeszkadza. Ale zamykasz ryj jak już jesteś z drugą bo okazuje się, że wcale nie było tak źle i o tym jak wygląda "źle" wiesz dopiero teraz. Tylko nikomu o tym nie powiesz bo by wyszło, że się myliłeś.
Dzięki Bogu, w kwestii motocykli facecie mają więcej odwagi do przyznania się do błędu i do tego, że:
- żałujesz, że ją sprzedałeś
- gdybyś tylko znalazł podobną
- itp, itd
Testamentem tego jak dobry jest to motocykl jest to, że ludzie znający nowe super sporty w typie S1000RR doceniają jak ten motocykle jeździ. A jeśli weźmiesz pod uwagę to, że ma często 25-30 lat to okazuje się, że kiedyś można było polecieć w kosmos na 8MB pamięci, a teraz byle Pyrdek z 16GB w telefonie często gnoju z obory nie potrafiłby wyrzucić.

BARDZO udany motocykl. Sprzęt pomimo aktualnie 25 lat nadal jest pancerny i bez kompleksów goni za świeższymi maszynami. Motocykl wygodny aczkolwiek pozycja w pełni sportowa. Sprzęt do tańca i do różańca. Swoim jeżdżę do pracy, na zakupy, weekendowo nawijam kilometry z pasażerką a jak przyjdzie okazja to zamykam kapcie na torze. Ceny części i dostępność bardzo ok, pozycja fajna, można zrobić kilkaset km dziennie bez bólu wszystkich kości :) motocykl duużo bardziej sportowo nacechowany niż CBR 600 z tych lat typu F3 F4. Bardzo dobra elastyczność, motocykl zbiera się z dołu, liniowo, dostaje kopa w okolicach 6tys RPM. Bez problemu dźwiga koło do góry na 1, na 2 ze sprzęgła również stanie w pion. Spalanie w 8l się mieści. Duży plus za pojemny schowek pod tylnym siedzeniem. Jak się zadba o instalacje to żaden regulator nie będzie się palić. Standardowo pęka czasza na śrubie centralnej. Motocykl dziś już kultowy, wiele osób zaczepia, zagaduje, dobrze wspomina. W swojej cenie jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy wybór. Jest już w zasadzie klasykiem a nadal wygląda dość świeżo. 16 cali z przodu nie czuć ani trochę, prowadzi się bardzo stabilnie - shimmy nie złapało nigdy. Sprzęt na 5+. Kupujcie póki jeszcze są, drożeją w oczach i coraz więcej dobrych egzemplarzy stoi już pod kocami w kolekcjach.