HONDA NC750X

Motocykl dla tych, którzy lubią nie za szybko i nie za drogo połykać duże ilości kilometrów. Silnik nie wyrywa rąk podczas przyspieszania, ale jest bardzo elastyczny i mało wibruje jak na twina. Pozycja wygodna, seryjna szybka trochę mała na autostradę ale może być. Spalanie bardzo niskie, u mnie 3.6 spokojnie jadąc, aż do 4.2 na szybkich przelotach (jak na ten moto). Zawieszenie dość proste, nie za miękkie, na offroad jeszcze nie byłem i pewnie nie będę, bo nie do tego głównie ma służyć. Trwałość zapowiada się dobrze - poznałem jednego kuriera w anglii, przejechał 160 tysięcy km na wersji 700x DCT z automatem i nie zamierza zmieniać. Cena też nie powala, można dorwać coś po przecenach.

Jestem posiadaczem nc750x z roku 2018. W tym momencie 7 tys km za mną(kupilem nowy salonowy). Motocykl rewelacyjny, mega zwrotny, prowadzi sie jak rower, lekki. Spalanie to bajka. Do 80 km h jestem w stanie zrobic spalanie 2.7 l. Z plecakiem robie 3.5 l delikatna jazda. W miejscu baku schowek mieszczący cały kask-z bocznymi i tylnym kufrem mozna powiedziec ze mam ich 4. Szybka fabryczna troszke za niska-wymienilem na GIVI ale to standard. Co do mocy to 55 km ale jaki moment-nie jeden litr sie zdziwił przy starcie. Siedzenie ok ale tak do 250 km pozniej boli d......a, kanapa pasażera malo wygodna. Jedynie co bym zmienił to gabaryt-wole wieksze motory

Wybrałem wersję z automatem. Obecnie przejechane ponad 2K km. Motocykl po facelifitgu. Full led, podobno większy schowek na kask. Tutaj moje zdziwienie, HJC FG-ST w wymiarze xxl nie wchodzi. Schowek reklamują jako "połykający" nawet duże kaski... Nie jest to najwidoczniej prawda. Jakkolwiek schowek duży i poręczny. Pozycja na motocyklu wygodna i ergonomiczna. Pomimo, że motocykl ma owiewki boczne, wieje po kolanach i udach. Jest szybka, ale na tyle mała, że wiatr uderza bezpośrednio w klatę piersiową i kask. Prędkości powyżej 100 km/h są możliwe, ale nie na dłuższą metę. Ja jestem sporych gabarytów i czuję jak mną rzuca wiatr. Motor jest wyposażony w wałek wyrównoważający, jednak przy prędkościach ok 90 km/h czuć na podnóżkach wibracje, przypominające wibracje elektrycznej szczoteczki do zębów. Mnie od nich po niedługim czasie drętwieją nogi. Siedzenie niby miękkie, jednak zaczynam czuć tyłek już po 50 km. Wg. mnie nie jest to siodło na dalekie wyprawy. Motocykl zwinny, bardzo chętnie się kładzie w zakrętach. Prowadzi się doskonale. Dla mnie jest to idealny motocykl do miasta. Czasu wymaga przyzwyczajenie do wysokości motocykla i wyczucie gabarytów by przeciskać się w miejskich korkach. Automat działa idealnie. Zmiana biegów jest wyczuwalna, jednak po pewnym czasie człowiek o niej zapomina. Na pozycji D skrzynia "chce" maksymalnie szybko zmienić bieg na najwyższy. Są 3 pozycje sport. Mówiąc szczerze nie wiem po co aż 3. Nigdy nie skorzystałem z pozycji 1 ani 2. Jak mam ochotę polatać, zapinam najwyższy 3 stopień pozycji sport.

Można narzekać że mało mocy,że brak miejsca dla pasażera itd itp...
Tylko że nie da się już narzekać na spalanie bo 3,6 l to żaden wyczyn dla tego motoru,przy prędkościach 130 i więcej spalanie ok 4 l.Wygoda ,niski środek ciężkości,wysoki moment ( zbiera się już z dołu ) ,zbiornik paliwa mógłby być ze 2 l pojemniejszy ale i te 14 l wystarcza na pokonanie ok 400 km,tyle samo robiłem na Afryce RD04 ale za jaką kasę :) Ostatnie tankowanie (wczoraj) ,285 km wlałem równo 10 l po sam "gwint" .
Udało mi się kupić za dobrą cenę egzemplarz z 2015 r 750 X ,za Odrą z przebiegiem 7 tys km w stanie sklepowym.Jestem na etapie dozbrajania w akcesoria turystyczne.Myślę że ten motor zagości u mnie na długie lata tym bardziej że nie potrzeba mi mocy do wyrywania łokci tylko delektowania się przyjemnością z jazdy.
Polecam szczerze .

Motor ma kilka zalet np. Niskie spalanie,nowoczesny wygląd...ale dedykowany jest raczej dla dziewczyn lub emerytów, na turystyk 55km to mało,co mnie skrajnie denerwowało to wszechobecny plastik motor jest wręcz nim oblepiony, nawet zamiast między nogami trzymać stalowy zbiornik to trzymasz plasticzany pojemnik (schowek), jakby powstał w fabryce produkującej doniczki i meble ogrodowe tego nie mogę wybaczyc Hondzie,jak nowe auta zero charakteru,hamulce no cóż jak ktoś nie jeździł czymś innym to może będzie zadowolony z pojedynczej tarczy z przodu (trochę dramat). Moto dla dziewczyny lub emeryta który chce udawać turystyka, zupełnie jak crossovery udające prawdziwe terenowki.

Jestem pod wrażeniem jak dobrze jedzie. Fakt w schowek wchodzi kask do L ale nie czarujmy się kto chowa tam kask. Bierzemy ze sobą albo w domu jest miejsce. Nie ma się zbytnio czego czepiać. Można dokupić wiele akcesoriów. Szyba potrzebna żeby nie wiało w ciało bo w kask zawsze dmucha jak nie z przodu to z boku. Kupiłem na krótkie przeloty jednak dalej tez okazyjnie można śmigać. Dziwią mnie opinie że nie można w terenie że wieje nudą przecież kazdy wybiera motocykl do tego co on ma mu dać. Pozdrawiam fanów NC.

To coś pomiędzy starym dobrym transalpem a małym VStromem. Używam go głównie do turystyki krajowej, ale jeżdżę też czasem po mieście - wszędzie sprawdza się rewelacyjnie. 350km na jednym tankowaniu to norma. Bardzo fajnie skręca - stabilność porównywalna (jak nie lepsza) z osławionym w tej kwestii małym DL. Zakres prędkości jakie oferuje jest w sam raz dostosowany do jakości naszych dróg. Odradzam fanom szybkiej jazdy, "turystyki" autostradowej, stawiania na gumę i robienia łutututu na czerwonym - będą srogo zawiedzeni. Zdecydowanie polecam osobom, które nie muszą nikomu niczego udowadniać, a lubią dużo jeździć. A jeżeli "zwykłe" motocykle już cię nudzą - kup wersję DCT.

Kupilem motocykl w salonie w 2018 roku i jezdze nim do dzisiaj, wiec stwierdzilem ze podziele sie swoim doswiadczeniem i napisze opinie. Pokonal juz 30 tys km, odwiedzil Balkany, Rumunie, Ukraine, cala Polske i jeszcze pare innych ciekawych miejsc.

Zaczne od tego, ze nie jest to motocykl szybki i ekscytujacy. Realna predkosc przelotowa na autostradzie z plecakiem i trzema kuframi to okolo 140km/h. Powyzej tej predkosci da sie jechac tylko na moment, wibracje, wiatr, spalanie i brak mocy skutecznie zabijaja chec jazdy.
Na winklach jest zadziwiajaco dobrze, kilkukrotnie przejechalem trasy pelne zakretow (petla bieszczadzka, Transfgarasan, Jadranska magistrala) ze znajomymi na znacznie mocniejszych motocyklach (Multistrada 950, Nowa Africa, etc) i w zadnym momencie nie odstawalem predkoscia od towarzystwa. Na prostej odejscia brakuje, ale precyzja i latwosc wchodzenia w zakrety potrafi zrekompensowac braki w przyspieszeniu.
Spalanie jest absurdalnie niskie, motocykl potrafi spalac 3,5 litra podczas upalania na gorskich przeleczach. Zuzycie rosnie dramatycznie powyzej 150km/h, ale jak wspomnialem wczesniej, ciezko jest jechac tak przez dluzszy czas.
Kanapa jest twarda i nie nalezy do wygodnych, wiec przerobilem ja na akcesoryjna, zarowno dla pasazera jak i kierowcy. 8h jazdy dziennie nie stanowi wiekszego problemu i mozna z radoscia jechac na kolejne 8 nastepnego dnia. Nie jest to oczywiscie Goldwingowy poziom wygody, ale zle nie jest.
Pozycja na motocyklu jest dla mnie perfekcyjna przy 191cm wzrostu. Ochrona przed wiatrem nie jest tragiczna, ale szalu nie robi.
Motocykl ma spory udzwig, moge nim pojechac z zona i trzema kuframi 2x35l + 47l zaladowany pod kurek i nie przekraczam DMC motocykla. W testowanym niedawno Tracerze 900GT, przekroczylbym o jakies 50kg...
Hamulce sa bardzo sprawne, ale to tylko jedna tarcza, do jazdy czysto sportowej nie beda one satysfakcjonujace.
Schowek na kask jest nim tylko z nazwy, bo wieksze kaski, lub takie z przypietym interkomem tam nie wchodza. W moim sprzecie ten schowek pelni funkcje przybornika turystycznego i zawiera drugi komplet rekawic na deszcz, pelen kombinezon przeciwdeszczowy, puszke smaru 400ml, blokade na tarcze, zestaw do kolkowania opon, zestaw narzedzi, chustki, a jeszcze miejsca zostaje.

Podsumowujac - nie jest to motocykl dla kazdego, a nawet nie dla wiekszosci. Dla swiadomego nabywcy zaoferuje wygode, niskie spalanie, wysoka niezawodnosc, precyzje prowadzenia i idealne polaczenie miejskiej sprawnosci z dalekimi wypadami na drugi koniec europy. Nie jest rowniez inwalida na zakretach.
Osobom ktore potrzebuja motocykla do szybkiego dostarczania adrenaliny w ciagu cotygodniowej 30km przejazdzki tego moto polecic nie moge. Niska moc, zero emocji i calkowita przewidywalnosc powoduja ze jest to jeden z nudniejszych motocykli w sprzedazy.

W tym roku zaczalem zastanawiac sie na zmiana na cos mocniejszego, ale po przetestowaniu wielu motocykli, stwierdzam ze nie znalazlem takiego, ktory bylby w stanie tak doskonale zbalansowac wszystkie aspekty posiadania motocykla. Jesli szybszy w zakretach, to mniej wygodny w trasie, jesli mocniejszy na autostradzie, to fatalny w miescie. NC to swietny kompromis za niewielkie pieniadze dla osob ktore wiedza czego chca.

Najnowszy model 2021 z większą mocą, który mam, jest nieco obniżony (krótszy skok zawieszenia), co zaliczył bym do minusów. Kolejny minus to szyba. Generuje głośny szum w kasku jeśli masz 180 cm wzrostu i jedziesz długo powyżej 120 km/h. Dla dużo niższych osób będzie ok. Siedzenie dość dobrze wyprofilowane. Duży bagażnik w miejscu baku. Motocykl prowadzi się świetne, jest elastyczny, ma automatyczne tryby ustawień silnika oraz opcję indywidualnych ustawień użytkownika. Jeśli chodziło o moc jest wystarczająca na autostradzie jak i w górach. Hamulce z przodu ok, tył słaby jak dla mnie. Na tym motocyklu jednak czuje się, że jest bezpiecznie. Można go ustawić tak, że będzie jak przyklejony do jezdni podczas jazdy. Można również podnieść jego dynamikę. Ustawienia robią robotę. Jest to jak dla mnie motocykl dosyć ciężki. Nisko położony środek ciężkości powoduje, że każda drogą asfaltową jest bezpieczna, ale wjechać tym moto gdzieś poza drogę i wypchnąć go do tyłu z jakiegoś dołka, to już nie jest takie łatwe. Nadaje się na dojazdy do pracy przez miasto jak i do turystyki. Świetny motocykl mimo kilku wad.

Przejechałem na nim 25k km i dalej jeźdzę, wersja z 2020 roku, więc wyższe siedzisko niż nowy model. Wygodny, ale po przeróbce kanapy - Honda w kanapy nie umie. Mam 190cm i jest dla mnie idealnie, wybacza bardzo dużo, ma niezłe przyspieszenie. na drugi biegu wkręci się do 95km/h. Jeżdżę z kufrem centralnym i czasami bocznymi, kompletnie to nie wpływa na jazdę. Z plecaczkiem daje radę, ale czuć, że trzeba więcej manetką kręcić, ale to normalne. Jestem mega z niego zadowolony, dodatkowe miejsce na bagaż - GENIALNE - pali bardzo mało 3,5 i 4L jak go kręcę mocno. Mam z nim problem, bo trudno znaleźć zamiennik do ekonomicznej jazdy - dojeżdżam do pracy 65km i do tego jest bajecznie dobry. W turystyce też daje radę z uwagi na dodatkowe miejsce na bagaż i ekonomię. Nie jest to typowe enduro, jest trochę niższy, ale szutry bez problemu pokona. Dla mnie 9/10 do jazdy szosowej.

Miałem kilka motocykli (poprzedni Honda CBF 600 SĄ) i zaliczyłem 15 sezonów jazdy. NC to bardzo przyjazny motor ma swoje zalety : bagażnik zamiast baku, 3 tryby pracy silnika Abs i Esp , wygodną pozycję dla kierowcy(mam 179 cm) ledowe oświetlenie, oszczędny silnik ( przy dynamicznej jeździe pal 4,1 l średnio.) całkiem dobre przyspieszenie ok.5 s do 100km. ,i ciągnie w miarę od ok 3000 tys.obrotów. Ładny basowy dźwięk z rury jak spuszczamy z max. obrotów silnik. Biegi wchodzą gładko i wyświetlacz pokazuje jaki jest bieg. Wszystkie te zalety znajdziecie w folderach reklamowych Hondy i to jest prawda, ale ma też wady (oczywiście subiektywnie moje odczucia). : mały zbiornik paliwa,mały zakres obrotów silnika ( przy 7tys. odcina zapłon) i brak mocy i prędkości powyżej 150-180 km. Rozpędza się max do 190 licznikowo ,czyli realnie do ok.185 km/h.Hamulce są raczej słabe ( mam porównanie ) ,a dźwięk silnika nieprzyjemny w zakresie ok.4000 tys./obrotów…,powyżej 4,5 jest już ok. …Kupiłem go bardzo świadomie znając zalety i wady bo nic lepszego nie ma na rynku w tym segmencie sport- turystycznym i cenowym. Motor raczej do spokojniejszej jazdy dla ,,nie ścigantów”ale można też żwawo pocisnąć i wstydu nie ma.. Dla mnie ideałem był by NCek z silnikiem CBF 600 , ( tylko że Cbf palił 6 l) tak więc jak w życiu trzeba iść na kompromisy .Pozdrawiam szerokiej drogi.

Rozważałem 2 a w zasadzie 3 opcje. Motor miał być bezawaryjny (czyli Honda), niewiele palić (czyli stosunkowo niewielka moc), tani (tu pojawił się pomysł na Vogue DS-a, ale nie byłem przekonany co do Chińskości) i być przygotowanym pod turystykę (raczej tą bliższą niż dalszą). Wybór padł na NC 750x przed liftem (czyli bez ledów, kolorowego wyświetlacza i 3 trybów pracy skrzynic w DCT). Przejeździłem nim pełny zeszły sezon i jak dla mnie - rewelacja. Bez plecaczka, ale z 3 kuframi przy normalnej jeździe krajówkami, powiatówkami itd spalanie średnie 3,6l/100km. Jak mu się trochę mocniej kręci (a jeżdżę na ręcznej skrzyni bo automat jakoś do mnie nie przemawia - o tym później) to dochodzi do 4l/100km. Z plecaczkiem, kuframi + górskie winkle ale raczej jeżdżone na spokojnie - 4l. Jak słyszę, że to nie jeździ, nuda i ogólnie motorynka to trochę nie wiem o co chodzi. Fakt.... wyprzedzanie czegoś co leci w okolicach 100km/h trzeba już nieco rozplanować, ale nadal do tych 120 - 130 przyspiesza całkiem żwawo. Natomiast od 0-100 w mieście skrzynia DCT sprawia, że w tyle zostają nawet te mocniejsze maszyny. Nie szukałem rakiety, ale redukujesz, odkręcasz i nawet nawet to jedzie... przesiadłem się ze staroszkolnej v-ki 800-tki więc żeby ktoś nie mówił, że pewnie doświadczenie mam z Ogara. Oczywiście - z plecaczkiem i bagażem w górach trzeba pilnować na którym jesteś biegu i trochę go kręcić, ale jedzie :). Wibracje - jakieś są, ale jak pisałem wcześniej - V-ka mi trzęsła du..kiem dużo bardziej więc jest ok. Automat - no tak średnio. Ten pierwszy tryb (nazwijmy go eco) przy 60km/h już wrzuca 6 bieg, a jazda tą maszynką na niskich obrotach to nie do końca to. Tryb sport też jakoś nie do końca mi leży - czasem ciągnie na 3 długo, by mi potem z 4-ki na 5-tkę przerzucić jakoś dziwnie wcześnie. Nie wiem - nie do końca to do mnie przemawia więc jeżdżę na manualu. Może ze 2 razy zdarzyło się w wyjątkowo pięknych miejscach, że ustawiałem skrzynię w automat bo po prostu rozglądałem się po okolicy, cieszyłem oczy widokiem i nie chciało mi się zmieniać :).
Osłona przed wiatrem ... no taka se jest. Założyłem wyższą szybę + deflektor i tutaj jest ok. Po kolanach może czasem coś zawieje, ale też nie jakoś tragicznie.
Ergonomia ok. Wszystko tam gdzie ma być - no ale jak to w NC-ku - klakson z migaczem mi się trochę na początku mylił, ale to kwestia kilku dni po zmianie maszyny. Szkoda tylko, że w motorze pod turystykę nie ma za bardzo do czego przymocować nawigacji, uchwytu dodatkowego - aż prosi się o coś takiego przy szybie. No cóż.
Kanapa - szeroka i jak dla mnie - wygodna. Oczywiście dup.ko musiało się przyzwyczaić, ale jakoś większych problemów przy siedzeniu dzień w dzień przez kilka dni z rzędu nie miałem. W tym sezonie był pomysł na poprawę kanapy, ale w sumie - pojeżdżę coś po miejscu, tyłek się ułoży po zimie i będzie git. Plecaczek 1,64m / 50kg na spokojnie tez radzi sobie z oryginalną kanapą.
Heble - ok. Przy 2 osobach i bagażach trzeba trochę uważać, ale jak ktoś pisze że to spowalniacz nie hamulec to nie wiem co mu odpowiedzieć. Jak mnie brakuje to dorzucam tylny i nigdy nie miałem problemu. W pojedynkę na wylotach dookoła komina spisują się świetnie.
Schowek w miejscu zbiornika to GENIALNA sprawa - wrzucisz jakiś komplet kluczy, U-locka, rękawice, portfel, wodę, batona, przeciwdeszczówkę a i tak ci jeszcze zostanie miejsca. Dla mnie bomba. (to wieczne chowanie portfela po kieszeniach i sprawdzanie czy na pewno zapiąłem zamek po 10 razy doprowadzało mnie do szału).
Podsumowując - jeśli turystyka taka jaką preferuję ja - maks to drogi krajowe - bez autostrad, ekspresówek, raczej bokami i oglądanie świata przy prędkościach 80-90 km/h - rewelacja. Jeśli chcesz łykać km autostradami - odpuść sobie i to tak ZDECYDOWANIE.
Jeśli chcesz maszyny która sama ci się w zaręt kładzie, nie męczy, jest tania w utrzymaniu, długowieczna (podobno po 200tys robią bez remontu), prosta (zero elektroniki poza ABS), nie rzuca się w oczy - śmiało polecam.
Do zobaczyska na drodze!
LWG!