Produkt solidny i estetycznie wykonany. Porządny punkt podparcia poprzez aluminiowe tuleje wchodzące w skład zestawu, zapobiega zgięciu głównej szpilki silnika nawet przy upadku. W opakowaniu znajdziemy instrukcję montażu oraz: crash pady, tuleje podpierające, szpilkę silnika 2-stronnie gwintowaną+nakrętka. Wszystko pasuje idealnie także warto zainwestować!
Gość: Patryk
Również polecam. Mimo że samemu ich nie testowałem, to kumpel miał już okazje sprawdzić je w praktyce - po glebie na piasku moto poszło ślizgiem i praktycznie poza delikatnymi otarciami na kierownicy i lusterku i drobnym pęknięciem lampy z motocyklem nic się nie stało.
Gość: race
Zamontowane do Horneta, produkt dobrze i starannie wykonany,pasuje idealnie, wyglądają na bardzo solidne, bardzo dobrze jest przemyślany system montowania gmoli wraz z tuleją. cana przystepna, kupować i montowąć. polecam
Gość
Mam ie w cbr f3 dobrze wykonane polecam
Gość
Crash pady są wykonane z bardzo dobrych materiałów. Podczas ślizgu z prędkością 40 km/h uchroniły owiewkę od pęknięcia, a same nie złamały się tylko wygięły. Ogólnie straty w moto nie były duże - urwane lusterko, malutkie pęknięcie przy lampie które powstało prawdopodobnie od siły upadku i poza tym pare obdrapań :) Polecam i daje 10/10 :) Zaoszczędziłem dzięki nim sporo pieniędzy.
Gość: Kriss
Serdecznie polecam ten produkt.
Miałem okazję wytestować produkty Wometa w swoim motocyklu.
Crash-Pady sprawdziły się rewelacyjnie i jak najbardziej spełniły swoje zadanie przy ślizgu,zarówno jak i aluminiowe osłony silnika.Jakość wykonania jest świetna,a w razie czego można dokupić poszczególne elementy osobno.
Dzięki tym produktom zaoszczędziłem kilka tysięcy zł.
Gość
Crash padów nie miałem na szczęście okazji używać, ale mała rada dla montujących. Polecam przed założeniem przykrywek z logo womet tech dać kropelkę jakiegoś super glue. Ja tego nie zrobiłem i jeden z dekielków się zgubił. Nowe dekielki da się dokupić, ale po co robić niepotrzebne koszty. Ogólnie crash pady bardzo fajne i nie szpecą motocykla. Polecam.
Gość: Smart
Polecam ... mam założone tej firmy również te na końcówkach kiery i przedniej osi. Gwizdnąłem jak frajer wjeżdżając na jedynce bez gazu pod garażem w jedyne zagłębienie wielkości 20 na 10 centymetrów w którym po deszczu gdy już wszędzie było sucho, zebrało się trochę błota. Spojrzałem na nie i ... przednim kołem skręcając, wiecie o co chodzi he he he. :D Tak czy owak skończyło się niewielkim otarciem plastiku na crash padzie a gdyby go nie było byłby BUL i kosztownie. Każdemu radzę aby przygodę z każdym moto zaczął od montażu crash pasów, chociaż kto bogatemu zabroni jeździć bez ... . ;)
Gość: Koala
Zamontowane w CBR. Mały ślizg na torze skończył się przetartym deklem. Owiewki jakoś tam ochronił, ale z porysowanymi owiewkami można jechać - z dziurą w deklu już nie.
od tego jest crashpad na dekielek, również dostępny w ofercie