10
OPINIA Hyosung XRX 125

NOWOŚĆ SENA 5R ELITE

NOWOŚĆ SIDI Crossfire 3
1
OPINIA Shima Giro
moto-opinie.info


Opinie Aktualności Miejsca i trasy



Romet 249 Division


9.00 / 10

(Na podstawie 1 opinii)

+NAPISZ SWOJĄ OPINIE

  • Pobierz najlepszą aplikacje motocyklową na Androida lub iOS. Znajdź ludzi do wspólnej jazdy, sprawdź najbliższe zlot, dziel się swoimi motocyklowymi fotami z trasy! 🙃

    Get it on Google Play
    Moto-Opinie w App Store



Forum Romet 249 Division


    Aktualnie nie ma żadnych pytań i dyskusji odnośnie produktu.
    Kliknij w przycisk poniżej, aby dodać własne pytanie.

    +ZADAJ WŁASNE PYTANIE
Dodaj zdjęcie
Opinie motocyklistów
Pozytywne: 100%
Neutralne: 0%
Negatywne: 0%



Gość



Prowadzenie

Osiągi

Wygoda

Zawieszenie

Hamulce

Głosy: 23   Przydatna opiniaPrzydatna Nieprzydatna opiniaNieprzydatna
9
Tak średnio bym powiedział
10.07.2018 20:33:14

Witam. Oto moja recenzja Rometa Division 249, którym jeździłem 2 sezony. Jako pierwszy motocykl zdecydowałem się kupić jakiś nowy motocykl ze względu na to, że nie znałem się na motocyklach i obawiałem się ryzyka. Zainteresowałem się Rometem ze względu na cenę. Pierwszy motocykl i tak jest do nauki jazdy, więc Romet wydawał się dobrą opcją.
Pojechałem do Gorzowa Wielkopolskiego do autoryzowanego salonu Rometa, choć to nie był wielki salon, a raczej mały sklep motoryzacyjny. W ogłoszeniu sprzedawca podał rocznik 2015, chociaż ten model był produkowany do 2014 roku (nie wiedziałem o tym wtedy). Kupiłem Rometa w maju 2016 roku. Już na samym początku pojawił się problem. Podczas transportu do Zielonej Góry trochę czuć było paliwo od Rometa. Nie wzbudziło to moich większych podejrzeń. Romet był zalany paliwem jakieś 2 litry w celu uruchomienia silnika przed zakupem i już to paliwo zostało w baku podczas transportu. Przywiozłem, wyładowałem Rometa i chciałem mu zalać więcej paliwa, by od razu móc przejechać się po osiedlu. Więc zalałem dodatkowe kilka litrów, a tam od spodu zaczęło cieknąć strumieniem paliwo. Dzwonię do sprzedawcy, że po zalaniu paliwem, paliwo ucieka dołem. Chciałem go zwrócić natychmiast. Jak to możliwe, że z nowym motocyklem dzieją się takie rzeczy. Sprzedawca mówił, że mogę go sobie naprawić na gwarancji w Zielonej Górze, albo zawieźć go do niego z powrotem to naprawi (100km do Gorzowa). Ciekawe kto by zwrócił mi koszty transportu, bo na pewno nie ten sprzedawca. Dzwoniłem do autoryzowanego serwisu i tam pan mi powiedział, że jak motocykl jest nowy, to mam go zawieźć do sprzedawcy i on nie będzie mi naprawiał. Więc powysyłałem mu klika listów do sprzedawcy, że ma na własny koszt zabrać motocykl, naprawić i odesłać. Nie zgodził się na nic. Nie chciałem iść do sądu, bo szkoda mi było czasu i nerwów, a i tak już byłem nieźle zdenerwowany. W końcu wkurzyłem się, sam rozebrałem Rometa i okazało się, że ktoś kto go składał pod zbiornik paliwa dał uszczelnienie silikonem, a powinna być normalna gumowa uszczelka. To od razu pojechałem po uszczelkę za 7zł założyłem i poskładałem Rometa do kupy. Romet od samego początku dziwnie odpalał. Po ponad tygodniu przerwy od jeżdżenia Romet miał małe problemy z odpaleniem. Po miesiącu przerwy od jeżdżenia Rometa udawało się odpalić po kilku minutach. Prawdopodobnie chodziło o paliwo w gaźniku.
No dobra, w końcu zacząłem jeździć Rometem. Jakość wykonania pozostawała wiele do życzenia. Bardzo ciężko ściągało się plastiki, by cokolwiek pogrzebać przy Romecie. Przedni i tylni hamulec skrzypiał, jak również po jakimś 1000km zaczęło skrzypić tylne zawieszenie.
Po przebiegu około 220km jechałem z kumplem po okolicy, gdy nagle podczas zmiany biegów odpadł mi łącznik od dźwigni zmiany biegów i poleciał gdzieś w krzaki. Nie byłem w stanie już go znaleźć i musiałem wracać do domu 15km jadąc na drugim biegu. Chociaż gdybym miał taśmę klejącą, to bym dokleił jakiś patyk zamiast łącznika i bym mógł zmieniać biegi ;] Od tamtego zdarzenia woziłem już taśmę klejącą w schowku, a teraz i trytytki wożę.
Po przebiegu około 1500km zauważyłem, że osłona przedniej zębatki poluzowała się. Teoretycznie z każdym takim czymś muszę jechać do serwisu, aby zachować gwarancję. Nie mogę żadnej śrubki dokręcić, bo tracę gwarancję. Konsekwencje dokręcenia osłony przedniej zębatki zauważyłem później. Bo przecież każdy normalny człowiek sam dokręci 3 śrubki. Lecz okazało się, że pod osłoną jest wiązka kabli, które trzeba bardzo ciasno wpasować, aby ich nie przyciąć podczas dokręcania osłony. Wtedy nie miałem pojęcia, że pod taką osłoną mogły znajdować się kable. Dokręciłem osłonę i zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Przebieg całkowity motocykla zaczął kasować się po każdej jeździe. Obrotomierz świrował i nie pokazywał odpowiednich obrotów. Przy prędkości 100km/h prędkościomierz zaczął wariować, a wyświetlacz biegów przestał działać całkowicie. No to dzwonię do serwisu, że chcę przyjechać, aby mi to naprawili. Niestety musiałem wydać 360zł na naprawę, ponieważ sam dokręciłem osłonę i przez to straciłem gwarancje. Teoretycznie straciłem gwarancję już podczas kupna, bo założyłem uszczelkę, której po prostu nie było pod zbiornikiem. Jedyne co w serwisie zrobili mi na gwarancji to naciągnięcie łańcucha i ustawienie wolnych obrotów silnika, bo miał za wysokie. Ostatnią wadą jaką wymienię, to niedziałający wskaźnik paliwa. To znaczy on działał, jeśli tylko był pełny bak, to pokazywał, że jest pełno. W miarę ubywania paliwa wskaźnik pokazywał że jest pusty bak. Nawet w serwisie nie potrafili tego zrobić, bo mechanik powiedział, że działa. Fakt, bo wtedy miałem chyba zalany pełny bak. No ale już tam się nie wykłócałem.
Teraz przejdę do zalet, których jest kilka.
- ogromny bak paliwa, jeśli się nie mylę, to producent podaje 23 litry, co przy spalaniu 3,3litra można było spokojnie na baku robić 500km i jeszcze zostawało
- bardzo wygodnie się jeździło (pomijając tylne zawieszenie, które było tak twarde, jakby go w ogóle nie było); na równej drodze był bardzo wygodny
- prędkość tak do 110km/h można było jeździć; prędkość maksymalna jaką udało mi się osiągnąć później to 130km/h
- nawet całkiem dobrze brzmiał jak na Rometa i jak na tę pojemność
- fajna była stopka centralna, można było smarować i naciągać łańcuch.

Romet pomimo swoich wad był bardzo dobry do nauki jazdy. Na nim stawiałem pierwsze kroki i doszedłem do takich umiejętności, że ćwicząc jazdę w zakręcie przytarłem tłumikiem asfalt! Trochę szkoda było, ale byłem zadowolony, że doszedłem do granicy tego motocykla. Mocniej na nim już nie dało się pochylić, chyba że w drugą stronę, bo tam nie było tłumika. Nigdy się na nim nie przewróciłem, a jedyną glebę Romet miał podczas mycia, bo ziemia na podwórku podmokła i wpadł w piach.
Przejechałem na nim jakieś 3-4 tysiące kilometrów i dosyć dobrze opanowałem jazdę. Jakoś w kwietniu 2018 roku sprzedałem Rometa za kwotę 3300zł i praktycznie za tę samą kwotę kupiłem Yamahę XJ 600 z 1996 roku. Zrobiłem full serwis wykładając 1500zł dodatkowo i za 5000zł mam wspaniały motor, który już nie będzie tracił na wartości o ile nie zgruzuję go w jakimś rowie.
Podsumowując już to nikomu nie polecam marki Romet. Jakość wykonania słaba, ciężko cokolwiek naprawić na gwarancji, a do tego bardzo ciężko się dodzwonić do firmy Romet, a jak już się uda dodzwonić, to nie chcą pomóc.

Drzewo
Jaka? Zmienie :)

Wojtek
A ogólna ocena miała być niższa, ale się pomyliłem :o





Dodaj własną opinie

Twoje imię/nick

Tytuł opinii

Ocena Ogólna

Twoja opinia

Przepisz kod
kod  

ZAŁĄCZ ZDJĘCIA