Honda CB 500 1993-2003

Miałem cebulke dwa sezony - bezawaryjny motocykl. Odpalał codziennie od strzała(dojeżdżałem nim do pracy), nie sprawiał żadnych problemów przez cały czas użytkowania. Silnik nie żłopie oleju tak jak GS 500. Z przodu i z tyłu są zamontowane hamulce tarczowe, więc hamuje bardzo dobrze. Przyspieszenia wystarczające, moto wybacza wiele błędów początkującemu motocykliście. Ogólnie świetny motocykl na początek i do miasta. Poza miastem troche brakuje owiewki - powyżej 120 jest walka z wiatrem, ale można dodać akcesoryjną owiewke i polepszyć komfort podróżowania. Ogólnie polecam każdemu. Daje 9/10.

Najlepsza 500tka w swojej klasie. Bardzo trwały silnik chłodzony wodą. Hamulce tarczowe z tyłu, super wygodna pozycja, lekki i poręczny w zakrętach. Bardzo niskie spalanie - przeważnie 4,3 L/100. Najmniej udało mi się zejść do 3,9! Przy ostrzejszej jeździe ok. 5,2L :D Prędkość maksymalna 200 km/h, ale strasznie wtedy wieje :) Ogólnie super motocykl - polecam.

Polecam - najlepszy motocykl do nauki, wybacza sporo błędów i daje mnóstwo radochy :) Nic się nie psuje. W razie gleby mnóstwo części na allegro.

Świetny i bezawaryjny motocykl. Wygodny, dobrze się prowadzi i ma trwały silnik. Polecam.

Motocykl idealny dla początkującego motocyklisty. Przelatałem na cebuli dwa sezony i nic nie musiałem w niej niej robić poza wymianą oleju i dolewaniem benzyny. Motocykl bardzo poręczny, dobrze prowadzi się w zakrętach, silnik mimo małej mocy jest bardzo elastyczny i ciągnie od dołu. Nawet jazda z plecaczkiem nie stanowi dla niego problemu. Polecam.

Niezbyt polecam. Kupiłem go jako pierwszy motocykl i już w połowie sezonu odczuwałem niedosyt - zwłaszcza brakuje mocy do szybkiego wyprzedzania samochodów. Wszystko trzeba planować z dużym wyprzedzeniem. Troche lepiej w mieście, ale i tak szybko się nudzi. Po cebuli kupiłem Honde CBR F3 i żałowałem że nie kupiłem jej odrazu. Prowadzi się równie łatwo, a przyspiesza i jeździ 100 razy lepiej od cebuli.

Polecam - wspaniały sprzęt nie tylko jako pierwsza maszyna, ale również do miasta i na wypady poza nie. Jakość wykonania typowo Hondowska - nic nie gnije, nic się nie psuje i wszystko chodzi jak w zegarku - prawdziwa nuda :D Co do braku mocy to się nie zgodze - najczęściej narzekają Ci co nie potrafią jeździć. Wstyd przyznać, ale sam się kiedyś na tym złapałem. Chciałem po pół roku zmienić cebulke na inny motocykl, ale wtedy kumpel dał mi się zamienić na chwile z jego fazerem. Za żadną cholere nie byłem w stanie go dogonić dwa razy mocniejszym motocyklem! Bardzo szybko wybił mi z głowy zmiane - prawda jest taka, że najczęściej brakuje umiejętności a nie mocy. Na cebuli zrobiłem 2 sezony i dopiero ją sprzedałem. Dlatego historie o braku mocy można sobie między bajki włożyć, zwłaszcza jak mówi to ktoś kto jeździ np. od 3 miesięcy :) Motocykl naprawde polecam - w swojej klasie to najlepszy sprzęt i chyba każdy motocyklita to potwierdzi.

Polać temu Panu, bo dobrze mówi :) Znałem gościa co kupił GSa 500 i potem nie mógł nadążyć za kumplami. Wkurzył się i kupił R6, ale nadal nie mógł nadążyć :D

A wracając do cebulki to oczywiście motocykl bardzo fajny - latałem na kursie i bardzo dobrze wspominam. Jazda na nim sprawia mnóstwo radochy - nie trzeba mieć zaraz 150 KM pod dupą, żeby czerpać przyjemność z jazdy. Cebulka jest bardyo idiotoodporna, a to duża zaleta :D

Miałem i byłem bardzo zadowolony, ale w odniesieniu do obecnego horneta niestety musze nieco zweryfikować poglądy odnośnie cb 500. Mimo mniejszej masy cebula gorzej radzi sobie w zakrętach, mocy brakuje dość szybko - praktycznie w połowie sezonu czułem niedosyt, hamulce też nie są jakieś super zachwycające - co najwyżej dobre. Motocykl jest też dość niestabilny przy złożeniu w dużych prędkościach - dziwnie falował i pływał. Moja ocena to 7/10 - dobry, ale głównie do nauki jazdy i ewentualnie na miasto.

Używałem go przez jeden sezon jako pierwsze moto po zdaniu na prawko (miałem rocznik 2002). Teraz ujeżdżam CBF 600 i stąd moje spostrzeżenia poniżej.
Honda ma świetny silnik - oszczędny i dynamiczny (dwa cylindry mają super charakterystykę), niestety nie dorównuje mu zawieszenie, które jest z poprzedniej epoki.
Jeśli miałbym, kupować drugi raz to wybrałbym CBF 500 - z nowym zawieszeniem.
Ktoś napisał, że motocykl wybacza błędy początkującego kierowcy, jak ująłbym to inaczej - jest to lekki motocykl z nisko położonym środkiem ciężkości, dzięki czemu łatwo go utrzymać w pionie np. na parkingu.
Podczas jazdy już tak różowo nie jest i wg. mnie słabe zawieszenie (i często opony) sprawia że jazda z większymi prędkościami jest bardziej niebezpieczna, a na pewno daje się we znaki dużo mocniej niż na większych moto.
Może to i dobrze dla początkującego żeby nabrał respektu przed prędkością, ale obiektywnie dla mnie było to minus.
Na koniec warto napisać jeszcze że moto jest tanie w eksploatacji i naprawach - ma mały apetyt na paliwo, a na rynku jest mnóstwo części używek i zamienników.

Jest to mój pierwszy motocykl przejechałem na nim ponad 5000km. Jazda na cb500 daje mi mnóstwo frajdy łatwo się prowadzi, bezawaryjna przyjemna jazda w mieście jaki i poza tak do prędkości 110-120 super ! polecam wszystkim początkującym jak i średnio zaawansowanym !

Moto najlepsze w swojej klasie, rewelacyjny silnik, generalnie niskie zużycie paliwa, zupełny brak zużycia oleju, przyzwoicie sztywna rama, dobre oświetlenie, przyjemne i nie za częste czynności serwisowe. Jazda sprawia wiele radości, motocykl sam układa się w zakręty, silnik bardzo elastyczny i przewidywalny (choć dla niektórych to wada), wygodna pozycja za kierownicą, sporo miejsca dla kierowcy i pasażera. Wielki schowek pod siedzeniem.
Z wad to regulator napięcia i kosz sprzęgłowy (honda powinna zgłosić to do biura patentowego), przeciętne hamulce, przeciętne zawieszenie, Przeciętny wygląd.

To moje pierwsze moto. Potwierdzam wzorowy silnik, od 8tys. wzwyż dostaje takiej melodii że to poezja :-). Moc silnika bardzo duża, jeszcze długo ten motor przewyższy osiągami moje umiejętności. A zrobiłem nim w 2 lata 15tys.km To prawda że po jakimś czasie może brakować już mocy, ale uważam, że jeśli ktoś dopiero zaczyna to spokojnie może tym motorem jeździć co najmniej 2 lata przed zmianą na mocniejszy. Hamulce i zawieszenie, mówią niektórzy słabe, ja nie mam porównania, wszystko działa poprawnie. No może do tego zawieszenia miałbym więcej wątpliwości.... po jakimś czasie czuć mrowienie w rękach (pytanie czy to moja technika jazdy, czy może lagi czy amortyzatory). Pozycja wygodna, tyłek boli później niż w gs500 :-) Wersja "S" z owiewką pozwala jeździć nieco szybciej aczkolwiek same owiewki łatwo pękają. Moto bezawaryjne i oszczędne, pali 4,5l/100km. Polecam na pierwsze moto dla ludzi z wyobraźnią bo to bardzo mocna maszyna w tym segmencie.

Podstawowa rzecz to trzeba wiedzieć co się chce kupić.
Ja z premedytacją kupiłem to moto z prostej przyczyny.Przebiegi przy odrobinie szczęścia CB500 robi ok 300tys km.W teście niemiecki po przebiegu 50tys km stan zużycia silnika był ZEROWY.Serwisowanie tego motocykla jest tanie i proste nie obciąża kieszeni.Jakość materiałów jest bdb.Nie ma drugiej takiej maszyny aż dziwne że się tak słabo sprzedaje a ludzie wolą er5 która jest jakościową porażką.
Oczywiście wygląd jest bez szału raczej jałowy,prowadzenie trakcja zwykła przeciętna.Silnik jak to dwu garówce raczej pluje mocą a nie jak w rzędówce płynnie oddaje.
Jednak w klasie ekonomicznej cb rozkłada wszystko.
Jak ktoś nie ma parcia na prędkość to jest to sprzęt na długie lata,do turystyki w miasto i wszędzie.

Jako że ma trochę polatane mogę więcej coś napisać.
Niestety ja hamuję ten motocykl z nożnym.Sam przód za słaby.Prędkość max jest ok 200 bez problemu osiągalna lecz rozpędzanie trwa.140 jedzie się bezproblemowo przy ponad 180 zaczyna wężykować ale można nad tym popracować.180 można bez stresu jechać.Spalanie b niskie,martwa strefa w lusterkach!nie widać kolegi który jedzie z boku.Można by dać na tył zębatkę o ząb większą aby mocniejsz i w gaźniku większe dawki.Ogólne wrażenia bardzo pozytywne.

Przede wszystkim jak na swoje osiągi odblokowana leci spoko 180 bardzo przyzwoite spalanie liczmy średnie 5-5,5 litra.Silnik niezawodny,mnóstwo części zamiennych,słabe punkty chyba jedyne to hamulce,mus założyć oplot trochę pomaga tak jakieś 25 procent lepiej,i sławny stukot koszyka sprzęgła ale tak ma być tyko troche wkurza.Polecam

Mam cebulkę i jestem zadowolony. wygląd -rzecz gustu, mnie się podoba, moze dlatego że nie zależy mi na "szpanie" lecz bezproblemowym i wygodnym użytkowaniu. Hondą robię trasy po 400-500km dziennie i nic mnie nie boli:) Wygodna pozycja za kierownicą, motor poręczny i wystarczająco żwawy. Jak ktoś szuka ekonomicznego i uniwersalnego motocykla do bezproblemowej jazdy - świetny wybór. Cebulka świetnie sprawdzi się w dojazdach do pracy, w mieście jak i w dalszych trasach.

Honde Cb500 posiadam od dwóch sezonów. W moim przypadku jest to wersja PC26 czyli jeszcze z bębnowym hamulcem z tyłu. Co moge o niej powiedzieć? Honda ma bardzo prosty w konstrukcji silnik, który odwdzięcza się bezawaryjnością! Mój egzemplarz ma już 100tys przebiegu i nadal pięknie pracuje. Odpala od strzała w każdą pogodę niezależnie zimny czy ciepły. Jedyny mankament wersji PC26 to hałasujący napinacz rozrządu (wystarczy wymienić na napinacz z młodszych egzemplarzy) i hałasujący kosz sprzęgłowy (z tym można bardzo łatwo się uporać wkładając podkładki pod spręzyny tłumika drgań w koszu sprzęgłowym. Koszt niewielki a efekt zaskakujący) Bardzo cieszy spalanie motocykla, które oscyluje na poziomie 5-6l benzyny na 100km. Motocykl wygląda o wiele ładniej od innych 500tek typu GS czy GPZ. Niektórzy twierdzą, że Honda CB500 wygląda jak poczciwa WSKa za sprawą tylnych amortyzatorów. Osobiście mi to nie przeszkadza w codziennej jeździe a nawet jest zaletą (mamy dodatkowy schowek pod kanapą) Do motocykla polecam dokupić akcesoryjny tłumik, który całkowicie zmienia charakter motocykla. Silnik brzmi genialnie i już z daleka możemy rozpoznać basowy dźwięk naszego Tween'a. Komu polecam ? Polecam osobą, którzy zbytnio nie szaleją na motocyklach a jazdę motocyklem traktują jako wypoczynek, rekreacja albo środek szybkiego i sprawnego dojazdu do pracy/szkoły. Motocykl jest lekki i zwinny więc nadaje się dla początkujących jak i mniej wymagających zaawansowanych motocyklistów. Wbrew pozorom tym motocyklem można naprawde ostro zaszaleć i poczuć sporo adrenaliny. Osobiście stwierdzam, że jest to motocykl idealny! Jak dla mnie ma wystarczająco dużo mocy i w zupełności mi wystarcza do moich potrzeb. Czy poczciwa Honde CB500 zamieniłbym na inny motocykl ? Oczywiście, że tak- na honde CBF 500 (ten sam silnik tylko w ładniejszej ''oprawie''więcej do szczęscia nie potrzebuje.
Naprawdę polecam każdemu ten wspaniale zaprojektowany i wykonany motocykl

Kupiłem motocykl głównie dlatego, że mi koledzy polecali. I nie jestem zadowolony. Kompletnie nie mam pojęcia skąd ten motocykl ma tak wysokie opinie.

Motocykl nie jest nadzwyczaj szybki i dynamiczny. Podczas wyprzedzania (szczególnie np. na autostradzie) najzwyczajniej brakuje mocy.
Na światłach sprawuje się całkiem nieźle, dosyć szybko osiąga ~70km/h (czyli taką normalną prędkość w ruchu miejskim).

Tylne zawieszenie po prostu dno. Strach czasem jechać z normalną prędkością (czyt. 90km/h w niezabudowanym), bo dziura i strach przed glebą. Szkoda, że nie ma centralnego amortyzatora, pewnie lepiej by to działało. I jeszcze z jazdą z kuframi albo pasażerem... No cóż, szkoda komentować.

Zegary wbrew opiniom moim zdaniem nieczytelne. Sam kokpit zostawia sporo do życzenia.

Na + fakt, że pali faktycznie stosunkowo mało (bo da się zejść do 4l/100km). Ale może to po prostu wynikać z tego, że motocyklem po prostu jedzie się to 70 na godzinę i ani trochę więcej, bo będzie trzeba walczyć z zawieszeniem. Jak dodamy, że to spalanie zerują części eksploatacyjne, które są zbyt drogie jak na tego typu moto, to po prostu ciężko to zaliczyć do plusów.

Prowadzenie też po prostu nijakie, ani tym ładnie wejść w zakręt. Może i wybacza wiele, ale nie ma praktycznie w ogóle frajdy z jazdy. Dla porównania, XJ600 (którą mamy w podobnej cenie) prowadzi się znacznie lepiej. Podobnie z GS-em, jeżeli mamy patrzeć w tej samej klasie.

Hamulce hamują nijak. Przedni się w miarę sprawuje, natomiast tylny to chyba jest zrobiony tylko po to, żeby przy ruszaniu pod górkę za mocno moto w tył nie poszedł. Ja miałem wersję z archaicznym hamulcem bębnowym, pewnie tarcza sprawuje się lepiej. Tutaj to zawalili na całej linii, a przecież hamulce to jednak podstawa.

Części eksploatacyjne w cholerę drogie. Napęd to wydatek 500 zł, komplet opon podobnie. Wiadomo, mniej niż w innych modelach, ale za taki nijaki motocykl to po prostu za dużo.

Również wygląd (okrągła lampa, nieobudowane zegary, wloty powietrza imitujące owiewkę, kwadratowy zadupek, kanapa wyjęta chyba ze starego busa, amory jak od MZ-tki) powodują, że motocykl jest nijaki, i raczej nikt nie obróci za nim głowy. Moim zdaniem jest brzydki, ale to już kwestia gustu.

Jeździłem motocyklem pół roku, teraz chcę się go pozbyć. I nie wspominam go dobrze. Ten staroć powinien odejść do lamusa już dawno, i być jedynie gratką dla kolekcjonerów na zabytkowych tablicach. Ale jak ktoś lubi męczyć się z jazdą, rzucać dolarami na lewo i prawo (bo napęd kosztuje tyle co w większych motocyklach) oraz jedyną trasą będzie niedzielny przejazd do kościoła, to może i to jest motocykl dla niego.
Ja go nie polecam.

Witam.

Jestem w posiadaniu CB 500 z 96.r ze znienawidzonym hamulcem bębnowym z tyłu. Odnosząc się do wszystkich wypowiedzi, potwierdzam, że hamulce nie powalają. Tył jest taki sobie, natomiast w dobrym stanie i dobrze wyregulowany daję radę. Przedni hamulec jest niczego sobie, gdyby była druga tarcza i zacisk byłoby idealnie. Natomiast jak na ten motocykl zupełnie wystarcza.
Jeżeli chodzi o osiągi uważam i potwierdzam, że dla początkującego motocyklisty jest to nawet za dużo. Pieprzenie, że mocy brakuje w połowie sezonu jest wypowiedzią tzw. "Króla prostej". Jasne, że na prostej drodze większe sprzęty robią nas bez problemu. Natomiast od 0-140 zbiera się bardzo dobrze. Dynamika silnika jest bardzo fajna tylko z racji pojemności, żeby mieć cały czas zapas mocy trzeba utrzymywać obroty ok 8tys. Wtedy naprawdę można szaleć.
Jeżeli chodzi o prowadzenie w zakrętach w przedziałach prędkości od 60-120 to jest naprawdę dobrze. W tym sezonie byłem na trasie 100 zakrętów / koło Kudowy i wcale nie potrzebowałem litra, żeby objechać większe sprzęty. Dobra zmiana biegów, wysokie obroty i na zakrętach 500-tka jest nie do zrobienia. Gorzej jest z szybkimi zakrętami. Powyżej 140 zakręty momentami robią się niebezpieczne. Wszystko się da, natomiast zawieszenie daje się we znaki. Przy większych prędkościach motocykl trochę pływa i wężykuje na zakrętach.
Cały poprzedni sezon ( 6500 km) zrobiłem razem z żoną. Byliśmy na Słowacji, Bieszczadach itd. W mojej opinii z drobnym pasażerem jak moja żona (54 kg), zaznaczam, że ja drobny nie jestem ( 100 kg ) motocykl radzi sobie bardzo dobrze. Prędkość na trasie w okolicach 140 jest do zrobienia na spokojnie.
Motocykl po kilku modyfikacjach jest naprawdę fajnym sprzętem. Ja w moim zmieniłem kierownicę na szerszą, założyłem sportowe klamki, owiewkę, i kufer 40l. W takim zestawie jest to naprawdę fajny sprzęt do turystyki jak i do dynamicznej jazdy. Trasy 500-600 km dziennie spokojnie są do zrobienia.
Chciałbym zobaczyć tych wszystkich kozaków, którym brakuje mocy jak sobie radzą na zakrętach. Ciąć jak przecinak na prostej 2-paki, potrafi każdy kto radzi sobie ze zmianą biegów i operowanie manetką z gazu. Kto jakim jest riderem, weryfikują zakręty.

Pozdro

Niech mówią co chcę Honda to honda wiadomo nie jest to 600-tka ale za to spala ok 5 l/100km.Mam wersje five star więc wiatr mi nie grożny.Podróż z Łodzi nad morze czy w góry ok 500 km to ryż.Jeżdżę nią już 3 sezon i szkoda mi jej sprzedawać wiadomo presja znajomych weźkup nowyszy i szybszy ale ja już jestem na to za stary , na autostradzie latam 170km/h , to mi wystarczy i nie wyobrażam sobie abym musiał latać 250 km/h w szczególności ,że to polska albo dziura albo sarna się trafi.Polecam każdemu i nie jest prawdą ,że mocniejszym moto pojedziemy szybciej to kwestia doświadzczenia kierowcy .Kuppel jeździł na xj 600 zawsze z tyłu kupił sobie gsxr 750 i znów jest z tyłu ,kwestia umiejętności.Pozdro i polecam cb 500 niezniszczalne.

Cebula, choć wg mojej opinii to typowy mieszczuch ma jednak w sobie tyle ikry, że potrafi pokonać każdą daleką trasę, jaką sobie ktoś wymarzy. Może nie jest tak szybka, jak Hayabusa, ani tak wygodna, czy terenowa, jak R 1200 GS, ale pokonałem z nią tysiące kilometrów w miejskich korkach i międzymiastowych wypadach i w podróży po Bałkanach. Na pusto, z pasażerem i tobołami. Nie do zdarcia! Po zdobytych doświadczeniach z krętych, stromych i dziurawych drogach Rumunii, Bośni, czy Kosowa, znów ruszam w trasę pewny, że nie tylko nic się nie popsuje, ale i zbytnio nie zużyje. Kto zastanawia się nad zakupem tej maszynki, zapraszam do relacji z ok. 3000 km jazdy po Pribaltice... https://www.facebook.com/motoaround/

Miałem różne moto mam 45 lat.Powiem po krotce jak chcesz jezdzic i nic nie robic to bierz to cudo.Są moto lepsze i gorsze, zależy do czego chcecie go uzywac.Szybsze i wolniejsze.Ten motocykle mam w garażu a i owszem jak chce pojeździć dwie i pół paczki to biore inny.Natomiast mojej hani nie sprzedam za nic lepiej kupic drugi do zabawy i po jakims czasie sprzedać a to zostawić.Jak gdzies pisali po wojnie atomowej zostanie tylko z samochodow lanos i cb 500. Polecam

Polecam! daje 9/10 bo zawsze coś się znajdzie ale ogólnie cebula to chyba najlepsza budżetowa 500 w swojej klasie. miałęm er5 przez jeden sezon i uważam, że cebula: ma lepszy silnik, lepiej się prowadzi i wydaje mi się, że to wygodniejszy motocykl, może er5 ma ładniejszą linię ale cebula jest po prostu lepsza, wg mnie do gs 500 nie ma co nawet porównywać!

konkretniej o cb: całkiem zwrotne moto, mocy na początek wystarczy, mało pali (ok 5 l/100 km), części tanie (sporo używek), a i sporo czynnośći serwisowych oraz drobnych napraw można wykonać samemu nie rozumiem też opinii traktujących wady motocykla jako "powyżej 120 km/h jest walka z powietrzem" - to przecież jest naked!!! albo "ma mało mocy" - uwierzcie mi, mocy wystarczy, a jak ktoś się nauczy naprawdę jeździć i kręcić do czerwonego pola to można nawet nadążyć za sportami w zakrętach

poza tym motocykle pokroju cb500 są bardzo dobre na początek bo są ultra uniwersalne. można po nich wskoczyć na kolenjego nakeda, albo na turystyka, albo na sporta... to moto naprawdę uczy jeździć początkującego motocyklistę :)

jeśli miałbym szukać wad to:
-zawias tylny - nie ma co się oszukiwać, jest słaby
-ja miałem wersję z 1994 i był jeszcze bęben z tyłu, wolałbym tarcze

Daję 9 choć mój egz jest na 8.
Mam wersje zarejestrowaną na A2.
Mam go niedługo zrobiłem dopiero 500 km, ale mam już lekkie porównanie i co nieco o nim napiszę.
Fajnie przyspiesza: nie wyrywa z siodła ale faktycznie raz, dwa, trzy i 100 na liczniku, dwa razy wyszedłem z uślizgu przedniego koła ( tak wiem opona już wymieniona).
Hamulce nie żyleta, ale zwalniają moto raczej dobrze.
Prowadzi się raczej w miarę lekko, czuję się go w miarę lekko Spalanie 5,5-6,5 jak jadę około 80 średnio na 3,8-5 tyś obr. Jak się pobawię to 7,5 nie jest niczym dziwnym. Dźwięk na oryginalnym tłumiku nie powala, ale ujdzie.
Kupiłem moto z myślą o nauce jazdy i rozwoju, do tego nadaje się myślę dobrze a nawet bardziej.
Możliwe że mój jest rozregulowany, bo nie miałem jeszcze okazji rozbić synchro, ale do 3,8 tyś trochę szarpie w porównaniu z nowszymi moto, ale to też chyba różnica w technologi.
Znajomi którzy mają 600+ stwierdzili że lepiej się składa niż planowali, jeżeli chodzi o przyjemność z jazdy to hornet 600 wypada lepiej trochę i lepiej brzmi, ale jadąc na zlot nie zostawałem w tyle mimo że jako jedyny miałem mniej niż 600 (do 120 trzymałem się ich bez problemu, potem jednak brakuje mocy).
Mam 172 i stoję pełną stopą, ale jak cofam to już raczej na palcach.
Podsumowując moto fajne i przyjemne, do nauki dobre, bo nie za mocny i silnik i hamulce. Powyżej 120 czuć napór powietrza, właśnie szukam owiewki i tak tutaj trafiłem ;) jednak to nie jest duży problem bo zwykle jeżdżę nim ok 90. Licznik przekłamuje: przy 100 na GPS jest 113 na liczniku.

Kupiłem ją przez przypadek od znajomego, bo potrzebował kasy.
Wcześniej nawet nie patrzyłem na ten motocykl bo i po co?
Wygląd słaby, silnik 500 więc też nie powala, w sumie wziąłem ją bez przekonania. Mój model to pc26 z bębnem z tyłu i mocy 58KM.
Po gruntownym serwisie u specjalisty, przyszedł czas na jazdę...
I tu było moje największe zaskoczenie.
Lekki, zwrotny, elastyczny, wygodny, stworzony do miasta.
Spalanie na przyzwoitym poziomie 4,8-5,5l, tylny bęben bardzo dobrze dozowalny, przód na jednej tarczy hamuje jako tako, nic specjalnego ale do miasta wystarczy. Do 160km/h motocykl żwawo przyspiesza, zawieszenie wcale nie jest tak tragiczne jak piszą niektórzy, motocykl całkiem fajnie się składa, jest nastawiony na komfort.
Żeby nie było wcześniejsze 2 sezony przejeździłem na cbf 1000 więc coś powiedzieć mogę. CB 500 jest to tani niezawodny i bardzo dobry motocykl do miasta. Daje bardzo dużo frajdy z jazdy ale trzeba do niego dorosnąć! Dopiero wtedy się go doceni. Z minusów to mało popularny rozmiar opon a przez to kiepski wybór. Mogę potwierdzić hałasujący kosz sprzęgłowy (ten typ tak ma), napinacz u mnie nie hałasuje ale łańcuch rozrządu był wymieniony. Podsumowując przez 3-mce przejechałem nią 4500km i jeżdżę codziennie do pracy i na krótkie wypady za miasto, pomimo tego, że cbf1000 stoi obok w garażu.

Witam,
moje pierwsze moto r. 2002 stan myślę +4. Ogólnie wystarcza, do 5,5-6tys spokojny powyżej czuć moc. Trochę mały na mnie 190cm, przewidywalny. Trochę za bardzo moim zdaniem czuć wiatr, przy dużym 80-90km jest problem - pomimo owiewki. Przy małym 100km można jechać. Rozpędziłem do 180km i jeszcze szedł. Dźwięk spoko - 2 gary i skrzynia też, czasem bieg nie wejdzie jak się chce - ale kładę to na brak techniki. Co mnie wnerwia to kierunki obrywają się i przełącznik jest kiepski. Spalanie - jeździ i jeździ można zapomnieć gdzie wlew :) Ogólnie polecam - myślę że to niedoceniony motorek z zębem.

Witam,
moje pierwsze moto r. 2002 stan myślę +4. Ogólnie wystarcza, do 5,5-6tys spokojny powyżej czuć moc. Trochę mały na mnie 190cm, przewidywalny. Trochę za bardzo moim zdaniem czuć wiatr, przy dużym 80-90km jest problem - pomimo owiewki. Przy małym 100km można jechać. Rozpędziłem do 180km i jeszcze szedł. Dźwięk spoko - 2 gary i skrzynia też, czasem bieg nie wejdzie jak się chce - ale kładę to na brak techniki. Co mnie wnerwia to kierunki obrywają się i przełącznik jest kiepski. Spalanie - jeździ i jeździ można zapomnieć gdzie wlew :) Ogólnie polecam - myślę że to niedoceniony motorek z zębem.

Pierwszą opinię na temat cebuli napisałem tu 4 lata temu po roku użytkowania. Teraz mija 5lat od zakupu i podtrzymuję jej b.wysoką ocenę.
Kupiłem ją z rozsądku do praktycznie codziennej jazdy (dojazdy do centrum Warszawy). Zależało mi na tym aby motocykl był jak najbardziej praktyczny, bezawaryjny, ekonomiczny i dynamiczny. Po 5latach i 30tys km mogę śmiało napisać, że to idealny motocykl jak na moje potrzeby.
- nigdy się nie zepsuł, odpala zawsze i to bez zastanowienia
- spalanie u mnie zawsze poniżej 5l/100km i jest to spalanie w mieście (jeżdżę dynamicznie ale bez szaleństw)
- wiele dłuższych weekendowych wypadów po 1000km w których też się dobrze sprawdził, chociaż przy jeździe z pasażerem i obładowaniu bagażami czasem może dobijać tylne zawieszenie i przy wyprzedzaniu na większej prędkości może nieco brakować koni (ale nie jest to długodystansowy turystyk do ostrej jazdy na pełnym obładowaniu tylko motocykl miejski więc jest OK)
- wygląd, kwestia gustu. Dla mnie jest OK, ot zwykły motocykl (nie zależy mi na szpanie tylko na bezproblemowym użytkowaniu)
- lekki i zwinny (bez problemów w korkach)
- super praktyczny (schowek pod siedzeniem, z kufrem i miękkimi torbami bocznymi Oxforda pakuję w niego bez problemu dwie duże siaty z zakupami + torba z laptopem; doposażony w zegarek, USB i grzane manetki oxford)
- hamulce wystarczające jak na przeznaczenie motocykla (po zmianie przewodów na oplot z HELa jeszcze lepiej)
- potwierdzam opinie że świetnie brzmi na akcesoryjnym tłumika
- praktycznie całą okresową obsługę serwisową tego motocykla można zrobić samemu przy odrobinie chęci i technicznego pojęcia (przydatna jest serwisówka HAYNESa), z racji jego bezawaryjności obsługa ogranicza się właściwie jedynie do wymiany płynów, filtrów, klocków i obsługi łańcucha. Zalecana częstotliwość prac serwisowych jest ponadto znacznie rzadsza niż w większości motocykli (regulacja zaworów itp.) Ten motor jest po prostu świetnie zaprojektowany i wykonany oraz bardzo trwały.
Miałem kilka motocykli, po latach przerwy wróciłem do jazdy i z premedytacją kupiłem zadbaną cebulkę z 2002r.
Pomimo, że myślę też o dużym motocyklu do dalszej turystyki, cebulkę na pewno sobie zostawię. Przy oczekiwaniach jakie wymieniłem na wstępie jest to świetny wybór i piszę to kilku latach jazdy na nim.
"Miszczów" prostej świeżo po prawku, którym w cebuli "brakuje mocy" serdecznie pozdrawiam. Wielu takich objechałem nią na winklach załadowany zakupami:) mimo że nie szaleję.
Chcesz motor do pałowania, szpanowania i sportu- kup sporta!; chcesz bezproblemowy, praktyczny, ekonomiczny, niezawodny i dynamiczny motocykl do codziennej jazdy - kup sobie zadbaną CB 500.
Pozdrawiam
G

Honda CB500 r. 1994 to mój drugi motocykl, na który przesiadłem się po trzech latach jazdy na motorku klasy 125 (Yamaha TW 125, jeśli to kogoś interesuje). Cebulkę kupiłem na początku roku 2019. Od początku sezonu 2019 przejechałem na niej około 2500 km i chciałbym podzielić się wrażeniami.

Dla mnie ogromną zaletą tego motocykla jest łatwość prowadzenia. Zaryzykuję stwierdzenie, że nie jest dużo trudniej niż na 125. W zakrętach czuję się na niej tak samo pewnie, jak na moim poprzednim motorku. CB jest relatywnie lekka i bardzo zwrotna.

Drugą ważną sprawą jest trwałość. Mój egzemplarz ma 25 lat i przejechane 98 500 km. Pomimo to silnik nie bierze oleju, trzyma obroty i pracuje bardzo ładnie (chociaż troszkę wibruje, jak to dwucylindrowiec, ale za bardzo mi to nie przeszkadza). Nie musiałem dużo inwestować po zakupie, z ważnych rzeczy wymieniłem tylko napinacz łańcuszka rozrządu, bo trochę łańcuszek dzwonił, oraz olej w przednim widelcu, bo słabo tłumił. Odpala zawsze za pierwszym razem :).

Spalanie oscyluje od poniżej 5l (spokojna jazda trochę w mieście, trochę poza miastem) do około 6.7l (autostrada, praktycznie cały czas manetka gazu odwinięta do oporu, z pasażerem i bagażem). Na autostradzie jechałem dalej tylko raz, właśnie z pasażerem i bagażem. W tych warunkach motocykl rozpędzał się do około 170 km/h.

Trzecią ogromną zaletą jest wygoda. Na moim poprzednim motorku przejechanie 300 km w jeden dzień było męczące ze względu na ból pleców oraz części ciała znajdującej się zaraz pod nimi :). Na Cebulce 300 km dziennie, nawet z pasażerem, to żaden problem. Siedzi się jak w fotelu. Co się dzieje powyżej 300 km na dzień nie wiem, bo jeszcze nie jechałem w naprawdę dalekiej trasie.

Czwartą zaletą jest cena, kupiłem swój motor za 4000 zł, co uważam za śmieszne pieniądze biorąc pod uwagę jak fajnie i bezproblemowo mi się na nim jeździ :).

Jeżeli chodzi o wady, to przede wszystkim tylne zawieszenie jest takie sobie. Jadąc z pasażerem po niezbyt równej drodze potrafi "dobić".

Po drugie, dodając gazu przy niskich obrotach na wyższym biegu, z korpusu motocykla dochodzą nieprzyjemne dźwięki połączone z dużymi wibracjami, ale powyżej 3 tys. obr jest już OK. Wiele razy, szczególnie na początku, zdarzało mi się nie zredukować biegu, lub zredukować zbyt mało, i wtedy właśnie można ten efekt zaobserwować. Prawdę mówiąc, nie jest to duża wada, po prostu trzeba się przyzwyczaić żeby nie wrzucać zbyt wysokiego biegu przy małych prędkościach i żeby redukować kiedy trzeba.

Słyszałem, że użytkownicy narzekają na hamulce. Owszem, nie są one nie wiadomo jak mocne, ale moim zdaniem wystarczające. W moim egzemplarzu z tyłu jest bęben i faktycznie hamuje on dość słabo, no ale tył moim zdaniem z założenia pełni funkcję pomocniczą, spokojnie wystarczy żeby zwolnić przed skrzyżowaniem albo zatrzymać się przed światłami z rozsądnej prędkości. Hamulec przedni jest na tyle mocny, że i tak muszę go "odpuszczać" przy mocnym hamowaniu, bo przednia opona zaczyna się ślizgać, nawet na suchej nawierzchni. Wydaje mi się więc, że na przodzie nic mocniejszego nie jest potrzebne, skoro i tak docieramy do granic możliwości opony.

Ja tego motocykla używam głównie do jazdy po mieście, do pracy i z powrotem, oraz do wypadów za miasto. W obu przypadkach moim zdaniem daje sobie bardzo dobrze radę :). Po mieście jego dynamika jest dla mnie więcej niż wystarczająca. Poza tym jest zwrotny, ma w miarę wąską kierownicę i lusterka, więc bez problemu mogę przeciskać się nim między samochodami stojącymi w korku. Poza miastem też jest fajnie, spokojnie mieszczę na motorku żonę, dwie sakwy i tankbaga, jest też jeszcze zapas miejsca na kufer który zamierzam wkrótce dokupić :). Jadąc około 100-110 km/h po drodze krajowej jest bardzo miło i komfortowo. Na autostradzie powyżej 150 km/h ze względu na brak owiewki mocno wieje, no ale da się z tym żyć.

Podsumowując, ja jestem z tego motocykla bardzo zadowolony :). Mam z niego dużo radości, spełnia wszystkie moje oczekiwania, na razie w ogóle nie jest awaryjny, a nie musiałem w niego włożyć dużych pieniędzy. Ze swojego doświadczenia zdecydowanie polecam ten motor wszystkim, którzy jeździli na 125 i szukają czegoś trochę większego i mocniejszego.

Moja cebulka ma 26 lat, a wygląda i jeździ jakby wczoraj wyjechała z fabryki. Jest bezawaryjna, zwinna i tania w utrzymaniu. W klasie do 500cm nie ma nic lepszego, nawet niektóre 600 jej nie dorównują. Może przedni hamulec mógłby być trochę lepszy, ale wymiana klocków i w ogóle serwis to śmieszna sprawa. Polecam każdemu kto nie chce się martwić, że coś nie działa albo ,że trzeba wydać kase na serwis. Jedzie 200, na koło też wejdzie, pozycja wygodna, wygląd klasyczny, czego chcieć więcej od małego , taniego motorka.

Kupilem na spole z bratem 2 lata temu i w zasadzie nie mialem po kupnie okazji pojezdzic przez ponad rok bo mieszkam za granica poza tym COVID itd :/

Wsiadlem na motorek jak bylem ostatnio na urlopie i napisze kilkla wlasnych subiektywnych odczuc. Dla wyjasnienia od czasu WSK lat temu 30 nie jezdzilem zadnym motocyklem.

No wiec wsiadlem i zrobilem w 6 godzin turystycznie 220km po Bieszczadach - oczywiscie kilka przerw w fajnych miejscach tak ze bez zsiadania to zrobilem kolo 100km na poczatku.

Jestem wysoki i mam 120kg a ku mojemu zaskoczeniu pozycja za kierownica bardzo wygodna zapas mocy jak na moje potrzeby jest jeszcze spory.

Prowadzenie bardzo stabilne a manewrowanie latwe. Bez stresu mozna przeciskac sie miedzy autami stojacymi w korku na swiatlach ;)

Biegi hmm no nie wchodza jak w maselko, skrzynia niestey chodzi dosc topornie brakuje jej ciut kultury pracy. Nie to zeby cos nie weszlo czy wyskoczylo lub nie chcialo wejsc bo wszystko wchodzi tyle ze tak niezbyt delikatnie.

Brakuje mi wyswietlania biegu na jakim jade czasem przypadkiem zszedlem do 1 zanim wrzucilem luz - po pewnym czasie bylo lepiej - upierdliwe to bylo w miescie na poczatku w trasie nie przeszkadza.

Jezdzac spokojnie czyli przelotowo 90 no max czasem pare wiecej ;) kolo 5l/100km czyli jak dla mnie ok.

W miare dobre hamulce hoc ja nie musielem ich nigdy awaryjnie uzyc i lepiej niech tak zostanie :)

Elastycznosc silnika jest naprawde wielkim plusem zwlaszcza na poczatku jak sie ktos uczy albo mial taka przerwe jak ja 30lat LOL

Jak widze wszyscy chwala trwalosc i ja musze powiedziec ze to solidna konstrukcja. Nasz mial conajmniej 2 jazdy na boku i praktycznie nie ucierpial. Pierwsza jeszcze poprzedni wlasciciel troche przytarl a potem brat sie wylozyl i napewno nie jechal 30km/h a motor tego nie odczul.

Decydujac sie na CB500 macie niezawodnego sredniaka jaki bedzie przy odrobinie troski dawal Wam wiele radosci na dlugie lata i to za niewielkie pieniadze.

CeBulą przejeździłem dwa sezony, kiedy to wróciłem do motocykli po kilkuletniej przerwie. Jeździłem sam i z żoną. Osiągi na tamtą chwilę mi wystarczały. Heble moim zdaniem były całkiem dobre, a silnik i spalanie bajka. Jeśli ktoś rozmyśla co z trójki CB500, GS500 czy ER5 na początek to moim zdaniem Honda jest bezkonkurencyjna

W detalach beznadziejnie zbudowany motocykl (zawias , hamulce , sruby, plastiki "na styk" i tj na poziomie dzisiejszej chinszczyzny). Chociaz trzeba przyznac, ze prosty w budowie co bywa zaleta.

Cebulką jeżdżę już siódmy sezon i dla mnie to idealne moto, oczywiście w klasie 500cm3, po prostu lepszej 500tki nie było i już nie będzie.

Mój pierwszy "duży" motor. Wcześniej latałem tylko crosówkami 250 i 450 (CRF). Ogólnie wydaje mi się, że to świetny wybór na poczatek. Mało pali, póki co bezawaryjny (3500km za mną), lekki, swietny do miasta i bardzo chętny do współpracy z motocyklistą. Mimo wieku nadal nie wygląda źle, mam egzemplarz z 94 roku i jestem w szoku że to nadal tak jeździ. Szkoda mi było kasy na "porządny" motor na start, bo wiadomo jak to w pierwszym sezonie bywa. A okazało się, że porządny motor to ja już kupiłem. Wiadomo, jeśli ktoś oczekuje że będzie najszybszy, to cebula sprowadza na ziemię. Jestem pewny że motor zostanie że mną na kilka sezonów, a jego wiek mnie nie przeraża. Do "lekkiej" turystyki też się nadaje, wczoraj walnąłem 600km i dzisiaj dupa nie boli. Da się wyprzedzić ciężarówki, nawet z pasażerem i sakwami nie robi to problemu. A co do poprzednich opinii, że cebula za wolna itp. Ludzie, to stara 500-setka, trzeba mierzyć siły na zamiary. Ja polecam i ciesze się każdym kilometrem.