Gość: Kreld
No cóż, przejeździłem nim swego czasu 1 sezon. to był mój pierwszy motocykl, jeszcze bez potrzeby kategorii A. I to on chyba wywołał u mnie chorobę pociągu w stronę jednośladów - za co go cenię. Konstrukcja zwarta i jak na pojemność 125 cm nie mała. kanapa jak przy rasowym cruserze - wygodna. Silnik gaźnikowy - nie pozwalał mi rozpędzić motocykla powyżej prędkości 100 km/h. Spalania praktycznie żadne - max 3 l/100 km. No i z wyglądu przypominał motocykl o większej pojemności. pod koniec użytkowania nie omijały go problemy. pojeździłem po mechanikach, którzy kazali sobie płacić za brak efektów. mało płynna praca silnika, dławienia. problemy z trzaskaniem łańcucha o plastikową obudowę silnika. ECH. na zakrętach jak rower - żadnych kłopotów.