Zacznę od początku: Rocznik 85, nigdy nie rozbierany, najpierw w USA, Holandia i dopiero Polska od 2 właściciela.
Zakupiony ~3 lata temu na początek sezonu.
Stan był opłakany, jak by go z rzeki wyłowili, ale mechanicznie sprawny w 100 %. na liczniku miał koło 28 tysięcy mil.
Na początku padł alternator. Przewinięty. Potem parę drobnych awarii. Dużo upiększeń kosmetycznych. Następnie Wypadek, ale dzięki porządnym gmolom ocalało wszystko włącznie ze mną. Gruntowny remont silnika przy ~55 tysiącach KM.
Gdy go kupiłem, pierwszy raz jeździłem na dużym motocyklu. Więc wtedy wszystko wydawało się dużo lepsze od 80cm3. Ale teraz wiem już obiektywnie co i jak.
Ogólnie:
- ciężko części dostać, co prawda większość po dogłębnych przeszukaniu internetów i poszperaniu info o zamiennikach, da radę znaleźć (nie znalazłem nadal zamiennika tarcz hamulcowych :()
- mały zbiornik paliwa tylko 12,5 l, choć to i tak nie źle w porównaniu do innych
- w tym wieku motocykl (starszy ode mnie) trzyma się tak wzorowo (pomijając kwestie kosmetyki, która była zaniedbana), że aż dziw bierze.
Kiedy jeszcze szukałem, porównywałem motocykle tej klasy, w sumie nic nie wydawało mi się alternatywą dla VT. Wszystkie opinie z forów lub innych źródeł opini subiektywnej jakie uzbierałem:
Kawasaki Vulcan750 - tragedia mechaniczna przed 1992 po zresztą też nie lepiej,
Yamaha Virago 535 i 750 straszył mnie brak chłodnicy i to że 535 mała jak kucyk, żłopie paliwa jak smok, a 750 ciężko było znaleźć w rozsądnej cenie,
Suzuki Savage 650 - wielki jedno cylidnrowy kloc zamiast silnika( nie mój styl), znów mały kucyk,
Intruder ekstra, ale spora cena, słabiutkie hamulce, mechanicznie nie zbyt trwały,
Honda Magna - silnik tak skomplikowany że prostsza jest własnoręczna konstrukcja bomby atomowej, bardzo wrażliwy na zły olej i nie dopilnowanie jego wymiany, wdzięczny motocykl ale naprawa to koszmar dla portfela.
Wracając do Hondy
Prowadzenie:
- ma wał kardana, mimo to nie wali się w zakrętach.
- pięknie się go prowadzi, nie przysparza żadnych problemów
- wybacza bardzo dużo
- skręca bez żadnego sprzeciwu, leciutko i sprawnie niczym kot
Osiągi:
- spalanie mieszane rzędu 5l, w trasie schodzi do 4l przy pełnym eko drivingu norma to 4,2-4,5l, miasto to i czasami 7l (jak się nie patyczkujesz z manetką)
- ~65 KM, ha, wszystkie nowoczesne crusiery tej pojemności ma za sobą (mimo iż nie lubi gdy się go piłuje; ścigałem się z CB500 (lżejsza bardziej sportowa również ~65 KM)szliśmy łeb w łeb.
- przyśpiesza bardzo gładko, lekko czasami zamuli kardan przy ostrzejszym traktowaniu
- optymalnie, ekonomicznie i przyjemnie do 4k obrotów w trasie, na autostradzie do 5,5k obrotów
-wyprzedzanie idzie mu z pazurkiem, na długości ciężarówki spokojnie z ~100 rozpędzisz się do ~150.
Wygoda:
- przy moich 185 cm lekko za wysoko mam nogi ale można się przyzwyczaić , nie jest to zbyt nie wygodne, ani nie wygląda komicznie,
-jest ogromny, postawiłem go przy Suzuki Savage 650 i Yamaha Virago 535 - wyglądały jak motorowery.
- siedzi się jak na tronie, pasażer trochę gorzej (szczególnie jak ma sporawą dolną część pleców :P), na szczęście moja kobitka nie narzeka, warto podczas zmieniania obicia pod modelować trochę pod własną zadnią część,
- oczywiście i tak odpoczynek po około 1h się należy bo po prostu to nie jest typowy turystyk
- kufry full opcja + tankbag i wszytko się mieści, a moto nawet ich nie zauważa, (dopiero przy pełnym obciążeniu i pasażerze lekko dłużej mu się zbiera - norma)
- stockowa kierownica jest idealnie ułożona (subiektywnie)
- waży ~250 kg i nisko osadzony punkt ciężkości i to czuć gdy próbuje się go przepchnąć ;)
- ma oparcie w standardzie :>
Zawieszenie:
- miękkie, bardzo miękkie, pomaga wlanie gęstszego oleju do lag i/lub wymienienie sprężyn na twardsze
- jednak dzięki temu nie wybije ci pleców na nierównościach
- tył czasami dobije, ale pasują do niego sprężyny od VTX 1300 bez żadnych przeróbek (podobno, nie próbowałem :))
Hamulce:
- nie za mocne i nie za słabe
- 2 tarcze z przodu spokojnie wystarczają
- przewody w oplocie stalowym od HELL niby dedykowane ale jednak na styk od kierownicy do rozdzielacza
- tył bębenek, lubi przytrzymać koło, dlatego używać z rozwaga i jako spowalniacz
Na prawdę polecam motocykl dla ludzi którzy kochają ten klimat, te czasy w których motocykle robiono tak aby jeździły jak najdłużej, czasy w których to umiejętności motocyklisty decydowały o tym czy będzie leżał na ziemi czy nie.
LwG :)
535 pali 4,5 co moim zdaniem jest to mało, a z tym wyglądem to zależy od wzrostu i masy własnej, chłodzenie bezawaryjne, chyba że jazda przez pustynię (nie Błędowską:)), ogólnie moto idiotoodporne
Witam. Kupiłem parę dni temu za grosze i jestem bardzo zadowolony
Mam vt700 z 1990 roku model 86. polecam ten motocykl . Jest to nieco młodszy model ze zmniejszoną mocą - fabrycznie 57kM. Kompletnie bezawaryjny i bardzo przyjazny użytkownikowi. Przyśpieszenia też cieszą. V-max nieistotna - tak szybko się nie jeździ.
Gość: zebra
Motocykl duży. wyraźnie większy od vt500. Dobrze się prowadzi z wyjątkiem bardzo wolnej jazdy. VT500 to moim zdaniem ideał dlatego dałem o 1 pkt mniej. Osiągi jak na cruisera bardzo dobre choć gorzej od VT500. Jednak nie ma porównania do nowszych konstrukcji podobnej pojemności - jest szybszy i mocniejszy ( 57 kM). Jedyna wada to niestety słabe hamulce. Trzeba o tym pamiętać podczas jazdy. Mam wrażenie , że łatwiej przyśpieszać niż hamować.
Od 2 lat jestem właścicielem tego 38 latka, Moto idealne, zero awarii, Polecam każdemu komu taki styl odpowiada.
Gość: Antoni
Miałem różne mota, pierwsza była w latach 70tych Yamaszka xs400se - sprzedałem i do dzisiaj żałuję! Potem były inne, większe aż do 1500, co okazuje się po czasie wcale nie jest takie istotne... Przedostatnia to Magna 1100 - kapitalna w osiągach i prowadzeniu a co do reszty - można dyskutować... Dochodzimy do rzeczy; mam obecnie Hondeczkę vt700 i jestem zadowolony, bo i waga mota, rozmiary też na moje 170 ok... Zawsze swoje motorki przerabiałem w kwestii zawieszenia, wydechu, wyglądu - po prostu jest to moja pasja... Opinia starego motocyklisty:
Prowadzenie: raczej nie znajduję wad; tak po prostej jak i w górach (mieszkam w Karkonoszach) prowadzi się bez zastrzeżeń, wyjątkowo lekko.
Osiągi: niezłe jak na taką pojemność silnika, chociaż w górach konieczne są wyższe obroty. Latem nie przegrzewa się.
Wygoda: jest ok, nisko zawieszona, a jeszcze po obniżeniu siedziska jest super, można jechać długo.... Moto raczej dla jednego...
Zawieszenie: mięciutkie, może nieco zbyt miękkie - nie wyobrażam sobie jazdy w dwójkę...
Hamulce: niektórzy narzekają, ja nie pomimo moich 88 kilo... Trzeba dbać o stan tarcz i klocków...
Ogólnie jest to motocykl jak dla mnie odpowiedni, nie powiem że fantastyczny (zbyt wiele ich zaliczyłem) ale po przeróbkach zwraca uwagę... Raczej nie dla poczatkujących ze względu na wagę...
Dołączone zdjęcia