Gość
Do kompletnego stroju z gore-texem brakowało mi tylko kominiarki z długim kołnierzem, by zasłonić kark. Nawet fabryczny kołnierz w kurtce Rukka (Allroad i Kalahari) niestety nie obejmuje mi tylnej części szyi, bo zsuwa się podczas kręcenia głową na boki. Nie chciałem szukać półśrodków bo przywykłem do Windstoppera, ale kominiarka kosztowała 219 zł :/, więc przez 3 sezony się wstrzymywałem z zakupem. W tym roku trochę potaniały (chyba 179 zł, nadal sporo ale się w końcu przełamałem). Wczoraj wreszcie sprawdziłem ją w drodze i faktycznie izoluje wyśmienicie (temperatura 4 stopnie, lekki deszcz, silny wiatr. Góra bardzo cieniutka, więc nawet prawie nowy kask z ciasnymi policzkami dało się wcisnąć na głowę. Materiał Windstopper sięga z tyłu aż do czubka głowy, a dokładnie o to mi chodziło. Przydatna jest gumka pod brodą - zapięcie kasku nie uwiera i nie wyciąga kołnierza spod kurtki. Ten jest zresztą tak duży, że nawet nie przypinałem kołnierza kurtki, choć nieraz go zakładam nawet w sezonie.
Reasumując - drobna rzecz, a naprawdę bardzo podnosi komfort jazdy.
Gość: GeKon
Kominiarka jest świetna. Doskonale chroni szyję i kark przed zimnym wiatrem. Nie wyłazi spod kurtki, nie mechaci (kto zawsze jeździ ogolony ? ;), nie rozciąga - można naciągnąć ją na usta i nos albo ściągnąć na tył głowy pozostawiając tylko kołnierz. Tania nie jest, lecz myślę, że warta każdej wydanej złotówki. Na półśrodki - szkoda kasy.