HJC IS-Max 2

Zacznę od tego, że ten kask to hit tego roku. W porównaniu do poprzedniej wersji jest kolosalna poprawa. Mam wrażenie, że twórcy wzorowali się na Nolanie N104, droższym o koło 300 zł. Kask ma powiększony wizjer i jest on znacznie większy niż u konkurencji, choć nie tak duży jak w Nolanach. Skorupa z poliwęglanu a więc standard. Szybka nie ulega łatwemu porysowaniu i zdejmuje się jednym ruchem a dokupiony pinlock całkowicie zapobiega parowaniu. Kask ma wlot powietrza na brodzie, który możemy zamknąć. Działa on bardzo luźno i sprawia wrażenie wyrobionego, choć tak nie jest. Doskonale chłodzi i zdarzyło mi się poprzez niego złapać owada. Drugi jest na czubku głowy i naprawdę czuć powiew ale bez przesady. Zapalenia zatok nie złapiemy. Wyloty gorącego powietrza umieszczono z tyłu i sprawdza się to doskonale. Nawet przy 30 stopniach nie jest w nim za gorąco. Kask jest dość krótki i nie osłania szyi. Ma za to osłonę podbródka i to nie byle jaką. Nie jest ona wykonana z badziewnego tworzywa i nie odpada. To przyjemny, mięciutki materiał. To szczękowiec i w testach ani razu nie doszło do otwarcia szczęki podczas uderzenia, co jest rzadkością. Wyściółka jest w całości wypinana i antybakteryjna. Kask ma miejsce na słuchawki oraz możliwość wpięcia policzków w różnych rozmiarach (wiadomo każdy z nas jest inny). Teraz najważniejsze, nie miałem do czynienia z innym kaskiem tak przyjaznym okularnikom. Jest w nim mnóstwo miejsca na patrzałki, które niestety sam noszę. Kask dość ciasno opina głowę, ale nie ugniata. Nolan jest jednak ciaśniejszy ale za to mniej wygodny. Nigdzie nie gniecie. Skorupa produkowana jest w dwóch lub trzech rozmiarach a więc nawet osoba z małą głową nie będzie wyglądać komicznie. Rozmiarówka obwodu głowy pokrywa się w 100%. Kask jest dość cichy i nawet przy 100km/h słyszymy muzę w słuchawkach i silnik, choć wiatr też. Nie ma jednak konieczności stosowania stoperów do uszu. Z aerodynamiką nie ma żadnych problemów. Na minus zaliczyłbym wagę. 1750 g to dużo i czuć to przy podniesionej szczęce. Szyba ma kilka uchyłów, w tym ostatni około 1cm. Szczękę można podnieść nawet pomimo otwartej szyby. Zapięcie microclock przesunąłbym nieco w stronę brody ale i tak może być. Szkoda, że nie ma możliwośći montażu intercomu w kasku, tylko na zewnątrz. Blenda jest fantastyczna i ma dwa ustawienia, w tym całkowite zejście do nosa jak Nolan. Przycisk do jej chowania i suwak do otwierania są na czubku głowy. Skorupa występuje w wielu malowaniach. Osobiście używam białej perły, jest widoczny i nie nagrzewa się. Ten HJC od poprzednika dzielą lata świetlne i to naprawdę wysoka półka. Od Nolana N104 dzieli go już niewiele... no może za wyjątkiem 300 zł różnicy. Nowy HJC to koszt 749 zł - 799 zł, do tego pinlock 120 zł - 160 zł. Naprawdę warto.

Mam ten kask od połowy 2015r.
Mój 4 kask, pierwszy szczękowy i w porównaniu do poprzednich kasków ten jest mega dobry. miałem do tej pory 4 kaski airoh speedfire, nitro 750, scorpiona no i teraz ten HJC (wcześniej miałem scorpiona exo-1000)

Zacznę od minusów, bo tych jest mniej:
-wyciszenie mówią że jest dobre, ale ja nie czuję różnicy w porównaniu do swojego poprzedniego sportowego kasku.
-jak się zrobiło zimniej, to czułem przeciągi w kasku.
-muszę dokupić pinlocka, bo w deszczowej pogodzie paruje szybka.
-ja się przyzwyczaiłem do zapięcia DD i tutaj mi go brakuje, jest niby lepszy microlock.
-ma bardzo dużą szczękę, przez co wchodzi mi na styk do kufra centralnego, lekko unosząc go do góry, jednak sama szczęka jest plusem, bo lubię jak mam tak dużo miejsca na oddychanie.

Reszta to są plusy.
Samo to, że jest to kask szczękowy jest mocno na jego plus.
-kask bardzo wygodny, rozmiar tak jak pierwszy w sklepie przymierzyłem - L, tak że rozmiarówka się zgadza z innymi producentami, od razu pasował.
-Ma wycięcia po bokach na głośniczki intercomu, mój chiński ma trochę grube głośniki, ale jakoś udało mi się to upchać, teraz mogę słuchać radia do znacznie wyższej prędkości Very Happy
-jakość wykonania oceniłbym bardzo dobrze, nic nie trzeszczy (co miało miejsce w sklepie jak oglądałem szczękowe airohy)
-mechanizm szczęki działa bardzo dobrze, są metalowe zatrzaski
-szybkę można uchylić na małą wartość około 1-1,5 cm (nie miał tego scorpion!)
-nie zauważyłem żeby wpadał w turbulencje
-wentylacja działa! (o dziwo lepiej niż w hiperwentylowanym scorpionie!), przemyślanie jest zrobione, że wycięcia w styropianie pokrywają się z wycięciami w wyściółce (w scorpionie gąbka wchodziła w kanały i dupa z wentylacji). Przy zamkniętej szybce kasku czuć wentylacje na górze, przy otwartej szybce, to musi być gdzieś tak na 2 ząbki poniżej maksimum otwarcia, czyli szyba nie przeszkadza, ale już ją widać jak się spojrzy wysoko w niebo. (przypominam, przy givi airflow, gdzie wysoko jest odbijany strumień powietrza)
-wentylacja części szczękowej - nie czuć żeby działała, może to i dobrze że nie czuć żeby waliło po twarzy.
-zapięcie microlock - szybkie, chociaż ja jestem zwolennikiem zapięcia DD, bałem się że mikrolock może cisnąć w szyje, jednak na szczęście jest ok.
-blenda jest ok, tylko trzeba się przyzwyczaić, że uruchamia się ją nie z boku kasku, tylko cały mechanizm załączania i zwalniania blendy (jest chyba na sprężynie, bo sama podjeżdża do góry) znajduje się na środku kasku, na górze.
-wyściółka przyjemna w dotyku, można ją oczywiście wyjąć do wyprania
-jest ochrona brody przed powietrzem i to dość znaczna, dobrze zamocowana z przodu do szczęki, nie mogę na ten temat powiedzieć złego słowa - spełnia swoje zadanie idealnie zamykając kask od dołu, problem jest tylko z tym że haczy o mikrofon intercomu przy zamykaniu, ale podejrzewam że to problem w każdym szczękowcu.
-szczęka nie ma blokady otwarcia (widziałem takie w nolanie) ale w górnej pozycji dość dobrze się zatrzaskuje i na razie mi jeszcze sama nie spadła.
-kask ładnie wygląda stylistycznie
-łatwo się otwiera wloty, oraz blendę w rękawicach

Jestem bardzo zadowolony, a rzadko mi się to zdarza :)

Po roku używania mam mieszane uczucia. Wygląd kasku ekstra, widoczność dobra. Trochę cichszy niż szczękowiec LS2 który miałem wcześniej. Mechanizm blendy - totalne nieporozumienie, przekombinowany, niewygodny w użyciu, blenda nie za bardzo chce sie sama cofać - po co więc tam sprężyna zapytam się?! Po roku nadal mam kłopot ze znalezieniem tych pipantów na czubku głowy kiedy trzeba wysunąć lub schować blendę. A gmeranie tam powyżej 120km/h grozi urwaniem ręki z barku;) Ciasna kurtka tym bardziej nie ułatwia znalezienia blendy. Dziwię się że nikt nie zwraca uwagi na ten mankament powielany chyba we wszystkich kaskach HJC. Serwis HJC raczej nie rozpieszcza, dłuuugie terminy, w moim przypadku nie poczuli się do wymiany szczęki, w której po pół roku popękały zawiasy!! Kask działa nadal, ale szczęka nieprzyjemnie strzela przy zamykaniu i otwieraniu. Faktycznie pasek pod brodę przesunąłbym trochę do przodu. Waga kasku spora, otwarta szczęka nie opada samodzielnie, otwieranie szczęki super duże i wygodne. W chłodne dni trochę po nim hula wiatr. Szwy na poduchach policzków puszczają - nie mogę sie doczekać aż sie sprują do końca - będę miał pretekst do zakupu innego kasku:)

Kask w miarę wygodny, o zapięciu za blisko szyi nie będę się rozpisywał, bo zrobili to juz poprzednicy.
Przejchałem się w nim wczoraj i niestety, oprócz wygody to nic dobrego o nim nie mogę powiedzieć. Szybka przy mocowaniu źle spasowana, nie dolega dobrze do uszczeli, wręczz jest dziura międzu kaskiem a szybką. Powyżej 80km/h po lekkim skręceniu głowy coś zaczyna z boku bzyczeć, tak !! cos tam brzęczy jak mucha jakaś. Tak z jednej jak i z drugiej strony.
Przy temperaturze zewnętrznej ok.10*C paruje w sekundzie jak tulko się zatrzymamy. Ja wentylacji w ogóle nie czuję, nie chcę wiedzieć co się bedzie działo latem :( Boczne poduchy jakieś takie za krótkie mi się wydają, ale może tak ma być.
W sklepie człowiek kupuję w amoku i nie zwraca uwagi na szczegóły. Nie polecam kupowania tego kasku przed uprzednim przejechaniu sie w nim, bo będziecie rozczarowani tymi brzęczeniem z boku. Ja już więcej bym go nie kupił, a najchetniej bym go zamienił na coś innego, ale.... przyjdzie i czas na to.
Wszystkie suwaki wlotów powietrza chodzą dobrze, ale na górze trochę za dużo tego i sie można oszukać, czy wysuwasz blendę czy otwierasz wlot. Szybka kasku zdejmuje się bardzo łatwo, otwiera się chyba tak jak wszędzie, raczej OK.
Potwierdziła się opinia gdzieś wyczytana przeze mnie, że kask za 300zł jest takiej samej jakości jak kask do 1000zł a może nawet do 1300. To był pierwszy i chyba ostatni szczękowiec, kupiony przeze mnie.Tak więc polecam, albo nie przepłacać, albo przepłacić i kupować coć powyżej tej ceny (1500) Nie kupować oczami tylko zamęczyc sprzedawcę i próbować różne, najlepiej na moto. Pozdrawiam.

Wygodny, sporo cichszy od szczękowca ls2, shark robi miazgę przy policzkach i uszach za ok 1200. HJC jest ok za 700-800. Waga przyzwoita jak na szczękowca i nie tak odczuwalna jak przy w.w. Zero problemów z obsługą i mechaniką kasku. Jedynie po 5 latach zgubiłem podbródek niedawno na autostradzie i porysowana szybka od rzucania gdzie popadnie. No i w pierwszym roku zgubiłem dzyndzel od blendy. do dziś żyję bez tego wystającego elementu i spokojnie daję radę. Cena ok. Nie wszystko droższe jest lepsze. To tylko szczękowiec, więc zawsze będzie nieco głośniej. Do miasta rewelacja. Z parowaniem też nie ma problemu. Raz mi zaparowała przy oberwaniu chmury. Delikatne uchylenie szybki załatwia sprawę. Bez pin locka

Przeczytałem opinie poprzedników i nie ze wszystkimi się zgadzam.
Ja używam HJC IS 17 i HJC IS MAX II. Polecam oby dwa. Jeśli chodzi o minusy to i jeden i drugi nie należą do kasków najcichszych, ale jest to do przeżycia. Natomiast jeśli chodzi o IS MAX II to wg mnie ma istotną wadę, która nie występuje w IS 17. Chodzi o górną krawędź pinloka.
wszystko jest OK jeżeli jedziemy w pozycji wyprostowanej wtedy widoczność jest prawidłowa natomiast przy większych prędkościach kiedy chcemy się trochę poskładać i opuścimy głowę to wtedy górną krawędź pinloka mamy akurat pośrodku gałek ocznych. Wtedy patrzymy nad krawędzią lub pod i jest to uciążliwe. Krawędź ta powinna być umieszczona wyżej jak w IS 17.
Tam to zjawisko nie występuje. A tak między nami jeżeli sami nie wypróbujecie danych modeli kasków to nie ma co za bardzo się sugerować opiniami innych bo nie są one do końca miarodajne.
Pozdrawiam
Grzegorz

Poprzednicy opisali już chyba wszystkie zalety i wady. Ważne z jakim kaskiem miał ktoś wcześniej do czynienia ja używałem raczej tanich kasków typu LS2, OZONE...i były dobre ale po zakupie HJC IS-MAX2 jestem bardzo zadowolony. Cichy, szczelny, z pin-lockiem nic nie paruje, blenda na górze sprawdza sie bardzo dobrze i bardzo nisko sie opuszcza. Ciemność blendy idealna-nie za ciemna nie za jasna. Wszystkie mechanizmy działają lekko i sprawnie. Dzieki dużemu podbródkowi wiatr nie dostaje sie do środka. Po prawie roku i przejechaniu 7000 km na CBF 1000 jestem z niego bardzo zadowolony i mogę go polecić.
Jeździłem w AGV Compact i jest od niego lepszy.

Myślę że wszystkie kaski są głośne! Jedynie trochę cichsze są bardzo drogie kaski. HJC w tej konkurencji jest typowym średniakiem. Nie czuję różnicy między Nolanem 104, IS-17, czy Qwestem. Nawet Neotec (choć pożyczony i mocno ściorany) nie zachwycał a kosztuje 2 x więcej (efekt drogiego placebo? ;).

Wentylacja - na tle konkurencji dobra. Dla mnie za słaba. Często jeżdżę z podniesioną szczęką.

Aerodynamika (po złożeniu szczęki - ok ;).

Jakość wykonania bardzo dobra!

Drogie i trudno dostępne pinlocki.

Witam,
gdyby nie fakt, że zarówno w moim kasku jak i u kolegi odczuwalny jest mocny powiew na czoło to nie miałbym zastrzeżeń.
Po kilku dniach jazdy w tym kasku pojawiają się problemy z zatokami.
Z tego powodu odradzam ten zakup.

W tym kasku jeżdżę od stycznia i do tej pory zrobiłem w nim ok. 7 tys. kilometrów.
Moje odczucia:

Wysokiej wagi nie czuć, nawet po 400 km nie czułem bólu szyi.

Szczęka otwiera się szybko i płynnie (chociaż czasami nie równo się domyka) a do tego ma automatyczną blokadę, niestety jazda z otwartą szczęką jest okropna. Po pierwsze, kask wtedy staje się bardzo luźny (przy zamkniętej leży ciasno i pewnie), do tego bardzo trzeszczy ale ponoć to normalne w szczękowcach.

Ogółem jest to raczej wygodny garnek, wyściółka nie gryzie, można ją prać i rzeczywiście te chłodzące jony srebra coś dają.

Jeżeli chodzi o głośność to jest gorzej niż bardzo źle. Już przy 70km/h hałas jest okropny, o wiele ciszej było w otwartym kasku FG-70. Hałas panujący w środku to prawdopodobnie zasługa powietrza które dostaje się od dołu kasku co dodatkowo jest nie miłe w chłodne dni. Choć jest podbródek to jest on za krótki i nie przylega do krawędzi przez po oczach walą irytujące, małe strugi powietrza. Po zamontowaniu wysokiej szyby jest ciszej ale dalej głośno. Aerodynamika taka sobie, gdy szyba za krótka to rzuca nim na boki.

Wentylacja dała o sobie znać dopiero gdy podczas ulewy woda zaczęła wlewać się do środka. W innym przypadku nie działa ani trochę.

Mechanizm blendy przekombinowany - irytujący system otwierania wymaga użycia dwóch palców i trwa kilka sekund, do tego przy zamykaniu blendy przyciskiem czasem nie chowa się ona do końca. Przyciemnia całkiem nieźle ale z zachodzącym słońcem nie daje sobie rady.

Szyba dość szybko się porysowała, to tego czasem krzywo się zamyka no i paruje jak diabli. Na szczęście można dokupić pinlock na allegro już za 100 zł.

Zapięcie ciągle się rozregulowuje przez co staje się za luźne.

W testach sharp dostał 4/5 gwiazdek, trochę wstyd gdyż najtańszy ls2 ma tyle.

Wersje kolorystyczne bardzo fajne z tym, że wersja fluo wcale nie jest fluo i nie widać jej w ciemności.

Ogółem jak na kask za cenę 699 zł jest okej choć nie wiem czy kupując drugi raz nie wziął bym caberga duke który ma 5/5 gwiazdek albo ls2 metro.

Uzywalem przez rok. Na plus blenda nisko schodzi, dobrze dobrany kolor blendy, latwo die obsluguje,otwieranie kasku jedna reka duzy przycisk, pinlock w zestawie, ladnie wyglada w czarnym macie. Minusy glosny, ciezki i po calym dniu w deszczu z przerwami na goraca kawe I tankowania visor a raczej uszczelka na okolo puszczala wode, dosc krotki z tylu.

W IS MAX 2 przejechałem ponad 2000km. Mam porównanie do sharka s900.

HJC jest wykonany porządnie. Nie ma tu skrzypiących plastików (jak w LS2), ani wylatujących rzeczy. Nie ma też jakiegoś szału. Jest to, co byśmy chcieli od takiego kasku w tej cenie.

Po założeniu na głowę czuć, że mocno siedzi na policzkach (mowa o rozmiarze L, porównuję do sharka s900 też L), mocniej niż inne kaski. Mam wrażenie, że całe trzymanie się kasku polega właśnie na mocnym objęciu policzków i trochę góry głowy. To oczywiście subiektywne odczucie. Kask nie lata na głowie z otwartą jak i z zamkniętą szczęką. Niby nie można jezdzić z otwartą (brak hoimologacji) ale sami wiecie jak to jest kiedy na dworze 30C a jedziemy przez rynek miasta 15km/h.
Tu przywalę się do paska. Jest za blisko pod szyją i mocniejsze zapięcie powoduje podduszanie, ucisk krtani. W sharku było inaczej, mocowanie nieco dale nie obejmowało krtani.

Kask jest ciężki. Nie ma co się oszukiwać. Po zamianie s sharkiem czuć, że mamy na głowie wielki balansujący ciężar, szczególnie z otwartą szczęką. Dla mnie to zaskoczenie, bo tak ciężkiego kasku nie miałem. Najlżejsze były motocrossowe, shark wydawał mi się ciężki, ale HJC to już kloc. To wrażenie szybko mija na szczęście. Co ciekawe podczas jazdy z otwartą szczęką jak i z zamkniętą nie można nic powiedzieć o ciężarze kasku, bo wrażenie znika. Kiedy znów się zatrzymamy i chodzimy po stacji benzynowej itp. znów jest wielkie wahadło na głowie - kwestia przyzwyczajenia, ale nie trwa to tydzień :)

Po ruszeniu z miejsca zamykamy szczękę jednym ruchem dłoni - pewne zamknięcie na oba bolce. Nie zdarzyło się, że któryś nie zaskoczył... może poza małym incydentem, kiedy luźna kominiarka się zawinęła, ale to z mojej winy. Na to trzeba uważać.

Kiedy już jedziemy czuć, że wentylacja działa. Mam długie włosy, więc nie ma tu jakiegoś mega chłodzenia, ale przy 15C jest lepiej niż w sharku. Dolny podbródek dobrze izoluje i zimne powietrze nie wpada na oczy w niekontrolowany sposób. Jest lepiej niż w s900 bo podbródek jest dłuższy i lepiej otacza brodę.

Możemy sobie opuścić blędę....
o ile ją wymacamy. Serio, przez parę miesięcy nie zajarzyłem którym przyciskiem się to robi. Jest to dla mnie bardzo upierdliwa rzecz. Niby taki bajer, bo na sprężynce i sama wychodzi, ale uważam to za zbędne wodotryski. Wolę rozwiązania jak w s900. Jedna wajcha o krótkim skoku i blenda wypada, albo się chowa.
Ostatnio coś ta blenda szwankuje i lubi się zaciąć w połowie pola widzenia. Widzę, że nie tylko u mnie... Komentarz pozostawiam Wam.
W IS MAX 2 niby są jakieś 3 pozycje zejścia do nosa, ale albo ja mam jakiś dziwny nos, albo ten kask jest inaczej zaprojektowany, bo w s900 blenda opadała na nos, a w HJC mam szczelinę. Plus jest taki, że jest lekki przewiew i blenda nie paruje tak ekspresowo jak w sharku, ale przeba się przyzwyczaić.

Skoro o parowaniu mowa. Szyba paruje na potęgę. Jesteśmy wręcz zmuszeni do kupna pinlocka (jeszcze nie mam, nie ocenię). W s900 nic nie trzeba było inwestować. Był antyfog, przetrwał 5 lat i zawsze działał bezbłędnie. Nie rozumiem, czemu tego nie ma w nowych kaskach.

Pole widzenia w IS MAXie 2 jest super. Jeżdżę bandziorem w pozycji wyprostowanej. W sharku patrzyłem nieco pod górną krawędzią wizjera i musiałem czasem głowę odchylić do tyłu, żeby lepiej widzieć. W HJC jest prawdziwa panorama. Duży plus.

Mam mieszane uczucia co do tego kasku.
Zdarza się, że szyba przy próbie zamknięcia się przekasza i z jednej strony się zatrzaśnie, a z drugiej nie. Blenda się przycina. Kask kupiłem nowy, model 2016.
Jeśli o czymś nie wspomniałem piszcie, pytajcie, będę tu zaglądał czasem.

Czy polecę kask? Nie miałem do tej pory szczękowca;
- polecę szczękowca (jakiegoś) W tej cenie wychodzi na to, że IS MAX 2 jest najlepszy. Nie zniechęci do szczękowców, może raczej zachęci i sami się przekonacie czy wolicie integrala czy szczękę.

Jest wart tyle ile trzeba za niego zapłacić, z tym że lepiej brać wersję bez malowań za niższą cenę niż dopłacać 200zł za fajne wzorki (bo to tylko wzorki). A jak już chcecie dopłacać nieco więcej niż te 200zł, to nie za malowanie tylko za coś z wyższej półki.

Zacznę od tego, że przez 20 lat byłem w posiadaniu wielu kasków w różnych cenach (nawet z najwyższych półek) i to zarówno dzięki radom innych kolegów jak i z własnych wyborów. Często okazywało się, że "każdy chwali swoje" jak mówi nasze polskie przysłowie ale nie miało to nic wspólnego z rzeczywistością. Chcąc napisać w jednym zdaniu na temat tego kasku:
Najlepszy kask jaki miałem dotychczas, bez względu na cenę i modę.
Cena w rewelacyjnym stosunku do jakości wykonania i komfortu. Zdecydowanie polecam!

Jeżdżę na nakedzie z szybką.Drugi sezon w tym garnku czyli jakieś 10 tys km przejechane.Dla mnie głośny ale to jest bardzo indywidualna sprawa.Każdy ma różną tolerancję na hałas i wku.wiajace dźwięki.Przynajmniej nic upiornie nie świszczy.Jechałem w nim 220 km/h i głowy nie urwało.Aerodynamika dobra ,nie podrywa go,można swobodnie się rozglądać.Fajna blenda,nie za ciemna,nie za jasna.Naprawdę nisko schodzi.Stosunkowo lekki i dobrze wyważony,szyja nie boli po kilku godzinach jazdy.Wykończenie razi taniochą ale można z tym żyć.Szybka nie porysowana,trzeba po prostu z głową takie rzeczy czyścić.Pinlock jest niezbędny.Bez tego kask jest praktycznie bezużyteczny.Ostatnio odpadł mi wkręt pod tym plastikowym elementem na szczęce i zaczął mi latać w środku wnerwiając niemiłosiernie.Poza tym bez ekscesów.Po stronie minusów daję mały wybór grafik ,a w zasadzie ich brak.Spokojnie dałbym 200-300 pln więcej za jakiś fajny wzór.

Zacznę od plusów, w kasku przejeździłem 2 sezony/25.000km w sumie na trzech różnych motocyklach i mogę śmiało stwierdzić, że kask jest w miare wygodny. Choć waży dużo to jest bardzo dobrze wyważony więc nie odczuwa się jej zbytnio.
Pokonywałem dziennie trasy 800km+ i nigdy nie odczuwałem bólu karku.
Fajnie, że ma podwójną homologacje i można jeździć z otwartą szczęką - choć to już jest standardem. Szczęka podnosi się łatwo ale niestety nie zawsze dobrze się zamyka. Jak drzwi od samochodu, czasem trzeba trzasnąć.
Jeżeli chodzi o wentylacje to górny wlot działa, czuć gdy jest otwarty czy zamknięty, dolny jest bezużyteczny i tu przechodzę do minusów gdyż mimo to w kasku wiatru jest pod dostatkiem, dostaje się go bardzo dużo szczelinami przy osłonie podbródka. W środku po prostu hula wiatr, wpływa to nie tylko na głośność ale także na komfort. W kasku jest po prostu zimno.
Na turystycznym motocyklu z deflektorem było jeździło mi się w miarę, do 130km/h nie było przesadnie głośno zaś na nakedzie i crusierze po 30 minutach jazdy ekspresówką musiałem zwolnić do 90km/h bo już mi łeb rozsadzało.
Niestety to dopiero początek bo wykonanie kasku jest fatalne, na poziomie LS2.
Skorupa się wygina i trzeszczy a po pewnym czasie popękała w środku na kawałki! W kasku nie miałem nigdy wypadku a po ok. 20k km zaczęło mnie coś uwierać w głowę. Po rozkręceniu skorupy okazało się, że z prawej strony EPS jest kawałkach!. Żenada.
Zapięcie ciągle się luzuje a wyściółka szybko wchłania brzydkie zapachy.
Blenda? Nie wiem kto wpadł na tak idiotyczny sposób jej opuszczania. W dodatku gdy ją zamykam nie zawsze chowa się do końca.

Co do reszty nie mam zastrzeżeń, szyba zamyka się bez problemu i ma opcje szybkiego demontażu.
Jak na cenę 800zł, stanowczo jest to za dużo, obawiam się, ze moja głowa nie jest w nim bezpieczna więc na wiosnę zmieniam na sharka.

Po przejechaniu 10 000 km i testach na kilku motocyklach rozglądam się za innym ,droższym kaskiem. Plusy barwa blendy, dość wygodny ,intuicyjny mechanizm szczęki chociaż raz po raz trzeba poprawić żeby zamknąć i usłyszeć klik. ;-). Atrakcyjny design i aerodynamika . Można przy szybszej jeździe zerknąć przez ramię bez utraty głowy;-). Minusy głupi system otwierania blendy, powyżej 120 trzeba uważać bo rękę cofa. No i jeszcze trzeba w tym wszystkim wymacać jego lokalizację na czubku głowy . To samo wentylacja, trzeba szukać "gdzie to k...a jest" za każdym razem;-) Jadąc wolno gorąco. Jadąc szybciej wiatr drażni oczy zawiewiając tu i tam . Zamknięcie nawiewu nic nie daje. Jest głośno może jak za tą cenę w granicach akceptacji jednak na dłuższą trasę nie zbyt komfortowo . Śrubki na boku lubią się odkręcać i łatwo je zgubić . Myślę, że jeżeli ktoś szuka kasku i ma twardo ustalony budżet w tej cenie będzie niestety ciężko znaleźć coś lepszego.

Kask średni, po jednym sezonie mechanizm otwierania i zamykania szczeki już szwankuje.
Tragiczne wyciszenie (nawet jak na kask szczękowy)
Na plus dopasowanie do okularów.

Zacznę od tego ze niektóre opinie które są tutaj napisane są chyba sponsorowane. Co do kasku tak jak w tytule: Szalu ni ma. W kasku zrobiłem jak narazie 5 tysięcy kilometrów i tak: Waga mi nie przeszkadza, po całodniowej jedzie i około 800-900 km zero dyskomfortu. Kask jest bardzo wygodny. Szczęka otwiera się łatwo i pewnie. Blendy nie używam ale jej system jest dziwnie rozwiązany, nawet LS2 ma to lepiej zrobione. Głośność- mam porównanie tylko z kaskiem na crossa więc się nie wypowiadam ale chyba jest ok. Szyba wcale nie jest tak odporna na zarysowania jak reklamuje producent. Nie myje jej mechanicznie szmatami ani gąbkami a juz pojawiają się pierwsze zarysowania.

Niestety kask posiada trzy spore problemy, przez które drugi raz bym go nie kupił- tylko np. 2x tańszego LS2 albo dołożył do lepszego.
Po pierwsze w kasku jest absolutnie brak wentylacji! Te wywietrzniki na brodzie i nad czołem absolutnie nie działają! Jeżdżę na turystyku BMW, i nawet gdy opuszczę maksymalnie szybę w motorze tak ze strumień powietrza jest kierowany prosto w kask to i tak nie ma żadnego przewiewu. Gdybym nie jeździł z otwartą szybą to bym się zagotował w tym kasku. :\ Za to podczas jazdy motocyklem sportowym podwiewało od dołu tak ze aż łzawiły oczy- jakiś dramat.

Drugim totalnym nieporozumieniem jest jazda w deszczu. Po pierwsze- szyba paruje tak szybko ze po sekundzie NIC nie widac, a przez brak wentylacji nie za bardzo chce odparować. Zresztą potrafi zaparowac nawet w suche dni więc o czym mowa. Ale to jest nic- podczas deszczu woda wlewa się do środka przez szybę która jest za słabo uszczelnione!!! Żenada!! Wiem ze nie jest to jakiś mega drogi kask ale bez przesady!!
Mam mieszane uczucia, kask jest bardzo wygodny, nawet ładny, ale te babole sprawiają że chyba drugi raz bym się nie zdecydował

Wcześniej mozecie przeczytać moją opinię, którą wystawiłem 12.16.2016 po przejechaniu około 2000 tyś km.

Teraz mogę napisać więcej, bo kask już ma 2 lata i najechane 11 tyś km.

Wszystko co napisałem powyżej się zgadza, wiele się nie zmieniło w tamtej kwestii. Ale warto napisać, że polubiłem ten kask.
Mimo użytkowania nic się nie rozeszło, środek dalej mocno trzyma i kask nie lata na głowie. Nic się nie wyrobiło w mechanizmach, poza....

PĘKNIĘTĄ SPRĘŻYNĄ BLENDY.
Tak... tydzień przed końcem gwarancji (2 lata) pękła sprężyna. Stałem na światłach i usłyszałem jak by kamień strzelił mnie w kask. Szybko okazało się, że sama z siebie pękła sprężyna i tu zaczęły się schodki, bo firma w której kupiłem kask przestała istnieć. Na szczęście oficjalny dystrybutor (powerbike) zgodził się przyjąć kask w ramach gwarancji. Obecnie czekam na naprawę.

Za pękniętą sprężynę zabieram gwiazdki. To nie powinno mieć miejsca.

Kupiłem ten kask sugerując sie opiniami że jest dobry itd.
Wcześniej używałem kask MT Atom szczękowy i chciałem cos lepszego. Niestety nie jest on lepszy od MT a nawet gorszy. W kasku HJC S-Max 2 wieje jak na Kasprowym, słychać nieszczelnośc na szybie,ale czarę goryczy przelewa jazda w deszczu bo przez górną część szyby dostaje się woda i dosłownie chlapie po oczach. Tragedia. Samo wykonanie kasku gdy go trzymamy w rękach jest dobre i nic nie trzeszczy jak u konkurencji, ale wlewanie się wody przez szybę jest niedopuszczalne. Dlatego nie polecam tego kasku.
ps. MT Atom również jest głośny, ale nie wieje w nim i nie dostaje się woda.

Panowie i Panewki. Chcę zamienić moja szczękowa naxe na coś lepszego. I mam dylemat pomiędzy is max 2 a C90. Może ktoś doradzi co wybrać. Is max z tego co widzę jest droższy i ma możliwość podpięcia bluetooth za to c90 jest nowsza. Nie wiem czy opłaca się dopłacić różnice. A w kasku będę jeździć głównie turytykiem bmw k1100lt i okazjonalnie moja WSK m21w2 73r.

Mam ten kask od 4 lat i moim zdaniem:
- bardzo wygodny
- waga kasku kompletnie nie odczuwalna podczas jazdy
- łatwo się go zakłada i świetnie się dopasowuje do okularów
- mechanizm blendy spoko, ale po roku zaczął się wyrabiać (wyciąga się sprężyna) i później przy chowaniu z przycisku trzeba dopchnąć ją ręką :)
- wentylacja szału nie robi, w lecie jest w nim dość ciepło
- szczęka nie ma blokady w pozycji otwartej - na początku chodzi opornie, wraz z biegiem czasu się trochę wyrabiia; podczas jazdy miejskiej da się jechać z otwartą szczęką, ale jest to bardzo mało komfortowe - i to w połączeniu z brakiem blokady pewnie spowodowało, że kask nie ma homologacji do jazdy w pozycji otwartej
- kask jest niesamowicie głośny, albo ja mam czuły słuch. Na nakedzie - Honda CB 500 - jazda powyżej 70 km/h wymaga stoperów (polecam Alpine MotoSafe).

Mimo wszystko - myślę, że gdybym miał kupić po raz kolejny ten kask w tych pieniądzach (koło 800 zł) to chyba bym kupił, z uwagi na wygodę użytkowania (zakładanie, okulary, przyjemny materiał) - do noszenia stoperów się przyzwyczaiłem :)

Jeśli chodzi o jakość wykonania to średnio. Kask reprezentuje poziom produktów za około 200zł, więc jest sporo za drogi.

Zrobiłem w tym kasku 10000km

Najpierw zalety:
Mam czarny mat i wygląda świetnie
Wygoda(absolutnie nic mnie nie uwierało nawet jadąc 900km dziennie)

Wady:
Jak na tę cenę mógłby być cichszy
Ciężko się w tym jeździ w deszczu
Słaba wentylacja(będąc na południu Europy) w upale 40 stopni musiałem jeździć ciagle z otwartą szczeną

Jakbym miał jeszcze raz kupować wolałbym dołożyć 3 stówy i kupić Nolana

Ale daję 7/10 bo ogólnie te wady jak na polskie warunki są mało odczuwalne